Podróżowanie
jest jak sen – zamierasz na chwilę, zawieszasz się w przestrzeni,
stajesz twarzą w twarz z rzeczywistością, która kurczy się i ucieka
przed twoimi oczami, aby po chwili przebudzić się w innym miejscu,
stanąć na nowej ziemi, otwierając się na odmienne doznania. Świat jest
jednocześnie przepastny i mały – odmierzany krokami rozszerza się jak
balon, w sekundach odrzutowych silników zmniejsza się do rozmiarów
większej piłki. Unoszeni w łoskocie kół, z twarzą przy małym okienku,
bezwładni jak napełnione helem balony pozwalamy się nieść gdzie indziej i
na tym właśnie polega magia podróżowania.
Kiedy
za długo siedzę na miejscu swędzą mnie palce. Czuję mrowienie w
kącikach ust, moje stopy ćwiczą ruchy okrężne, drepczą w miejscu, sny
stają się gęste od tęsknoty za dalekim lądem, myśli pragną odmiany. A
jednak nie wszystkie krainy są moje, nie wszędzie czuję się jak w domu,
nie każde piękno trafia do mnie głęboko – chociaż każde zostaje i
zmienia mnie na zawsze.
za długo siedzę na miejscu swędzą mnie palce. Czuję mrowienie w
kącikach ust, moje stopy ćwiczą ruchy okrężne, drepczą w miejscu, sny
stają się gęste od tęsknoty za dalekim lądem, myśli pragną odmiany. A
jednak nie wszystkie krainy są moje, nie wszędzie czuję się jak w domu,
nie każde piękno trafia do mnie głęboko – chociaż każde zostaje i
zmienia mnie na zawsze.
Zachodnie
Niemcy, o krok od Luksemburga; kraina winnic, przepastnych dolin,
starych mostów i pocztówkowych miasteczek – to zdecydowanie nie jest
mój świat. Jest w nim coś niezwykłego, zachwycającego, ale dusza tego
miejsca mówi innym językiem niż moja własna, serce bije odwrotnym
rytmem, nie zgrywamy się, nie dogadujemy, nie będzie z tego miłości na
dobre i złe.
Niemcy, o krok od Luksemburga; kraina winnic, przepastnych dolin,
starych mostów i pocztówkowych miasteczek – to zdecydowanie nie jest
mój świat. Jest w nim coś niezwykłego, zachwycającego, ale dusza tego
miejsca mówi innym językiem niż moja własna, serce bije odwrotnym
rytmem, nie zgrywamy się, nie dogadujemy, nie będzie z tego miłości na
dobre i złe.
Niemcy
żyją zamknięci w swoich domach, zaplątani w swojej prywatności,
nieufni. Nie rozumiem ich języka, nie czuję ich emocji, może dlatego nie
umiem ich zrozumieć? Co innego Luksemburg – ten kraj jak kleks na mapie
– zielony, bogaty, mówiący w języku, który jest bliski mojej duszy i
sercu – niby o krok stamtąd – ale jednak znaczenie bliższy mentalnie
Francji; inaczej pachnący, żyjący w innym tempie.
żyją zamknięci w swoich domach, zaplątani w swojej prywatności,
nieufni. Nie rozumiem ich języka, nie czuję ich emocji, może dlatego nie
umiem ich zrozumieć? Co innego Luksemburg – ten kraj jak kleks na mapie
– zielony, bogaty, mówiący w języku, który jest bliski mojej duszy i
sercu – niby o krok stamtąd – ale jednak znaczenie bliższy mentalnie
Francji; inaczej pachnący, żyjący w innym tempie.
Dobrze
jest czasem się oderwać, dobrze powąchać jak pachnie powietrze, tam
gdzie na co dzień nas nie ma, dobrze też wrócić do domu.
jest czasem się oderwać, dobrze powąchać jak pachnie powietrze, tam
gdzie na co dzień nas nie ma, dobrze też wrócić do domu.
Dziękuję E. Cieszę się bardzo, że miałyśmy te kilka dni.
2 komentarze
DObrze, że już jesteście więc:)
napisał: Gość: Aga, host-80.54.250.39.smlw-legionowo.pl 2011/10/17 13:38:51
Serdecznie pozdrawiam z Luksemburga! To prawda, stosunkowo łatwo się tu zaaklimatyzować, ale różnice kulturowe zawsze jakieś są.
napisał: Gość: Aneta, ip-78-141-149-168.dyn.luxdsl.pt.lu 2011/11/09 14:00:25
Dziękuję za pozdrowienia:) Zawsze są różnice, ale w tym też całe piękno:) Cieszę się, że bloga czyta też ktoś w Lux:) Pozdrawiam z Warszawy:)