Kiedy przychodzą w naszym życiu chwile
zwątpienia i kapryśne dni, słyszymy wokół słowa otuchy i nieśmiertelne „
trzymaj się”. Optymiści przywdziewają pokerową twarz, czasami próbują
mierzyć się z problemem za pomocą zdania „ przecież to nic takiego”,
pesymiści bez wstępów i ociągania rozsypują się w proch. O dziwo, jest
to czasem najlepsza rzecz jaką można zrobić.
zwątpienia i kapryśne dni, słyszymy wokół słowa otuchy i nieśmiertelne „
trzymaj się”. Optymiści przywdziewają pokerową twarz, czasami próbują
mierzyć się z problemem za pomocą zdania „ przecież to nic takiego”,
pesymiści bez wstępów i ociągania rozsypują się w proch. O dziwo, jest
to czasem najlepsza rzecz jaką można zrobić.
Przyszła jesień i mimo, że jest piękna,
kolorowa i słoneczna, to wielu z nas odczuwa w tyle głowy dobrze znany
niepokój, jakiś chichot i szmer losu, niby nic, ale przecież kolejne
lato za nami, zaraz kolejny rok, przyroda umiera w spektaklu niezwykłym i
cudownym, ale przecież nie da się zakolorować śmierci. Odrodzi się –
oczywiście – zima zamrozi to co potrzebuje odpoczynku, kolejna wiosna
przyjdzie jak zwykle niespodziewanie, kolejne lato sprawi, że
oniemiejemy z zachwytu. Jednak teraz jest teraz i to co czujemy; nie
zawsze świadomie przyznając się przed sobą samym; to smutek,
przygnębienie i zniechęcenie.
kolorowa i słoneczna, to wielu z nas odczuwa w tyle głowy dobrze znany
niepokój, jakiś chichot i szmer losu, niby nic, ale przecież kolejne
lato za nami, zaraz kolejny rok, przyroda umiera w spektaklu niezwykłym i
cudownym, ale przecież nie da się zakolorować śmierci. Odrodzi się –
oczywiście – zima zamrozi to co potrzebuje odpoczynku, kolejna wiosna
przyjdzie jak zwykle niespodziewanie, kolejne lato sprawi, że
oniemiejemy z zachwytu. Jednak teraz jest teraz i to co czujemy; nie
zawsze świadomie przyznając się przed sobą samym; to smutek,
przygnębienie i zniechęcenie.
Człowiek jest elementem przyrodniczej
układanki. W swoim marszu przez drabinki ewolucyjne zdołał się
przystosować do życia o każdej porze roku: nie cierpi już głodu na
przednówku, ani zimna w mroźne noce. Życie psychiczne jednak jest tym
kamykiem, tym kawałkiem naszego fundamentu, który tkwi ciągle głęboko w
czasach prehistorycznych, w naszym gadzim mózgu, głęboko, poza rejonami,
w które zwykł zapuszczać się nasz racjonalny rozum. Miewamy wzloty i
upadki, żyjemy na sinusoidzie nastrojów, bywa lepiej, bywa gorzej, nie
zawsze euforycznie i cudownie. Współcześnie trudno nam zaakceptować
stan przygnębienia, smutek, zwłaszcza kiedy nie jest on spowodowany
żadnymi okolicznościami, które by go obiektywnie usprawiedliwiały.
Czujemy się źle, bo czujemy się źle. Wpadamy w błędne koło trzymania
naszych złych emocji, trzęsiemy się w środku jak galareta, ale robimy
wszystko, żeby się tylko nie rozlecieć. Człowiek pierwotny, ten nasz
praojciec i pramatka, żył bliżej naturalnych cyklów. Po okresie
intensywnego i bujnego życia wiosenno – letniego, jesień i zima były
czasem pewnej stagnacji i zatrzymania: dziś to nie jest już możliwe, ale
nie możemy też wierzyć w to, że możemy żyć przez okrągłe 365 dni roku
na wysokich obrotach, z wiecznie przyklejonym do twarzy pokerowym
uśmiechem.
