Twórca
teorii rozwoju integralnego Ken Wilber twierdzi, że harmonijne życie to
takie, które równoważy w sobie sfery fizyczne, duchowe, umysłowe i
uczuciowe. Jak w dobrym przepisie: łączy ciekłe ze stałym, delikatne z
zawiesistym, pozwala rosnąć, dojrzewać i rozwijać się w zgodzie z
wewnętrznym poczuciem pełni. Człowiek żyjący integralnie wie, że nie
może faworyzować żadnej ze sfer swojego życia: przynajmniej nie
długotrwale; bo życie jak dziecięca huśtawka domaga się równowagi – nie
pozwala nam długo stać na jednej noce, rozciągać się jak guma w
przestrzeni nad doliną zdarzeń- zaczyna strzykać, zaczyna fikać, aż
podetnie nam nogi i sprowadzi do parteru.
teorii rozwoju integralnego Ken Wilber twierdzi, że harmonijne życie to
takie, które równoważy w sobie sfery fizyczne, duchowe, umysłowe i
uczuciowe. Jak w dobrym przepisie: łączy ciekłe ze stałym, delikatne z
zawiesistym, pozwala rosnąć, dojrzewać i rozwijać się w zgodzie z
wewnętrznym poczuciem pełni. Człowiek żyjący integralnie wie, że nie
może faworyzować żadnej ze sfer swojego życia: przynajmniej nie
długotrwale; bo życie jak dziecięca huśtawka domaga się równowagi – nie
pozwala nam długo stać na jednej noce, rozciągać się jak guma w
przestrzeni nad doliną zdarzeń- zaczyna strzykać, zaczyna fikać, aż
podetnie nam nogi i sprowadzi do parteru.
Czytam,
oglądam, obserwuję i dochodzę do wniosku, że jesteśmy mistrzami
nieumiarkowania i przesady. Zrównoważenia w nas tyle co umiaru, a umiaru
tyle co nic. Intelektualiści leczą chore od ślęczenia nad książkami
oczy i kręgosłupy, wielbiciele zahartowanego ciała hodują kontuzje, a
zakochani żyją na skraju choroby psychicznej nie pamiętając o bożym
świecie.
oglądam, obserwuję i dochodzę do wniosku, że jesteśmy mistrzami
nieumiarkowania i przesady. Zrównoważenia w nas tyle co umiaru, a umiaru
tyle co nic. Intelektualiści leczą chore od ślęczenia nad książkami
oczy i kręgosłupy, wielbiciele zahartowanego ciała hodują kontuzje, a
zakochani żyją na skraju choroby psychicznej nie pamiętając o bożym
świecie.
Dorosłość
jest trudna – dojrzewanie jeszcze trudniejsze, dziwne zbiegi
okoliczności i zdarzenia prowadzą nas ku równowadze – nie wiemy co nas
ciągnie, co pionizuje i dlaczego siły wszechświata działają na nas
czasami z takim impetem.
jest trudna – dojrzewanie jeszcze trudniejsze, dziwne zbiegi
okoliczności i zdarzenia prowadzą nas ku równowadze – nie wiemy co nas
ciągnie, co pionizuje i dlaczego siły wszechświata działają na nas
czasami z takim impetem.
Najniebezpieczniejszy
w naszym postępowaniu i myśleniu bywa fanatyzm. Nie dotyczy on wbrew
pozorom tylko rzeczy złych, ale tych w umiarkowanym stopniu korzystnych,
czy wręcz dla nas błogosławionych. Fanatyzm religijny, którego boję się
bez względu na rodzaj wyznawanej wiary, fanatyzm ideologiczny nawet w
ideologii mojemu sercu najbliższej, fanatyzm hartu ciała, czystości
ducha, miłości, przekonań – zniewalają wszystkie tak samo.
w naszym postępowaniu i myśleniu bywa fanatyzm. Nie dotyczy on wbrew
pozorom tylko rzeczy złych, ale tych w umiarkowanym stopniu korzystnych,
czy wręcz dla nas błogosławionych. Fanatyzm religijny, którego boję się
bez względu na rodzaj wyznawanej wiary, fanatyzm ideologiczny nawet w
ideologii mojemu sercu najbliższej, fanatyzm hartu ciała, czystości
ducha, miłości, przekonań – zniewalają wszystkie tak samo.
Zrównoważone
życie powinno nas utrzymywać w stanie łagodnej sytości. Kochając musimy
pamiętać o świecie, ćwicząc mięśnie o gimnastyce duszy, pracując o
odpoczynku; radując się wiedzieć, że istnieje także smutek.
życie powinno nas utrzymywać w stanie łagodnej sytości. Kochając musimy
pamiętać o świecie, ćwicząc mięśnie o gimnastyce duszy, pracując o
odpoczynku; radując się wiedzieć, że istnieje także smutek.
