Mam wreszcie czas dla siebie i staram się odseparować trochę od świata.
W
starych, pradawnych tradycjach i kulturach, takie momenty jak ciąża,
menstruacja, okresy odosobnienia i samotności w okolicach ważnych
momentów w życiu; były po to aby znaleźć odpowiedzi na swoje pytania i
żeby się psychicznie i fizycznie pozbierać i zregenerować.
starych, pradawnych tradycjach i kulturach, takie momenty jak ciąża,
menstruacja, okresy odosobnienia i samotności w okolicach ważnych
momentów w życiu; były po to aby znaleźć odpowiedzi na swoje pytania i
żeby się psychicznie i fizycznie pozbierać i zregenerować.
Teraz
o tym zapominamy. Wydaje się nam, że przygotowania do narodzin dziecka
to tylko zakup ubranek i masaż boczków kremem na rozstępy. To samo w
wypadku innych wydarzeń: spłycamy sami nasz emocjonalny świat, może z
braku czasu – z zabiegania, albo po prostu z wygody i obaw – bo jak
się gdzieś ( znaczy w siebie) długo nie zagląda, to aż strach pomyśleć
co za bajzel się tam zastanie.
o tym zapominamy. Wydaje się nam, że przygotowania do narodzin dziecka
to tylko zakup ubranek i masaż boczków kremem na rozstępy. To samo w
wypadku innych wydarzeń: spłycamy sami nasz emocjonalny świat, może z
braku czasu – z zabiegania, albo po prostu z wygody i obaw – bo jak
się gdzieś ( znaczy w siebie) długo nie zagląda, to aż strach pomyśleć
co za bajzel się tam zastanie.
Jakiś
czas temu trafiłam na nową książkę Kasi Miller „Być kobietą i nie
zwariować”. Kilka lat temu przeczytałam już jej „Chcę być kochana tak
jak chcę” a teraz mam jeszcze „Bajki rozebrane” napisane w duecie z
Tatianą Cichocką.
czas temu trafiłam na nową książkę Kasi Miller „Być kobietą i nie
zwariować”. Kilka lat temu przeczytałam już jej „Chcę być kochana tak
jak chcę” a teraz mam jeszcze „Bajki rozebrane” napisane w duecie z
Tatianą Cichocką.
Czytam
sobie po kawałku, analizuję, pozwalam, żeby myśli we mnie zbierały
żniwo i konfrontuję moje dziecięce postrzeganie bajkowych bohaterów z
tym dzisiejszym: dorosłym – u progu narodzin dziecka.
sobie po kawałku, analizuję, pozwalam, żeby myśli we mnie zbierały
żniwo i konfrontuję moje dziecięce postrzeganie bajkowych bohaterów z
tym dzisiejszym: dorosłym – u progu narodzin dziecka.
Styl
terapeutyczny Miller bardzo mi odpowiada: pani Kasia nie jest istotą z
piedestału – wszystkowiedzącą muzą co to już wszystko widziała, pachnie
wyłącznie dobrze strawioną mądrością i patrzy z wyższością na
maluczkich na tym łez padole. Pokazuje nam świat pełen naturalności,
praw do mylenia się, otwiera oczy na proste z pozoru sprawy, które
zapętlamy do niepojętych rozmiarów i daje prawo do tego co sami sobie
odebraliśmy: mówienia w swoim imieniu i chodzenia swoją; czasem kulawą i
nieszczególnie uczęszczaną ścieżką.
terapeutyczny Miller bardzo mi odpowiada: pani Kasia nie jest istotą z
piedestału – wszystkowiedzącą muzą co to już wszystko widziała, pachnie
wyłącznie dobrze strawioną mądrością i patrzy z wyższością na
maluczkich na tym łez padole. Pokazuje nam świat pełen naturalności,
praw do mylenia się, otwiera oczy na proste z pozoru sprawy, które
zapętlamy do niepojętych rozmiarów i daje prawo do tego co sami sobie
odebraliśmy: mówienia w swoim imieniu i chodzenia swoją; czasem kulawą i
nieszczególnie uczęszczaną ścieżką.
Książki
powyższe to właściwie komplet, którym można sobie zafundować małą,
prywatną terapię wakacyjno – letnią. Trzeba się tylko odważyć –
zajrzeć za naszą magiczną kotarkę – nie przerazić kurzu, który zalega
na naszym życiu i podarować sobie największy prezent dzisiejszych
czasów: wolny, nieskrępowany, nieoszacowany CZAS.
powyższe to właściwie komplet, którym można sobie zafundować małą,
prywatną terapię wakacyjno – letnią. Trzeba się tylko odważyć –
zajrzeć za naszą magiczną kotarkę – nie przerazić kurzu, który zalega
na naszym życiu i podarować sobie największy prezent dzisiejszych
czasów: wolny, nieskrępowany, nieoszacowany CZAS.
Żadna
książka nie rozwiąże za nas naszych problemów, ale mądre słowa mogą
pomóc otworzyć nowe, dotąd niewidoczne drzwi – gdzie kryją się nasze
własne odpowiedzi i nasza prywatna, zapomniana EUREKA.
książka nie rozwiąże za nas naszych problemów, ale mądre słowa mogą
pomóc otworzyć nowe, dotąd niewidoczne drzwi – gdzie kryją się nasze
własne odpowiedzi i nasza prywatna, zapomniana EUREKA.
4 komentarze
Te trzy lektury sa zdecydowanie obowiązkowe. Choć przyznam, że najbardziej przełomowa była dla mnie "Chce byc kochana tak jak ja chcę", która do tej pory pomaga mi w rozpoznawaniu potrzeb małej Basi:)
napisał: basiastar 2010/06/14 16:06:22
i w wypuszczeniu jej z piwnicy jak się domyslam:) tak – strasznie fajny język i przekaz ma ruda Kasia Miller:)
napisał: 2010/06/14 16:28:48
Już sam tytuł "chcę być kochana tak, jak chcę" do mnie przemawia. Bo mnie się często wydaje, że ja oczekuję niestworzonych rzeczy jeśli chodzi o kochanie mojej osoby. Nawet mimo terapii jeszcze się na tym często łapię. Lubie felietony p. Miller, odpowiada mi jej styl i chętnie po nie sięgnę – ba, wyślę córce. Dziękuję 🙂
napisał: renniekarnacja 2010/06/14 23:48:54
內容行銷