Pingwiny z Madagaskaru by Nickelodeon |
Kiedy
myślę o bezpieczeństwie dziecka i o granicy między „mogę”, „nie mogę”, „tu
ryzyko jest umiarkowane” a „tu zaczyna się sfera
tego, co niebezpieczne”, przypomina mi się scena z Pingwinów z Madagaskaru,
kiedy szef walecznych ptaków potrząsa jednym ze swoich współtowarzyszy,
krzycząc: „Chcecie wpoić chłopakowi asekuranctwo? No chcecie?”.
– No
nie chcecie – odpowiadam w duchu i patrzę ze spokojem, jak moja córka z impetem
skacze z parapetu na łóżko czy wdrapuje się na drabinkę, która nawet na moje
liberalne oko wydaje się nieco zbyt wysoka.
Jak zapewnić bezpieczeństwo dziecku?
nie chcecie – odpowiadam w duchu i patrzę ze spokojem, jak moja córka z impetem
skacze z parapetu na łóżko czy wdrapuje się na drabinkę, która nawet na moje
liberalne oko wydaje się nieco zbyt wysoka.
Jak zapewnić bezpieczeństwo dziecku?
Jean
Liedloff – amerykańska pisarka, autorka W głębi kontinuum – która
spędziła pewien czas w dżungli, w towarzystwie dzikiego plemienia Yequana,
opowiadała mrożące krew w żyłach współczesnych matek i ojców historie o tym,
jak maleńkie, raczkujące dzieci bawiły się na brzegu głębokiego rowu lub
podchodziły bezpośrednio do ognia. Nie wywoływało to żadnego napięcia w
dorosłych, nikt nie biegł ratować oseska, nikt nie krzyczał „uważaj”, „nie
dotykaj”, nie ostrzegał i nie koncentrował całej uwagi na bezpieczeństwie
dziecka, któremu… nic złego się nie działo.
Liedloff – amerykańska pisarka, autorka W głębi kontinuum – która
spędziła pewien czas w dżungli, w towarzystwie dzikiego plemienia Yequana,
opowiadała mrożące krew w żyłach współczesnych matek i ojców historie o tym,
jak maleńkie, raczkujące dzieci bawiły się na brzegu głębokiego rowu lub
podchodziły bezpośrednio do ognia. Nie wywoływało to żadnego napięcia w
dorosłych, nikt nie biegł ratować oseska, nikt nie krzyczał „uważaj”, „nie
dotykaj”, nie ostrzegał i nie koncentrował całej uwagi na bezpieczeństwie
dziecka, któremu… nic złego się nie działo.
Liedloff,
powołując się na swoje obserwacje i antropologiczne dowody, wyjaśnia, że
dziecko, podobnie jak wszystkie młode zwierzęta, ma głęboko zakorzeniony
instynkt samozachowawczy i realistyczne wyczucie swoich możliwości. Jeśli tylko
rodzic pozwoli mu eksplorować świat i w granicach rozsądku badać także to, co
nie do końca wydaje się bezpieczne, nic się nie stanie. Problem pojawia się
dopiero wtedy, kiedy zamiast korzystania z instynktu uczymy dziecko, że to
dorosły, opiekun ten instynkt zastąpi.
powołując się na swoje obserwacje i antropologiczne dowody, wyjaśnia, że
dziecko, podobnie jak wszystkie młode zwierzęta, ma głęboko zakorzeniony
instynkt samozachowawczy i realistyczne wyczucie swoich możliwości. Jeśli tylko
rodzic pozwoli mu eksplorować świat i w granicach rozsądku badać także to, co
nie do końca wydaje się bezpieczne, nic się nie stanie. Problem pojawia się
dopiero wtedy, kiedy zamiast korzystania z instynktu uczymy dziecko, że to
dorosły, opiekun ten instynkt zastąpi.
„Jeśli matka sugeruje społecznemu
instynktowi dziecka, że jej powinno zostawić bezpieczne kierowanie sobą,
wówczas chętnie na to przystaje. Jeśli jest bezustannie śledzone i kierowane
tam, gdzie zdaniem matki winno podążać, zatrzymywane i strofowane, gdy kieruje
się własną motywacją, w niedługim czasie nauczy się nie odpowiadać za siebie,
jako że ona daje mu do zrozumienia, czego odeń oczekuje” – pisze Liedloff.