układanki. W swoim marszu przez drabinki ewolucyjne zdołał się
przystosować do życia o każdej porze roku: nie cierpi już głodu na
przednówku, ani zimna w mroźne noce. Życie psychiczne jednak jest tym
kamykiem, tym kawałkiem naszego fundamentu, który tkwi ciągle głęboko w
czasach prehistorycznych, w naszym gadzim mózgu, głęboko, poza rejonami,
w które zwykł zapuszczać się nasz racjonalny rozum. Miewamy wzloty i
upadki, żyjemy na sinusoidzie nastrojów, bywa lepiej, bywa gorzej, nie
zawsze euforycznie i cudownie. Współcześnie trudno nam zaakceptować
stan przygnębienia, smutek, zwłaszcza kiedy nie jest on spowodowany
żadnymi okolicznościami, które by go obiektywnie usprawiedliwiały.
Czujemy się źle, bo czujemy się źle. Wpadamy w błędne koło trzymania
naszych złych emocji, trzęsiemy się w środku jak galareta, ale robimy
wszystko, żeby się tylko nie rozlecieć. Człowiek pierwotny, ten nasz
praojciec i pramatka, żył bliżej naturalnych cyklów. Po okresie
intensywnego i bujnego życia wiosenno – letniego, jesień i zima były
czasem pewnej stagnacji i zatrzymania: dziś to nie jest już możliwe, ale
nie możemy też wierzyć w to, że możemy żyć przez okrągłe 365 dni roku
na wysokich obrotach, z wiecznie przyklejonym do twarzy pokerowym
uśmiechem.
Optymiści, ci prawdziwi, mądrzy, a nie
kolorowani, wiedzą, że czasem trzeba puścić napięcie, rozsznurować
kawałek po kawałku, to co nas trzyma, te bandaże, podpórki, rusztowania,
na których wsparte jest nasze życie. Niech się rozleci jeśli musi,
zbudujemy je od nowa, może lepsze, może bardziej autentyczne, wreszcie
prawdziwie nasze. Trzymanie się za wszelką cenę, kiedy drgamy i kwilimy w
środku jak dziecko – może bez powodu, może tak po prostu ze zmęczenia i
potrzeby odejścia od świata jasnej radości w oczyszczający na chwilę
smutek, to działanie wbrew sobie samemu, szkodliwe i niszczące:
elektrownie naszego ciała płacą za nie wysoką cenę; przyjdzie nam
kiedyś uregulować te rachunki.
kolorowani, wiedzą, że czasem trzeba puścić napięcie, rozsznurować
kawałek po kawałku, to co nas trzyma, te bandaże, podpórki, rusztowania,
na których wsparte jest nasze życie. Niech się rozleci jeśli musi,
zbudujemy je od nowa, może lepsze, może bardziej autentyczne, wreszcie
prawdziwie nasze. Trzymanie się za wszelką cenę, kiedy drgamy i kwilimy w
środku jak dziecko – może bez powodu, może tak po prostu ze zmęczenia i
potrzeby odejścia od świata jasnej radości w oczyszczający na chwilę
smutek, to działanie wbrew sobie samemu, szkodliwe i niszczące:
elektrownie naszego ciała płacą za nie wysoką cenę; przyjdzie nam
kiedyś uregulować te rachunki.
Jesień jest kojąca. Obsypanie się z
liści, spojrzenie na siebie jak na nagie drzewo, bez ozdób, bez
fajerwerków, bez odwracania wzroku – to niesie uzdrowienie. Nawet jeśli
na początku boli, nawet jeśli jest mokre od łez.
liści, spojrzenie na siebie jak na nagie drzewo, bez ozdób, bez
fajerwerków, bez odwracania wzroku – to niesie uzdrowienie. Nawet jeśli
na początku boli, nawet jeśli jest mokre od łez.
2 komentarze
Wszystko to prawda… piękny wpis 🙂
napisał: lady_lavender 2011/09/27 13:23:47
Często jeszcze słyszymy, żeby wziąć się w garść. Ale my tej garści nie mamy i potrzebny człowiekowi ktoś, kto pomoże chociaż zacząć zbierać tę garść.
napisał: kultekiewiczanka 2011/10/01 12:39:37
肌膚感覺清爽舒適,妝效自然無瑕。無刺激性,無油底妝品有助於遮蓋痘疤瑕疵,抗痘成分有助於治療預防粉刺痘痘,重現健康無瑕的肌膚。