Wokół
nas pełno nierównowagi: zapracowani rodzice zapominają o swoich
dzieciach, głodni miłości w pogoni za zmysłami zapominają o duszy, a
moherowe babcie słuchające jedynej prawdziwej prawdy, nie dopuszczają do
siebie nawet strzępków informacji „spoza”.
nas pełno nierównowagi: zapracowani rodzice zapominają o swoich
dzieciach, głodni miłości w pogoni za zmysłami zapominają o duszy, a
moherowe babcie słuchające jedynej prawdziwej prawdy, nie dopuszczają do
siebie nawet strzępków informacji „spoza”.
Jak się zrównoważyć? Jak się uspokoić? Jak doprowadzić błędnik do stanu ciszy? Jak zapomnieć o wiecznej burzy?
Desiderata
radzi aby spokoju szukać w ciszy. Ja dodam tylko, że także w sobie.
Kiedy uspokoimy umysł, pozwolimy dojść do głosu naszemu wnętrzu, ono
samo powie nam czego jest za mało, czego za dużo i pozwoli nam dokonać
zmian.
radzi aby spokoju szukać w ciszy. Ja dodam tylko, że także w sobie.
Kiedy uspokoimy umysł, pozwolimy dojść do głosu naszemu wnętrzu, ono
samo powie nam czego jest za mało, czego za dużo i pozwoli nam dokonać
zmian.
Wystarczy mieć oczy i uszy otwarte. Wolność i równowaga to nie prezenty od dobrego losu. One są w nas.
9 komentarzy
Na wyciszenie fajna jest medytacja, albo pewnie modlitwa. Jeszcze tylko rozwój fizyczny:) I intelektualny:)
Gratuluję dotarcia do Kena Wilbera, mnie fascynuje coraz bardziej:)
No i bonus:)
http://www.youtube.com/watch?v=ImRh7uj3g1Q
napisał: ojciec.karmiacy 2010/12/14 22:05:0
Dla mnie Wilber trochę trudny – trzeba dorosnąć, wszystko przede mną:) Linoskoczek piękny:)
A od czego zaczęłaś? Podobno "Śmiertelni nieśmiertelni" najłatwiejsi, natomiast sam Wilber radzi, by zacząć od "Krótkiej historii wszystkiego".
napisał: ojciec.karmiacy 2010/12/14 23:48:09
A dla mnie to właśnie taka krótka historia wszystkiego (a zatem też niczego i pewnie uproszczona). Równowaga to piękne hasło i taka filozofia życia jest urzekająca, ale czy naprawdę to Wilber wymyślił?
Ostatnio nachalnie wmawia mi się, że Wilber jest dobry na wszystko i to jeszcze najczęściej robią to ludzie nie mający nic wspólnego z psychologią. Zastanawiające.
napisał: wildfemale 2010/12/15 02:19:07
słabo znam Wilbera, ale wydaje mi się, żed on raczej wiele nie wymyślił – zintegrował różne systemy, tworząc swoją filozofię wieczystą i psychologię transpersonalną. Nic chyba nie jest dobre na wszystko i na pewno nic nie jest dobre dla każdego;) pozdrawiam serdecznie:)
napisał: ojciec.karmiacy 2010/12/15 09:29:28
Wilber nie jest dobry na wszystko i to nie on wynalazł równowagę – jest jednym z wielu, który o niej mówi – nie sposób przecież zrobić tu przeglądu filozofii i psychologii na przestrzeni wieków- zupełnie się zresztą do tego nie nadaję:) "Krótkiej historii.." nie znam w ogóle, muszę poszukać 🙂 a że bywają mody na różne spojrzenia – oczywiście – szpanować mozna wszystkim, także transcedentalnym podejściem do życia:) Miałam w liceum koleżankę, która chodziła na spacer ze słownikiem ( bodajże arabsko -polskim) – tak budowała swój imeage intelektualistki:)
A czytałaś smiertelni .. nieśmiertelni Wilbera? ..
napisał: ses-ame 2010/12/15 14:17:3
Błąd gdy kierujemy się w podejściu do życia w danej chwili tym co jest modne. Gdy dla kogoś najważniejsze jest zdrowie to będzie dbał o nie całe życie, odpowiednio się odżywiał, ubierał do warunków klimatycznych. A nie w momencie gdy zachoruje (jak wyzdrowieje to znowu niektórzy wracają do złych nawyków) albo bo jest moda na zdrowe odżywianie. Właśnie przez takich ludzi człowiek, który dba o zdrowie i ma problemy zdrowotne z powodów uwarunkowań genetycznych ma problemy, bo ludzie i lekarze nie wierzą, że taka osoba ma problem zdrowotny, tylko zrzuca to na jakieś nałogi lub złe nawyki. I jak wtedy się nie wściec na takich ludzi. Ile można, co za dużo to nie zdrowo.
napisał: yourtutor 2010/12/17 08:19:57
關鍵字廣告