Niezbadane są wyroki ojca Google i ścieżki, po których do mnie dochodzicie. Skoro to jednak wychodzi, jest warte odnotowania. Nawet jeśli na pytania, które stawiacie odpowiedzieć nie umiem.
Hasła, które wpisujemy w wyszukiwarkę to ciekawa sprawa. Czasem jest śmiesznie, czasem absurdalnie, a czasem strasznie. Szczęśliwie omija mnie ruch osób, które w sieci szukają seksu, przemocy albo sensacji. Nigdy nie chciałam mieć milionów czytelników- chciałam mieć takich, którzy trafiają tutaj w konkretnym celu, a nie szukają końca internetu i okazji do tego, żeby rzucić hejtem. Po co więc tu przychodzicie? O co pytacie?
1. O toksycznych ludzi
To najczęściej wyszukiwane hasło. O to czemu są, skąd się biorą i jak od nich uciec. Nie ma łatwych odpowiedzi, a mam wrażenie, że sporo osób takich szuka. Kiedy natrafia na pierwsze komplikacje otwiera kolejne okno. Wiele podpowiedzi znajdziesz tutaj i tutaj, ale nie spodziewaj się instrukcji w 3 punktach do zrealizowania w 3 minuty. W życiu nie jest tak jak w grze na tablet: nie wystarczy kliknąć odinstaluj, żeby problem przestał istnieć.
2. O to czemu się przejmujemy
Innymi ludźmi, życiem i tym co o nas pomyślą. Czemu są tacy, którzy się nie przejmują? Jak się takim stać? Nie wiem i nie podpowiem, oraz szczerze, tak całkiem to nie polecam. Nie ma sensu przejmować się każdym i wszystkim, ale postawa, w której nie ma choć krztyny dbałości o to co od świata dostajemy i jak nas widzą, wydaje się być odrobinę psychopatyczna.
O tym jak przystopować z zamartwianiem się opiniami przeczytasz tutaj.
3. O to jak nie mieć kaca
Pojęcia nie mam, ale wiem, że kac to znak od ciała, że się przesadziło. I dobrze go słuchać. Być może dla wielu osób kac jest zasadnicznym hamulcem, który powstrzymuje przed wpadnięciem w nałóg.
Powiem Wam szczerze, że warto przyglądać się takim sytuacjom w naszym życiu kiedy z jakiś powodów ten kac: po alkoholu, po seksie, po innych życiowych baletach, zaczyna się pojawiać częściej. W ogóle warto być na siebie uważnym. Lepiej mieć kaca niż brak hamulców, który nas poprowadzi prosto w ramiona nałogu. A o tym więcej tutaj.
4. O to czemu ludzi cieszą się ze szkody innych
Serio znacie takich? Współczujcie im, a potem idźcie swoją drogą. To musi być strasznie smutne życie, w którym nie znajduje się innych powodów do radości i trzeba cieszyć się z tego, że komuś nie wyszło. Moja życiowa dewiza to: “życzę Ci najlepiej jak mogę, kimkolwiek jesteś i cokolwiek Ty o mnie myślisz. Niech Ci się wiedzie”. Wierzę, że dobra myśl to najbardziej ergonomiczna forma myśli. Nie mam siły i energii na to, aby komuś źle życzyć, a jeśli ktoś tak robi to chyba najbardziej szkodzi sam sobie. To wraca.
5. O słowa pocieszenia
Myślę, że faktycznie to jest dobre miejsce by ich szukać. Od czasu do czasu wszystkim nam ich potrzeba. Jeśli Tobie dziś też, zajrzyj proszę tutaj.
6. O to dlaczego żyjesz przeszłością
To jest pytanie dla Ciebie, a nie dla mnie. Sam sobie odpowiedz, sama poszukaj powodów. Faktem jest że najlepszym miejscem do życia nie jest ani przeszłość, ani przyszłość, ale tu i teraz. Tu warto szukać. Więcej tutaj.
7. O to jak wieść życie, które nie boli
Nigdy i nigdzie – nie da się. Życie to rzeka, trochę sinusoida, trochę górek i dołków, ucieczka przed każdym zranieniem, unikanie cierpienia za wszelką cenę, odwracanie się plecami od sytuacji, które mogłyby być niekomfortowe – to nigdy nie wyjdzie.
Nie wierzę, że cierpienie uszlachetnia, bo czasem i łamie, ale jednak nie warto gonić za utopią. Rozczarowanie będzie nieuchronne i ono też boli.
A Ty? Jak trafiłeś/trafiłaś na manufakturę? Na jakie pytanie chciałabyś znać odpowiedź?
4 komentarze
Na Fb kliknęłam na artykuł o toksycznych ludziach. Miałam toksycznego szefa a wcześniej ojca i jak się okazuje parę innych osób w okół siebie. Może i ja jestem dla kogoś toksyczna ? 🙂 Ciekawe treści i dobry język oraz bijąca z tekstów prostolinijność i życzliwość autorki (takie odnoszę wrażenie, raczej nie mylne) spowodowały, że zaczęłam klikać w kolejne teksty i polubiłam bloga 🙂 Ostatnio poczułam wręcz, że jeśli nie ma nowego tekstu, to czegoś jakby brak… Życzę więc dalszej płodności – wielu pomysłów. Co do propozycji to mam temat do zbadania… Ot z ciekawości…Ostatnio po spotkaniu klasowym zastanowiła mnie sprawa rozwodów. Mam bardzo kochanego męża. Wiadomo każdy ma swoje zakrętasy…(Ja też mam) Czy to że je u niego akceptuję znaczy, że pozwalam na zbyt wiele? Z rozmów z rozwódkami wynikało, że mężowie nie spełniali jakichś tam oczekiwań,co doprowadzało je do szału, były skłonne nawet stosować przemoc byle było tak jak chcą…Czy rosnąca liczba rozwodów to wynik emancypacji kobiet, tego że nie godzą się na kompromisy (często zgniłe) a może już przesada w drugą stronę?? Wiem ciężko dociec, to zależy od danego przypadku…Dziewczyny tłumaczyły… bo miałyśmy w domu chory model związku. Według mnie to nie tłumaczy braku szacunku do drugiej strony…Jak długo można się zasłaniać rodzicami? Czy to nie jakaś psychologiczna tendencja w społeczeństwie? Tak… rzucam temat…
Dzięki :). i za temat i za ślad. 🙂
Dzięki wspaniałej wykładowczyni, Małgorzacie Pióro. Poleciła nam na zajęciach (podyplomowe studia z Arteterapii) Twoją książkę, "Bajki o życiu". I tak się zaczęło 🙂
介紹彩粧系列中的唇彩産品。