O czym napisać w dzień taki jak dziś; kiedy w kolejkach do cukierni stoją tłumy, a z kuchennych okien unoszą się zapachy tłuszczu i różanej konfitury? O jedzeniu, umiarze – ale chyba przede wszystkim o przyjemności jaką daje i jedno i drugie.
Trudno wyobrazić sobie życie bez przyjemności; a najbardziej podstawowa, pierwotna, towarzysząca nam od pierwszych godzin życia, jest właśnie przyjemność jedzenia. Smak, zapach, wzrok, dotyk grają z nami i kuszą – jedząc angażujemy w końcu wszystkie zmysły.
Dla wielu jedzenie to tylko jedzenie. Liczy się pełny żołądek, mniejsza o szczegóły. Szkoda, bo przecież każdy kęs można celebrować; każdy posiłek może być świętem, a każdy Tłusty Czwartek, można zamienić w Fajny Czwartek i obwieścić wszem i wobec triumf jakości nad bylejakością.
Może więc jeden pyszny pączek, zamiast 8 takich sobie? Może nie faworek, a otrębowa bułeczka z lekkim jak puszek kozim twarożkiem? Albo jabłko, które rozpływa się w ustach? Kawowa czekoladka, która pęka z lekkim trzaskiem, kiedy bierzemy ją do ust? Pianka na kawie, którą zlizuje się z łyżeczki tropiąc drobinki cynamonu?
Jeśli jeszcze nie odkryliście przyjemności jedzenia, dziś jest okazja. Przepis? Uważność, jakość, umiar. Bo od nadmiaru przyjemności, jak od wszystkiego w życiu – może przecież rozboleć brzuch.
Smacznego!
5 komentarzy
Bardzo apetyczny wpis 🙂 Pozdrawiam!
🙂 ja również pozdrawiam:)
Zjadlam dzis jednego paczka z konfitura z rozy …. a ze ostatni jadlam rok temu, to naprawde potrafilam sie nim delektowac…
Cokolwiek bysmy nie jedli, stanie sie to inne, lepsze gdy skoncentrujemy sie na wrazeniach smakowych, zapachowych, wizualnych… Dlatego bardzo lubie produkty regionalne, bo zawsze maja w sobie cos unikalnego
Pozdrawiam
Nika
Nika, tak – we mnie też stosunkowo niedawno się obudziła ciekawość i miłość do regionalnego, prawdziwego jedzenia 🙂 Ostatnio: kozie sery od szczęśliwych kóz. Mniam! Pozdrowienia!
清潔並卸除堆積的彩妝殘留,讓刷毛維持最佳狀態。