Była jak gotycka katedra: zapierała dech
w piersiach. Latami budowała swoją potęgę, kamień po kamieniu, uśmiech
za uśmiechem, delikatne drgania kącików ust, niemarszczone czoło, oczy
jak oceany. Trzymała się prosto. Plecy były jej szkieletem mocy. Nie
garbiła się nigdy – czasem zdawało jej się, że nawet śpi jak struna – w
idealnym układzie ciała: krąg za kręgiem, z gracją, jak figura z obrazów
dawnych mistrzów. Codziennie odnawiała fasadę: dbała o nią jak o
najcenniejszy klejnot, polerowała, gładziła, konserwowała. Mówili, że
zawarła pakiet z diabłem, że sam Mefisto, w czarnej pelerynie skłania
się kiedy widzi ją za zakrętem: schodzi z drogi – nie wiadomo z kim
jeszcze się dogadała. Jej oczy były jak misterne witraże. Wyławiała nimi
zachwyty przechodniów, spojrzenia pełne pożądania i zazdrości. Karmiła
się nimi jak ptak: ziarnko do ziarnka, okruszek za okruszkiem: oceany
oczu lśniły coraz bardziej – wewnętrzne słońce osiągało południki i
wspinało się ku biegunom. Nie myślała o tym co będzie potem. Nie
dopuszczała do siebie myśli czarnych jak kruki, odganiała je jak stara
rajfurka; tylko wtedy, na chwilę, jej niewzruszony spokój zaburzało coś
brzydkiego, coś strasznego – bała się tych momentów i tłukła w złości
lustra.
w piersiach. Latami budowała swoją potęgę, kamień po kamieniu, uśmiech
za uśmiechem, delikatne drgania kącików ust, niemarszczone czoło, oczy
jak oceany. Trzymała się prosto. Plecy były jej szkieletem mocy. Nie
garbiła się nigdy – czasem zdawało jej się, że nawet śpi jak struna – w
idealnym układzie ciała: krąg za kręgiem, z gracją, jak figura z obrazów
dawnych mistrzów. Codziennie odnawiała fasadę: dbała o nią jak o
najcenniejszy klejnot, polerowała, gładziła, konserwowała. Mówili, że
zawarła pakiet z diabłem, że sam Mefisto, w czarnej pelerynie skłania
się kiedy widzi ją za zakrętem: schodzi z drogi – nie wiadomo z kim
jeszcze się dogadała. Jej oczy były jak misterne witraże. Wyławiała nimi
zachwyty przechodniów, spojrzenia pełne pożądania i zazdrości. Karmiła
się nimi jak ptak: ziarnko do ziarnka, okruszek za okruszkiem: oceany
oczu lśniły coraz bardziej – wewnętrzne słońce osiągało południki i
wspinało się ku biegunom. Nie myślała o tym co będzie potem. Nie
dopuszczała do siebie myśli czarnych jak kruki, odganiała je jak stara
rajfurka; tylko wtedy, na chwilę, jej niewzruszony spokój zaburzało coś
brzydkiego, coś strasznego – bała się tych momentów i tłukła w złości
lustra.
Kiedyś zachorowała. Na nic zdały się
wymówki i argumenty o tym, że takie rzeczy nie zdarzają się kobietom
pięknym jak gotycka katedra. Słabość ogarnęła ją całą, zwaliła z nóg,
uderzyła obuchem w samą skroń, zostawiła trwałe ślady. Wtedy zajrzała za
kurtynę. Rzeczywiście była jak gotycka katedra – te mury, ta siła, ten
kamień; ale za makietą ścian ujrzała nie wnętrze świątyni, piękne jak
zewnętrzna skorupa; ale labirynt cienkich jak zapałki patyczków, tył
makiety podparty jak dekoracja – zrozumiała, że wisiała w powietrzu.
wymówki i argumenty o tym, że takie rzeczy nie zdarzają się kobietom
pięknym jak gotycka katedra. Słabość ogarnęła ją całą, zwaliła z nóg,
uderzyła obuchem w samą skroń, zostawiła trwałe ślady. Wtedy zajrzała za
kurtynę. Rzeczywiście była jak gotycka katedra – te mury, ta siła, ten
kamień; ale za makietą ścian ujrzała nie wnętrze świątyni, piękne jak
zewnętrzna skorupa; ale labirynt cienkich jak zapałki patyczków, tył
makiety podparty jak dekoracja – zrozumiała, że wisiała w powietrzu.
Kiedy przyleciały ptaki, nie odganiała
ich jak zwykle. Pozwoliła usiąść na swoich ramionach jak wieżach,
pozwoliła czochrać swoje włosy, jej plecy tak strzeliste i twarde ugięły
się pod ciężarem, a z oczu jak witraże, popłynęły łzy. Katedra runęła.
Kiedy łzy obeschły, a ptaki smutku odleciały, wstała, rozczesała
splątane myśli, osuszyła twarz i poszła swoją drogą, z daleka od tego
przeklętego miejsca.
ich jak zwykle. Pozwoliła usiąść na swoich ramionach jak wieżach,
pozwoliła czochrać swoje włosy, jej plecy tak strzeliste i twarde ugięły
się pod ciężarem, a z oczu jak witraże, popłynęły łzy. Katedra runęła.
Kiedy łzy obeschły, a ptaki smutku odleciały, wstała, rozczesała
splątane myśli, osuszyła twarz i poszła swoją drogą, z daleka od tego
przeklętego miejsca.
Nikt już więcej nie zastawiał się nad
jej diabelską urodą, nikt więcej nie pożądał jej z taką mocą jak
dawniej. Mogła marszczyć czoło, nosić nieuczesane myśli, spać wygięta w
łuk; ptaki rozpaczy omijały ją szerokim kołem, a w uszach przestała
dźwięczeć myśl straszna jak zły sen szaleńca: „jaka piękna witryna, jaka
piękna witryna”.
jej diabelską urodą, nikt więcej nie pożądał jej z taką mocą jak
dawniej. Mogła marszczyć czoło, nosić nieuczesane myśli, spać wygięta w
łuk; ptaki rozpaczy omijały ją szerokim kołem, a w uszach przestała
dźwięczeć myśl straszna jak zły sen szaleńca: „jaka piękna witryna, jaka
piękna witryna”.
2 komentarze
購物商務網站
Ion Magnum 是一種最新的減脂儀器,可以快速燃燒掉你身體的脂肪 , 讓你不需要做大量的體育鍛煉 , 輕鬆方便的達到專業美體的效果。 效果: 通過將你體內的脂肪轉化成肌肉,輕鬆减掉你的體重和腰圍。25分鐘的理療比健身房幾個小時的運動效果還要好! 副作用/風險: 該設備已在美國食品藥品監督管理局注册,注册分類爲醫療器械I類,I類醫療器械就是指普通人使用安全性非常好且沒有任何風險的器械。 减脂過程: 减脂板會直接固定安放於你身體的目標减肥部位,通過特殊的信號,Ion Magnum會將該部位的脂肪燃燒轉化成肌肉。(注意:該設備與你在其他沙龍中瞭解的肌肉轉化設備是完全不同的。)療程: 要想取得而保持完美的效果,一個療程需要進行10次理療,每3-7天進行一次。維持理療可以每兩周進行一次。