„Był
raz człowiek, który nie lubił widoku śladów swoich stóp i swego cienia.
Umyślił sobie, że ucieknie od nich. Ale kiedy tak biegł, pojawiało się
coraz więcej śladów stóp, a cień bez wysiłku dotrzymywał mu kroku.
Myśląc, że biegnie za wolno, przyśpieszał coraz bardziej, nie
zatrzymując się, aż wreszcie padł i umarł. Gdyby stał w miejscu, nie
zostawiałby śladów stóp. Gdyby usiadł pod drzewem, jego cień by zniknął.
Wydaje się, że można ich spotkać na każdym kroku.”
raz człowiek, który nie lubił widoku śladów swoich stóp i swego cienia.
Umyślił sobie, że ucieknie od nich. Ale kiedy tak biegł, pojawiało się
coraz więcej śladów stóp, a cień bez wysiłku dotrzymywał mu kroku.
Myśląc, że biegnie za wolno, przyśpieszał coraz bardziej, nie
zatrzymując się, aż wreszcie padł i umarł. Gdyby stał w miejscu, nie
zostawiałby śladów stóp. Gdyby usiadł pod drzewem, jego cień by zniknął.
Wydaje się, że można ich spotkać na każdym kroku.”
Dzisiejszy
świat, pełen urządzeń oszczędzających nasz czas, maszyn, które
przenoszą nas za ocean w ciągu kilku godzin, pociągów pędzących tak
szybko, że nie ma już szans na podziwianie widoku za oknem, wbrew logice
i zdrowemu rozsądkowi cierpi z powodu .. braku czasu.
świat, pełen urządzeń oszczędzających nasz czas, maszyn, które
przenoszą nas za ocean w ciągu kilku godzin, pociągów pędzących tak
szybko, że nie ma już szans na podziwianie widoku za oknem, wbrew logice
i zdrowemu rozsądkowi cierpi z powodu .. braku czasu.
Mądrzy
ludzie dzielą swoje życie na czas siania i zbierania, na czas
aktywności i czas odpoczynku. “Najęte Brysie”, ostatnio szczególnie
częsty typ człowieka, czują się natomiast tym ważniejsze i tym lepsze,
im mniej czasu pozostaje im między codzienną gonitwą i snem. Nie mają
czasu zerknąć za okno i dostrzec, że już wiosna, albo zima. Nie
zatrzymują się na poboczu, aby podziwiać bujną zieleń lasu
albo zamknięte błyszczącą w słońcu taflą jezioro. Kiedy jeżdżą na
wakacje , nie potrafią przeżyć jednego dnia bez aktualnej gazety,
odcięte od Internetu wpadają w panikę, graniczącą z paranoją, że bez ich
uczestnictwa w wiecznym wysiłku i biegu ludzkości , świat z całą
pewnością się zawali. “Najęty Bryś” zatrzymuje się przeważnie dopiero,
kiedy dotknie go starość lub ciężka choroba. Taka oto smutna historia o
tym jak mija życie, jak marnotrawią się godziny i lata.
ludzie dzielą swoje życie na czas siania i zbierania, na czas
aktywności i czas odpoczynku. “Najęte Brysie”, ostatnio szczególnie
częsty typ człowieka, czują się natomiast tym ważniejsze i tym lepsze,
im mniej czasu pozostaje im między codzienną gonitwą i snem. Nie mają
czasu zerknąć za okno i dostrzec, że już wiosna, albo zima. Nie
zatrzymują się na poboczu, aby podziwiać bujną zieleń lasu
albo zamknięte błyszczącą w słońcu taflą jezioro. Kiedy jeżdżą na
wakacje , nie potrafią przeżyć jednego dnia bez aktualnej gazety,
odcięte od Internetu wpadają w panikę, graniczącą z paranoją, że bez ich
uczestnictwa w wiecznym wysiłku i biegu ludzkości , świat z całą
pewnością się zawali. “Najęty Bryś” zatrzymuje się przeważnie dopiero,
kiedy dotknie go starość lub ciężka choroba. Taka oto smutna historia o
tym jak mija życie, jak marnotrawią się godziny i lata.
