Oddawałam po kawałku, od dziecka. Poczucie ważności, moc stanowienia, własne zdanie, pragnienia, marzenia, ochoty i ochotki, małe uśmiechy i znużenia. Oddawałam wszystko, rok za rokiem; brali jak swoje, aż zostały tylko okruszyny. Byłam pusta. Pusta w środku.
Wtedy poczułam, po raz pierwszy, że jestem przezroczysta. Patrzyli przez mnie jak przez sklepową szybę; nie było nic do wzięcia.
Stałam oniemiała po środku życia i patrzyłam jak ptaki zlatują z nieba i dziobią to co zostało. Stałam tak, aż obudził się we mnie krzyk; aż powstała w środku awantura co szarpnęła mną całą. Jak wicher rozniosła się po domu; zataczała kręgi i porywała sprzęty. Zmiatała wszystko na swojej drodze, dzika i nieokiełznana niczym ulewa, co przyszła za późno.
Zaczęłam odbierać. Kawałek, po kawałku. Poczucie ważności, moc stanowienia, własne zdanie, pragnienia, marzenia, ochoty i ochotki. Wydzierałam przemocą, zabierałam siłą, jeśli nie chcieli oddać po dobroci.
Ile było złorzeczenia! Ile oskarżeń o egoizm, o brak litości, o znieczulicę, brak sumienia. Ilu odwróciło się na pięcie i odeszło na zawsze? Nie zliczę, braknie mi palców.
A ja zbierałam kawałek po kawałku, jak puzzle z tysiąca elementów. To co moje oddzielałam od tego co cudze. Ziarno osobno, plewy z boku.
Aż zostały tylko okruszyny. Rzuciłam ptakom, patrzyłam jak jedzą. Odwróciłam się i poszłam swoją drogą.
Kiedy mijałam witrynę – zobaczyłam cień. Nie, nie byłam już przezroczysta.
Bajka pochodzi z mojej książki “Bajki o życiu”. Do kupienia TUTAJ.
18 komentarzy
Przeczytałam i wyje…
Kochana,ściskam Cię.
Dziękuję Pani Małgosiu, dużo się uczę z Pani bloga i cieszę się, że nie jestem sama i może iż gdzieś w wirtualnym świecie są ludzi, co myślą podobnie!
Moc
wydaje mi się, że ten etap już za mną, ale trudno to stwierdzić, kiedy nie jest się z nikim w relacji… Bo dopiero wtedy mogłabym ocenić, czy już potrafię oostawić granice i zadbać również o swoje potrzeby… poczucie przezroczystości i totalnego zużycia emocjonalnego jest bardzo przykre
tylko skąd siłę? skąd siłę?
Gosiu, piękna ta bajka i pięknie napisana… Już niedługo będę w Polsce. Tak sobie myślę, że cudownie będzie leżeć w hamaku w ogrodzie moich rodziców i czytać Twoją książkę. Pozdrawiam gorąco. A.G.C.
To o mnie…
To wprost niewiarygodne, ile kobiet kryje w sobie ograbioną, okaleczoną dziewczynkę.
Kiedyś ktoś tutaj napisał historię ukojenia dziewczynki w kraciastej sukience. To było piękne. Małgosiu, pokaż nam tę opowieść. Wszystkie musimy pamiętać o dziewczynce w sobie. I znaleźć dla niej siłę. Dla samej siebie.
Ja dopiero po 40 zaczęłam odzyskiwać siebie, jeszcze do końca się nie wyzwoliłam, ale jestem na dobrej drodze.Przede wszystkim odbudowuję swoją wartość,dostrzegam swoje potrzeby i staram się być dobra dla siebie. Nie zmienię się już całkowicie i nie cofnę czasu, ale jestem wdzięczna sobie i losowi, że chociaż tak późno, ale przejrzałam na oczy.
…ale to piękne, dziękuję. Jestem w trakcie wrzeszczenia że JA i moje potrzeby są ważne :)….chłonę Twojego bloga.
Wspaniały post. Też zaczynam się tego uczyć. Bo ludzie zabiorą mi wszystko.
Przeczytała i posmutniałam …. czuje sie przezroczysta ale … to znaczy ,że jeszcze jest szansa.czytam Twojego bloga i otwieram oczy Dziękuję ….
Ja oddalam wszystko… dla dzieci, a im siłą wyrywac nie można…
Ja też już po 🙂
Piękna opowieść 🙂
Tak bardzo poczułam, że o mnie. Ja już wywalczyłam, i walczę nadal – nie jest łatwo. Wyrzuty sumienia, wciąż lekki wstyd, bo może nie powinnam, bo może to egoistyczne.
Ale nie poddaje się.
Czuję, że zasługuję!
Pozdrawiam 🙂
Google Adwords 關鍵字廣告
介紹肌膚保養系列中的精華液産品。