Jak się motywować, żeby raczej działać, niż czekać na dobry moment? Dziś garść kilku prostych rad i faktów, które pomagają wskrzesić wolę i zabrać się do pracy.
Większości z nas, strasznie się nie chce. Co do tego nie ma wątpliwości. Większość z nas znajdzie milion dobrych argumentów przeciw czynnościom lub rzeczom, które wymagają wysiłku. Nie szukaj ich. Nie zastanawiaj się nad tym. Chcesz biegać? Nastaw budzik na rano i wyjdź. Po prostu. Bez dyskusji. Masz napisać raport? Zabierz się za to teraz. Od już, a nie od za godzinę. Sukces napędza sukces, a wygrana walka z leniem, osłabia owego lenia jak nic innego. Satysfakcja gwarantowana.
Droga do sukcesu jest zawsze w budowie. Dlatego potrzebna nam motywacja 🙂 #cytaty #motywacja #inspiracja #sukces |
Droga do sukcesu wiedzie także przez małe klęski, nie ma ludzi, którzy wyłącznie wygrywają. Michael Jordan, mówił: „W swojej karierze chybiłem ponad 9 tysięcy razy. Przegrałem ponad 300 gier. 26 razy nie trafiłem kiedy powierzono mi rzut rozstrzygający grę. W życiu w kółko popełniałem błąd za błędem. I właśnie dlatego odniosłem sukces.”
Wysiłek zmiany, wysiłek uczenia się, poszukiwania, mierzenia się z kolejnymi wyzwaniami, zasługuje na to, aby o nim mówić.
Mów sobie, mów do siebie, mów o nim do innych. Od wielu ludzi usłyszysz słowa podziwu, a także zapewnienie, że im na pewno by się nie chciało. To także wzmacnia twojego ducha. Bo chociaż Tobie też się nie chce, to przecież działasz.
Motywować może cel, ale też po prostu sam fakt przesuwania się do przodu. Droga jest nie mniej ważna. #cytaty #motywacja #inspiracja #sukces |
Pomysły wdrażaj w życie, zapisuj, dziel się nimi ze współpracownikami / partnerem / koleżanką.
Wcale nie trzeba bardzo dużo czasu aby wyrobić w człowieku nowy nawyk. Później pomaga nam nie tylko motywacja (ona w końcu trochę osłabnie, błyskotliwe pomysły przestaną być aż tak błyskotliwe), ale także siła przyzwyczajenia. Działa się trochę z rozpędu. Rozpędzone koło samo się toczy.
Jeśli nie wyszło w miłości, niech przyjdzie szybko jakiś inny sukces: w sporcie, w pływaniu, w pracy, w czymkolwiek.
To nie musi być duża rzecz. Można nauczyć się tańczyć rumbę. Albo jeździć na rolkach. Albo opanować 100 nowych słówek w języku kraju, do którego jedziesz na wakacje. Nie utwierdzaj się w niepowodzeniu, zmieniaj schemat, działaj, nie stój w miejscu.
15 komentarzy
Najcenniejsza z uwag powyższego posta to ta pierwsza.
NIE DYSKUTUJ. Bo od tego się zaczyna obstrukcja.
Skoro coś nam wpadło do głowy i chcemy tego, dlaczego szukać przeszkód i rozważać na zapas? Do roboty. Cała reszta – łącznie ze słoiczkiem i 21 dniowym wdrażaniem się w nawyk to zabiegi mające na celu osłabienie pragnienia dyskusji, prawda?
Baaaaardzo mi się to podoba. Nie dyskutuj i już.
I rzecz staje się o niebo łatwiejsza.
Ja też lubię to nie dyskutuj 🙂 Bardzo jestem dumna z siebie, że coraz mniej dyskutuję, a coraz więcej robię 😉 – to w ramach chwalenia SIĘ! 😉 Ale żeby nie było, doszłam do tego po latach dyskusji;)
Się podpisuję! Uwielbiam to "nie-dyskutowanie" ze samą sobą… Bo z innymi jednak ciągle mnie do dyskusji korci. A ze sobą "rach,ciach" i do roboty.. inaczej tysiąc drobnych nagłych spraw zagłuszy tą pierwszą najistotniejszą.
Mnie jeszcze punkt 6. wymierza policzek – uciekać od schematów jak najdalej 🙂
Dyskutować w swojej głowie zawsze będziemy :), bo jesteśmy istotami inteligentnymi. Ważne jest natomiast to, żeby więcej było głosów "za" niż "przeciw"
to jednak bardzo niesamowite jak człowieka czasem ogarnia niemoc a przychodzą takie okoliczności, że robi rzeczy niemożliwe 🙂
little drops fills the bucket- kropla drąży skałę, super pomysł z zapisywaniem sukcesów 🙂
Od razu czuję się zmotywowana :-))
Bajki po wypłacie kupuję już się nie moge doczekać :-)) jakie jeszcze fajne książki nowe warto?
Podoba mi się punkt 1. Kojarzy mi się z latami dzieciństwa i rodzicami, kiedy to nie było możliwości dyskusji, trzeba wstać i iść do szkoły, po prostu. Cieszę się, że mi to przypomniałaś, myślę, że bardzo mi to pomoże.
Pomysł ze słoikiem też rewelacyjny!
Pozdrawiam
Ja spróbuje słoika 🙂 Bardzo motywująco zadziałało na mnie te 21 dni wspomniane we wpisie.
co do tych 21 dni i ksztatowania nawykw to ja BARDZO polecam książkę "Siła nawyku" Charlesa Duhigga. Jest tam też parę podpowiedzi jak pomóc sobie w wyrabianiu nawyków 🙂
Najlepszą motywacją jest CUD. Cuda jak wiemy się zdarzają :P, ale najlepszym CUDem jest następująca interpretacja Czas Unieść Dupę 🙂
Tylko nasza ciężka praca i konsekwencja w wykonywaniu zadań może zdziałać cuda.
http://radosnastrona.pl/?p=60
Mnie najbardziej podoba się "Nadrabiaj zaległości", bo, i tu się pochwalę, rzadko je miewam! I sam teraz się zastanawiam jak to robię:) Ale wydaje się, że recepta jest prosta: trzymam się swoich planów i realizacji próśb innych, bo to też ważne.
Ja też korzystam z "nie dyskutuj" – z tzw. zamrażania intencji. Zgodnie z terapią ACT trzeba robić rzeczy tylko dlatego, że się powiedziało, że się je zrobi. W ten sposób wytwarza się nowy wzorzec zachowania, który potem z małych spraw przenosi się na większe. Przetestowałam – kiedyś poddawałam się i bardzo łatwo rezygnowałam z postanowień znajdując łatwe wymówki. Teraz mimo większych przeciwności (na przykład nie mam już samochodu, żeby dojechać na ćwiczenia)po prostu robię swoje. Nie rozmyślam, nie dyskutuję. Wstaję i idę.