Nie strasz dziecka!
Cokolwiek
by sądzić o tych poglądach, pewnie większość z nas zgodzi się, że zarówno zbyt
intensywna, jak niewystarczająca pomoc i ochrona dziecka są szkodliwe dla jego
rozwoju i czynionych postępów.
by sądzić o tych poglądach, pewnie większość z nas zgodzi się, że zarówno zbyt
intensywna, jak niewystarczająca pomoc i ochrona dziecka są szkodliwe dla jego
rozwoju i czynionych postępów.
Bombardowani
przez świat obrazami grozy i zniszczenia, wierzymy dziś, że życie to sport
ekstremalny i ten swój strach przekazujemy dzieciom. Kask do raczkowania,
ochraniacze na kolana, monitor oddechu czy matczyny anioł stróż drepczący krok
w krok za maluchem na placu zabaw – to wszystko przejawy lęku, który rodzi się
w nas i który potem pójdzie w świat za naszymi dziećmi. Pytanie, czy tego
właśnie chcemy? Czy wybieramy naukę zaufania sobie i własnej rozwadze, czy
pragniemy na trwale przekazać małemu człowiekowi, że bez nas z pewnością sobie
nie poradzi i zginie marnie.
przez świat obrazami grozy i zniszczenia, wierzymy dziś, że życie to sport
ekstremalny i ten swój strach przekazujemy dzieciom. Kask do raczkowania,
ochraniacze na kolana, monitor oddechu czy matczyny anioł stróż drepczący krok
w krok za maluchem na placu zabaw – to wszystko przejawy lęku, który rodzi się
w nas i który potem pójdzie w świat za naszymi dziećmi. Pytanie, czy tego
właśnie chcemy? Czy wybieramy naukę zaufania sobie i własnej rozwadze, czy
pragniemy na trwale przekazać małemu człowiekowi, że bez nas z pewnością sobie
nie poradzi i zginie marnie.
Dziecko ostrożne, czy nieostrożne?
Moje
„nieasekuranckie” dziecko w gruncie rzeczy jest bardzo ostrożne i rozważne.
Umie prosić o pomoc, umie jej odmówić. Ja, jako matka, nauczyłam się w procesie
naszej wzajemnej socjalizacji nie stwarzać i nie prowokować sytuacji zbyt
niebezpiecznych. Pokazuję, że piekarnik jest gorący, ale nie zostawiam garnka z
wrzątkiem zaraz obok dziecięcych rączek, nie bronię skoków z parapetu, ale
zamykam dokładnie okno. Ten kompromis daje nam wzajemny spokój i jak na razie
sprawdza się nadspodziewanie dobrze.
„nieasekuranckie” dziecko w gruncie rzeczy jest bardzo ostrożne i rozważne.
Umie prosić o pomoc, umie jej odmówić. Ja, jako matka, nauczyłam się w procesie
naszej wzajemnej socjalizacji nie stwarzać i nie prowokować sytuacji zbyt
niebezpiecznych. Pokazuję, że piekarnik jest gorący, ale nie zostawiam garnka z
wrzątkiem zaraz obok dziecięcych rączek, nie bronię skoków z parapetu, ale
zamykam dokładnie okno. Ten kompromis daje nam wzajemny spokój i jak na razie
sprawdza się nadspodziewanie dobrze.
Czy asekuracja ma sens?
„Asekuracja
nie ma sensu”, mawiali Wallendowie, artyści cyrkowi, wykonujący
akrobacje na linie. Demoralizuje, dając fałszywe poczucie bezpieczeństwa.
Obniża koncentrację, sprawia, że o wypadek dużo łatwiej. Jeśli boisz się, że
spadniesz, to spadniesz. Jak w życiu. Jeśli dziecko otrzymuje przekaz, że
rodzic zawsze je ochroni, to przestaje uważać. To małe i to większe. Bada
granice i próbuje ustalić własne, nie zawsze bezpiecznie.
nie ma sensu”, mawiali Wallendowie, artyści cyrkowi, wykonujący
akrobacje na linie. Demoralizuje, dając fałszywe poczucie bezpieczeństwa.
Obniża koncentrację, sprawia, że o wypadek dużo łatwiej. Jeśli boisz się, że
spadniesz, to spadniesz. Jak w życiu. Jeśli dziecko otrzymuje przekaz, że
rodzic zawsze je ochroni, to przestaje uważać. To małe i to większe. Bada
granice i próbuje ustalić własne, nie zawsze bezpiecznie.
