Zmieniał
je jak samochody, co sezon, chociaż właściwie nawet częściej. Gdy zaczynał dostrzegać
jakiś ślad uczucia; jakieś zaognienie relacji, albo kiełkujące szybko jak
rzeżucha ziarnka zaangażowania, potrafił zniknąć z dnia na dzień, w pół słowa.
Nie odbierał telefonu, robił kamienne miny, nie było do niego dostępu, nie
znajdował czasu.
W młodości
marzył o aktorstwie; teraz ćwiczył się w roli życia. Nigdy nie
tęsknił za bliskością i uznawał to za dar losu i swoją największą zaletę. Żył
jak chciał i to mu wystarczało. Nie przewijał, nie układał się, nie zawierał
sojuszy, nie chadzał do terapeuty. Związki wszystko komplikują – mawiał. Po co
to komu; te kłopoty na własne życzenie, te fochy i odchodzące wody. Brzydził
się tym jak brudną ścierką, pilnował się bardzo, żeby nawet nie dotknąć.
marzył o aktorstwie; teraz ćwiczył się w roli życia. Nigdy nie
tęsknił za bliskością i uznawał to za dar losu i swoją największą zaletę. Żył
jak chciał i to mu wystarczało. Nie przewijał, nie układał się, nie zawierał
sojuszy, nie chadzał do terapeuty. Związki wszystko komplikują – mawiał. Po co
to komu; te kłopoty na własne życzenie, te fochy i odchodzące wody. Brzydził
się tym jak brudną ścierką, pilnował się bardzo, żeby nawet nie dotknąć.
Miał
pieniądze, miał władzę, dni jak linijka, godziny ułożone w terminarzu. Dom, o który dbała pani X. Dwa razy w tygodniu sprzątanie i prasowanie;
koszule w garderobie, pralka opróżniona, nieskazitelny porządek i elegancka
muzyka. Życie wykrochmalone jak kołnierzyk; zapięte spinką w kolorze ochry.
pieniądze, miał władzę, dni jak linijka, godziny ułożone w terminarzu. Dom, o który dbała pani X. Dwa razy w tygodniu sprzątanie i prasowanie;
koszule w garderobie, pralka opróżniona, nieskazitelny porządek i elegancka
muzyka. Życie wykrochmalone jak kołnierzyk; zapięte spinką w kolorze ochry.
One
przychodziły i odchodziły, zwabione jego manierami, gładką skórą, lekkim
zarostem i nowym bmw w kolorze stali. Zwykle nie opierały się długo. Złapane w mocne
sidła oddawały się mu z przekonaniem, że oto spotkały tego na którego
czekały. Wierzyły, że Los się odwrócił, a uśmiech szczęścia zaświecił złotym zębem. Zawsze
były piękne, zawsze młode. Wybierał takie, których nie trzeba się wstydzić w
towarzystwie. Zabierał na wakacje, zapraszał na weekend; odprężał się przy nich
i odradzał.
przychodziły i odchodziły, zwabione jego manierami, gładką skórą, lekkim
zarostem i nowym bmw w kolorze stali. Zwykle nie opierały się długo. Złapane w mocne
sidła oddawały się mu z przekonaniem, że oto spotkały tego na którego
czekały. Wierzyły, że Los się odwrócił, a uśmiech szczęścia zaświecił złotym zębem. Zawsze
były piękne, zawsze młode. Wybierał takie, których nie trzeba się wstydzić w
towarzystwie. Zabierał na wakacje, zapraszał na weekend; odprężał się przy nich
i odradzał.
To było
pewnej nocy. Był sam. Narzeczona sezonu została odstawiona na boczny tor, kolejnej
jeszcze nie znalazł. Obudził się i poczuł jak wnętrzności palą go żywym ogniem;
jak serce staje w pół drogi, jak ktoś odcina mu tlen, opuszcza zasłony. Poczuł, że umiera. Obudził się o świcie: żył. Leżał na podłodze w kałuży swoich
własnych odchodów, skostniały z zimna, oniemiały ze strachu; ledwo żywy ze
zdziwienia. Wezwał pomoc, z trudem
sięgając po telefon. W szpitalu spędził
miesiąc. Kiedy wyszedł – sprzedał dom, auto, spieniężył firmę i to na co
pracował całe życie. Wyjechał.
Kpili, że
zwariował.
zwariował.
Co z nim
się stało? Jak żył, co zrobił?
Mówią, że wyjechał daleko, inni, że mieszka pod miastem. Nie chodzi na
bankiety, nie farbuje włosów, pięćdziesiątka stuknęła mu niespodziewanie i nie
zrobiła na nim wrażenia. Napisał listy do wszystkich kobiet, które skrzywdził.
Przeprosił. Którejś nocy, na stacji, spotkał Ją i zanim dostrzegł jej kolor oczu, już wiedział,
że się zakochał.
się stało? Jak żył, co zrobił?
Mówią, że wyjechał daleko, inni, że mieszka pod miastem. Nie chodzi na
bankiety, nie farbuje włosów, pięćdziesiątka stuknęła mu niespodziewanie i nie
zrobiła na nim wrażenia. Napisał listy do wszystkich kobiet, które skrzywdził.
Przeprosił. Którejś nocy, na stacji, spotkał Ją i zanim dostrzegł jej kolor oczu, już wiedział,
że się zakochał.
Same banały powiecie.
Tak, banały, od których bolą zęby. Proste, zwykłe życie. Miłość, radość i
spokój.
Tak, banały, od których bolą zęby. Proste, zwykłe życie. Miłość, radość i
spokój.
Znalazł
to, czego nawet nie szukał.
to, czego nawet nie szukał.
Ilustracja: keepcalm-havecoffee.tumblr.com
5 komentarzy
Życie właśnie składa się z takich banałów. A po przeczytaniu tak się jakoś cieplej na sercu zrobiło 🙂
Cudowny truizm:) Czyli jest w tym mądrość, że w życiu przeważnie musi nam się przytrafić coś złego, żebyśmy zmienili własną optykę świata? Ania G
通過水光療程抑制黑色素細胞生長的成分注射到真皮層,減少黑色素形成,淡化黑斑色素沉澱,從而達到美白祛斑的效果 療程特色 :可配搭多元化產品來量身訂做不同療程計算機化規格,操作方便,容易控制可調節進針深度,精準注射於目標的肌膚層 每針的注射劑量相等,達到均勻注射 一次平均5點注射,可縮短療程時間 採用31號細針頭,幾乎看不到入針點 降低疼痛、瘀血、腫脹及不適感 使用靈活度高,可複合式搭配針劑,量身訂製療程
於日間密集式提供美白成分和水分,由內而外讓每一寸肌膚都亮澤水潤的煥白精華噴霧。
內容行銷