Kiedy
patrzę wstecz na miniony rok to rozlewa się on na miesiące oczekiwania,
sunące jak chmury po niebie i na czas „po”. Dni, tygodnie, w końcu
miesiące mijają w podobnym do siebie jak dwie krople wody jednostajnym
rytmie dorastania mojej córki. Zdarza mi się budzić i nie wiedzieć jaki
jest dzień tygodnia. Odseparowana od świata witryną dziecięcego
mikrokosmosu czasami czuję się w nim samotna, wyalienowana, śni mi się
pociąg, który pojechał beze mnie – ale częściej nie myślę o tym i nie
dumam nad tym co straciłam; rozpływam się w codzienności, w uśmiechach, w
chwili za chwilą, w tym co następuje za sobą i ciągnie się samo przez
się, bez planu, bez scenariusza – kłębek nici puszczony z górki.
patrzę wstecz na miniony rok to rozlewa się on na miesiące oczekiwania,
sunące jak chmury po niebie i na czas „po”. Dni, tygodnie, w końcu
miesiące mijają w podobnym do siebie jak dwie krople wody jednostajnym
rytmie dorastania mojej córki. Zdarza mi się budzić i nie wiedzieć jaki
jest dzień tygodnia. Odseparowana od świata witryną dziecięcego
mikrokosmosu czasami czuję się w nim samotna, wyalienowana, śni mi się
pociąg, który pojechał beze mnie – ale częściej nie myślę o tym i nie
dumam nad tym co straciłam; rozpływam się w codzienności, w uśmiechach, w
chwili za chwilą, w tym co następuje za sobą i ciągnie się samo przez
się, bez planu, bez scenariusza – kłębek nici puszczony z górki.
Rachel
Cusk, angielska pisarka znana ze swojego kontrowersyjnego sądu na temat
macierzyństwa twierdzi, że kiedy rodzimy dzieci, umieramy jako kobiety,
grzebiemy na zawsze jakąś część siebie. Jednym przychodzi to lżej,
innym trudniej, jednak zawsze pozostaje nam coś poświęcić. Nie da się
być w stu procentach tam gdzie się było przed narodzinami dziecka – nie
da się wrócić do tego miejsca – może po dłuższym czasie – ale przez
pierwsze miesiące jest to zadanie niewykonalne i szkoda czasu i energii,
żeby próbować mu podołać.
Cusk, angielska pisarka znana ze swojego kontrowersyjnego sądu na temat
macierzyństwa twierdzi, że kiedy rodzimy dzieci, umieramy jako kobiety,
grzebiemy na zawsze jakąś część siebie. Jednym przychodzi to lżej,
innym trudniej, jednak zawsze pozostaje nam coś poświęcić. Nie da się
być w stu procentach tam gdzie się było przed narodzinami dziecka – nie
da się wrócić do tego miejsca – może po dłuższym czasie – ale przez
pierwsze miesiące jest to zadanie niewykonalne i szkoda czasu i energii,
żeby próbować mu podołać.
Czuję
się czasem obywatelem kategorii drugiej – obywatelka kategorii
Superior ma w końcu we wszystkim pierwszeństwo – ma też same prawa –
do obowiązków poczuwać się zacznie pewnie za dobrych parę lat. Wstaję w
nocy – mimo że kiedyś spałam co najmniej bite osiem godzin – karmię,
przewijam, zabawiam, nawet wściekłość paruje gdzieś niepostrzeżenie,
zniecierpliwienie nie trwa dłużej niż kilka chwil – cudowna esencja
niemowlęcia sączy się z niego nawet kiedy wierzga i kopie, natura
zadbała w ten sposób o ludzki rodzaj – gdyby nie ta magiczna właściwość
– dawno pewnie byśmy wyginęli.
się czasem obywatelem kategorii drugiej – obywatelka kategorii
Superior ma w końcu we wszystkim pierwszeństwo – ma też same prawa –
do obowiązków poczuwać się zacznie pewnie za dobrych parę lat. Wstaję w
nocy – mimo że kiedyś spałam co najmniej bite osiem godzin – karmię,
przewijam, zabawiam, nawet wściekłość paruje gdzieś niepostrzeżenie,
zniecierpliwienie nie trwa dłużej niż kilka chwil – cudowna esencja
niemowlęcia sączy się z niego nawet kiedy wierzga i kopie, natura
zadbała w ten sposób o ludzki rodzaj – gdyby nie ta magiczna właściwość
– dawno pewnie byśmy wyginęli.
Pierwsze
miesiące z dzieckiem są i magiczne i trudne. Poświęcenie, kryzysy
tożsamości, totalne podporządkowanie potrzebom malucha – rezygnacja z
czasu i swoich potrzeb – to cena jaką płaci się za miłość otrzymywaną
od dziecka, za spojrzenia, uśmiechy, pierwsze klepnięcia łapką,
przytulanie, radosne piski i ochocze wrzaski.
miesiące z dzieckiem są i magiczne i trudne. Poświęcenie, kryzysy
tożsamości, totalne podporządkowanie potrzebom malucha – rezygnacja z
czasu i swoich potrzeb – to cena jaką płaci się za miłość otrzymywaną
od dziecka, za spojrzenia, uśmiechy, pierwsze klepnięcia łapką,
przytulanie, radosne piski i ochocze wrzaski.
Jestem
pewna, że za parę miesięcy spojrzę na ten czas z wielkim wzruszeniem,
uśmiechnę się i powiem, że chociaż było trudno to jednak ponad wszelką
wątpliwość było warto.
pewna, że za parę miesięcy spojrzę na ten czas z wielkim wzruszeniem,
uśmiechnę się i powiem, że chociaż było trudno to jednak ponad wszelką
wątpliwość było warto.
A oto proszę Państwa, sprawczyni całego zamieszania:
5 komentarzy
"Więc żyj nam sto lat i uśmiech miej na twarzy, niech życie Ci da to wszystko o czym marzysz:)" A rodzicom dystansu do tego co myślą inni i mistrzostwa w rozpieszczaniu:) Pozdrawiam:)
napisał: ojciec.karmiacy 2011/02/01 19:52:35
pozdrawiam sprawczynię zamieszania, prezentuje się nad wyraz sympatycznie
napisał: zalotnicaniebieska 2011/02/01 21:46:54
Super córa:)
A jakie zawadiackie spojrzenie! Da Wam popalić już wkrótce;)
Pozdrawiam:)
napisał: sowa_nie_sowa 2011/02/09 16:07:48
Dzięki Sowo! miło Cię widzieć po przerwie!!! Młoda już daje czadu;) aż się boje co będzie dalej:)
Swoją drogą ciekawe czy taki smyk o czymś marzy, jakie są te marzenia;)? Pozdrawiamy!
互動性影片
ALBION健康美肌,擁有透明感的柔韌肌膚是理想素肌的美麗定義。