Czy macierzyństwo, to tylko znój i pot? Gdyby tak było, gatunek ludzki dawno by wyginął. Nikomu by się nie chciało. Czy w rodzicielskiej drodze doświadczamy tylko szczęścia i radości? W życiu. Natura wyposażyła nas w mechanizmy, dzięki którym ciągle pragniemy mieć potomstwo i kochamy je przeważnie nad życie. Ale nie oznacza to wcale, że zawsze, wszędzie jest nam lekko, miło i przyjemnie. Bywa i trudno. I dobrze o tym wiedzieć już na samym początku. Dzięki tej wiedzy, bilans zysków i strat może być zawsze na plusie.
Dorota Smoleń, dziennikarka, pisarka i blogerka, kilka lat temu, wymyśliła i sfinalizowała projekt, który zatytułowała Macierzyństwo bez Lukru. Cele były dwa: mówić o macierzyństwie językiem, w którym mieszka prawda, nie zawsze kolorowa i szkliście podrasowana w photoshopie, oraz pomóc chłopcu, Mikołajowi, który cierpi na rdzeniowy zanik mięśni. W projekt zaangażowało się wiele mam – blogerek – w tym ja. O MBL było głośno w mediach – a im głośniej- tym lepiej, bo za rozgłosem szły pieniądze, których potrzebuje ciągle rodzina małego Mikołaja.
Aktorkom z Kany udało się z pełną autentycznością odegrać to, co zwykle dzieje się w zamkniętej enklawie naszych czterech ścian. Pewnie czasem jest mniej dramatycznie, czasem mniej dowcipnie: ale nie mam złudzeń, że tak właśnie często jest. Chapeau bas, proszę Państwa. Trzeba mieć odwagę, by mówić prawdę. Także tą niewygodną. Bez szminki i lukru.
Macierzyństwo to koktajl radości i zmęczenia, miłość doprawiona trudnościami i oczy, w które można patrzeć bez końca.
Jeśli możecie, zobaczcie “Projekt Matka” w Ośrodku Teatralnym Kana w Szczecinie. Autorzy przedstawiania obiecują, że ruszy w świat.
Ja czekam na powtórkę i dziękuję. Usłyszeć swój tekst ze sceny, to wielka przyjemność. Po raz kolejny czuję się wyróżniona i tak, trzeba to przyznać- to też zawdzięczam swojemu macierzyństwu.
9 komentarzy
🙂
Szkoda, że nie jestem ze Szczecina… Liczę na Poznań 🙂 Bo temat i mi bliski mi ze wszech miar!
ech, żałuję, ze nie mogłam być ale ciesze się bardzo, ze i mój tekst tam się znalazł 🙂
Dziękujemy za mile słowa i za wizytę 🙂
Sama przyjemność! 🙂 Pozdrawiam!
No jaka szkoda, że miałam za daleko! Też bym chciała posłuchać, popatrzeć i w ogóle…. Może jeszcze kiedyś się uda. Pozdrawiamy z Krystyno, nie denerwuj matki.
🙂 Dziękuję 🙂 do zobaczenia 🙂
super! Kraków czeka!!!! 🙂
Jestem strasznie ciekawa spektaklu, bo miałam zaszczyt uczestniczyć w projekcie. Mam nadzieję, że dotrze do stolicy 😉