Dziewięćdziesiąt
dziewięć procent rzeczy, których się obawiamy, nigdy nie będzie miało miejsca.
Poza tym na sporą część z nich mamy ograniczony wpływ. Dlatego naszym zadaniem,
jako rodziców, jest nie tyle bać się i bezustannie ochraniać, co dozować sobie
i dzieciom swój strach. Balansować tak, aby upadki były możliwie jak najmniej
bolesne, a nauka z nich jak najtrwalsza i najskuteczniejsza.
dziewięć procent rzeczy, których się obawiamy, nigdy nie będzie miało miejsca.
Poza tym na sporą część z nich mamy ograniczony wpływ. Dlatego naszym zadaniem,
jako rodziców, jest nie tyle bać się i bezustannie ochraniać, co dozować sobie
i dzieciom swój strach. Balansować tak, aby upadki były możliwie jak najmniej
bolesne, a nauka z nich jak najtrwalsza i najskuteczniejsza.
Czy to
właściwy kierunek? Trudno jednoznacznie osądzić. Jednak jeśli ludzkość, która
przecież zaczynała tak jak plemię Yequana, do dziś nie wyginęła, to chyba coś w
tym musi być.
właściwy kierunek? Trudno jednoznacznie osądzić. Jednak jeśli ludzkość, która
przecież zaczynała tak jak plemię Yequana, do dziś nie wyginęła, to chyba coś w
tym musi być.
Test napisałam do Antologii Macierzyństwo bez lukru. Właśnie ukazała się trzecia część. Tym, którzy nie znają, przypominam, że cała akcja “dzieje się” w bardzo szczytnym celu i cały dochód ze sprzedaży e-booka zasila konto pewnego przemiłego Mikołaja. Polecam!!!!
5 komentarzy
Hi, hi, moje dzieciaki po tej ścieżce ze zdjęcia koniecznie same – żadnego trzymania za rękę;-) Dwa razy (na 20, 30?) skończyło się z nogą w wodzie. No i co? No i nic. Tylko Róży trzeba było obciąć nogawki do kolan…
Tak w ogóle to jestem bardzo za całą ideą – mój najstarszy syn miał niestety b. asekurancką nianię (wtedy wydawało mi się , że to może i dobrze) i to on miał złamaną 3(!) razy rękę, raz jedną raz drugą, oraz leżał w szpitalu z poparzoną stopą (ognisko). Staram się nie tragizować przy wypadkach, są częścią życia, czy tego chcemy, czy nie.
Iza, Amelka ma 3 lata, za rok, nie przewiduje, żeby chciała mojej pomocy 🙂 Nasza towarzyszka, rówieśniczka Amelki, chwilę po zrobieniu tego zdjęcia wylądowała obiema nogami w stawie:)))))) Wszyscy żywi i szczęśliwi rzecz jasna:) Mam podobne wrażenia, odczucia, że najwięcej wypadków przydarza się tym, którzy najbardziej w teorii uważają.. Lepiej ich unikać – czego i sobie i Wam życzę:)
有關肉毒、肉毒提眉、提眉手術等一些詳細敘述或似是而非或有爭議的事項肉毒提眉失望為多。
無限睿智機器人
它讓神經原在常規的緊張鍛煉中進行共振燃燒,由此帶來健身運動所無法達到的效果。Ion Magnum複雜的振動波是基于於二十多年對神經原燃燒信號的研究手工製作的。 設備製造者的臨床研究結果顯示,30分鐘的治療相當於在健身房10個小時的運動,可以燃燒高達5000卡路里的熱量。其他臨床研究顯示肌肉生成的速度以及脂肪(表面脂肪以及深部脂肪)减少的速度相應都比運動的效果更好。對於Ion Magnum沒有進行理療的部位,甚至會有抗衰老防氧化的效果。 有受試者治療一次之後同一個部位减掉了3-4英寸(不像其他减肥治療中宣稱的那樣,一次治療减掉了5英寸,但那是全身20多個部位加起來减掉的尺寸)。同時,它還可以减掉脖子和下巴的脂肪,讓你的雙下巴消失 . 每次治療需要25分鐘。治療前後的效果非常明顯,而且會持續1-2天。要想達到更好的效果,最好接受1-2個小時的治療。