A
może przecież być inaczej, chociaż prawie nikt z nas nie żyje w małym
domku pod lasem, hodując kozy i uprawiając pole. Postępu, jakkolwiek go
oceniamy, nie jesteśmy w stanie zatrzymać, ani tym bardziej cofnąć. Nie
ma sensu z nim walczyć. Wszelka walka to raczej domena Najętego Brysia.
Co więc robić? Zaśpiewać za Anną Marią Jopek „niech ktoś zatrzyma
wreszcie świat, ja wysiadam”? Uciec, zaszyć się gdzieś, gdzie życie
płynie wolniej? Zrezygnować z dodatkowego zajęcia albo marzeń o
samochodzie lepszym od sąsiadów?
może przecież być inaczej, chociaż prawie nikt z nas nie żyje w małym
domku pod lasem, hodując kozy i uprawiając pole. Postępu, jakkolwiek go
oceniamy, nie jesteśmy w stanie zatrzymać, ani tym bardziej cofnąć. Nie
ma sensu z nim walczyć. Wszelka walka to raczej domena Najętego Brysia.
Co więc robić? Zaśpiewać za Anną Marią Jopek „niech ktoś zatrzyma
wreszcie świat, ja wysiadam”? Uciec, zaszyć się gdzieś, gdzie życie
płynie wolniej? Zrezygnować z dodatkowego zajęcia albo marzeń o
samochodzie lepszym od sąsiadów?
Nie
wiem. Może wystarczy po prostu zacząć dzień od usmażenia pachnących
domem naleśników? Otworzyć drzwi na balkon i pooddychać świeżym
powietrzem? Poobserwować ociężałego, puszystego ptaka, który lata nad
naszą ławką w parku? Pozwolić, żeby wiatr dzwonił w naszych uszach?
Wystawić twarz do słońca stojąc na betonowej ulicy?
wiem. Może wystarczy po prostu zacząć dzień od usmażenia pachnących
domem naleśników? Otworzyć drzwi na balkon i pooddychać świeżym
powietrzem? Poobserwować ociężałego, puszystego ptaka, który lata nad
naszą ławką w parku? Pozwolić, żeby wiatr dzwonił w naszych uszach?
Wystawić twarz do słońca stojąc na betonowej ulicy?
Każdy
z nas – nawet Ci uznający się za „zwierzęta miejskiej pustyni”
potrzebuje czasem powrotu do natury. Chwili zatrzymania się, w której
można poczuć swoje ciało, wsłuchać się w to co do nas mówi, czego
potrzebuje. Momentów samotności, siedzenia po ciemku.
z nas – nawet Ci uznający się za „zwierzęta miejskiej pustyni”
potrzebuje czasem powrotu do natury. Chwili zatrzymania się, w której
można poczuć swoje ciało, wsłuchać się w to co do nas mówi, czego
potrzebuje. Momentów samotności, siedzenia po ciemku.
Nie
można przez życie jechać wyłącznie na piątym biegu, w wiecznym
pośpiechu i poczuciu, że coś nam ucieknie. Szkoda czasu. Nie warto. Nie
bądźmy “Najętymi Brysiami”!
można przez życie jechać wyłącznie na piątym biegu, w wiecznym
pośpiechu i poczuciu, że coś nam ucieknie. Szkoda czasu. Nie warto. Nie
bądźmy “Najętymi Brysiami”!
Termin
„Najęty Bryś” i cytat pochodzi z książki Benjamina Hoffa pod tytułem „
Tao Kubusia Puchatka”, która była inspiracją do powyższego tekstu.
Książkę wydało wydawnictwo Zysk i Spółka.
„Najęty Bryś” i cytat pochodzi z książki Benjamina Hoffa pod tytułem „
Tao Kubusia Puchatka”, która była inspiracją do powyższego tekstu.
Książkę wydało wydawnictwo Zysk i Spółka.
1 komentarz
購物商務網站