Życie w stanie pogodzenia się z tym, że
jest źle i właściwie tylko mityczni „tamci” mają lepiej, fajniej i
prościej to sposób egzystencji, który obserwuję bardzo często i który
napawa mnie pewnym nostalgicznym smutkiem.
Beata Pawlikowska,
podróżniczka, dziennikarka, opowiadała ostatnio w radio o swojej drodze
do miejsca gdzie teraz jest. Mówiła o tym, że była tylko biedną
dziewczyną z Koszalina, która chowała się przed światem w za dużych
swetrach, o anoreksji i bulimii, których doświadczyła w pewnym momencie
życia, o tym, że ucząc się angielskiego nie mogła liczyć nawet na to, że
rodzice kupią jej słownik, nie wspominając o drogich, zagranicznych
kursach.
Miała tylko marzenia. Nic więcej.
Dziś Pawlikowska osiągnęła
spełnienie i jest dumna i szczęśliwa w swoim ręcznie szytym życiu. Nie
dostała niczego za darmo, raz bywało lepiej, innym razem gorzej. Można
powiedzieć, że miała szczęście, ale można też uznać, że wyszła życiu
naprzeciw, odważyła się na to co z pozoru nierealne i zbiera teraz
plony swojej wiary i zaufania.
Nie trzeba jej lubić, nie ona jedna przeszła taką drogę.
na nic nie mam wpływu to prosta droga do depresji, melancholii i
zgorzknienia, które mogą być jeszcze groźniejsze niż sama depresja.
Człowiek zgorzkniały i pełen pretensji do świata widzi wokół siebie
tylko nieszczęścia i smutek. Uważa, że wszystko już było, że nic więcej
nie może się zdarzyć, że nie warto nawet zaczynać, bo przecież prawie
nigdy się nie wygrywa. Taka osoba czeka na cud. Na to, że coś się
zmieni samo; na radość, która rozkwitnie jak kwiat, mimo że nie
zadaliśmy sobie nawet trudu żeby przekopać grządki.
taki gotowiec, który czyha na wszystkich, którzy spodziewają się
rozwiązań zewnętrznych – pisze Kasia Miller, terapeutka. „Czekają, aż
ktoś coś za nich zrobi, zadecyduje, poprowadzi utartą, sprawdzoną
ścieżką. (…) To jest poddanie się człowieka, który nie ma wewnętrznego
motywu do życia. Bo nie słuchając swojej zdrowej intuicji, wybiera
intuicję pokusy. Żeby było łatwo, żeby nie trzeba było walczyć, brać
odpowiedzialności za własne życie, żeby było lepiej, niż jest.”
naprawdę nie chce. Musi zdarzyć się coś, co przełamie jego opór,
wstrząśnie jego posadami. Niestety istota ludzka jest wytrzymała i
wytrenowana przez wieki w byle jakim życiu. Czasami nic jej nie ruszy.
Przeżyje życie i umrze zgorzkniała.
wydały mi się nieco obrazoburcze. Dziś wiem, że kryje się w nich wielka
prawda. Osho pisał, że największą odwagą jest życie w stanie
zadowolenia. „Smutek to ogromne tchórzostwo – dodawał. „Do tego aby być
nieszczęśliwym, nic nie jest potrzebne. Każdy tchórz, każdy głupiec
może się tak czuć. Każdy potrafi być nieszczęśliwy. Ale do poczucia
błogości potrzebna jest ogromna odwaga – a żeby ją poczuć, trzeba nad
sobą popracować.”
6 komentarzy
Małą kontrę chciałam postawić w obronie smutku. Otóż, wszystkie emocje: złość, żal, wściekłość, trudne doświadczenia czy smutek pojawiają się w życiu jako nauka. Mają także mobilizować nas do zmiany biegu, obrania innego kierunku. Smutek jest nauczycielem, jeśli tylko nie poddamy mu się zupełnie tylko zechcemy odpowiednio przeżyć i wsłuchać się w to, jaki komunikat do nas kieruje. Długotrwały, źle przeżywany smutek, owszem może doprowadzić do depresji bądź choroby somatycznej. Ale nie odbierajmy sobie możliwości smucenia się, bo głęboko przeżywany smutek może dać oczyszczenie. Zgadzam się co do idei tego tekstu, zamieniłabym jednak słowo "smutek" na stagnacją, która nas unieszczęśliwia.
napisał: Gość: LaMariposa, dpe10.neoplus.adsl.tpnet.pl 2012/06/11 19:42:25
Kobieto Motylu,
oczywiście nie zachęcam do szufladkowania uczuć, i myślę, że Osho także nie:) Chodzi oczywiście o smutek, który wrasta w człowieka jak druga skóra, który staje się nawykiem, sposobem życia; a nie o chwilowy ból, który przeżywamy i który nas otrzeźwia, oczyszcza jak piszesz i prowadzi dalej.
ps. zaglądałam dziś do Ciebie, bardzo tam pięknie! Szkoda, że nie można komentować bez konta na blogspocie… Pozdrawiam!
Zgadzam się całkowicie z tym co piszesz. Smutek, który wrasta w człowieka blokuje go i niszczy. A on ma jedynie coś wskazywać. Wiem też, że taki stan może być sposobem na życie, tak jak narzekanie czy stawianie się w roli ofiary. Z drugiej strony to zawsze ma jakieś swoje podłoże i czasem wymaga gruntownej pracy nad sobą, aby odpowiedzieć sobie dlaczego chce być ofiarą.
Miło mi z powodu twoich odwiedzin. Zapraszam częściej. Muszę coś zrobić z tą funkcją komentarzy tylko nie wiem czy to możliwe 🙂 Pisz częściej bo masz bardzo mądre przemyślenia.
napisał: Gość: LaMariposa, dpm165.neoplus.adsl.tpnet.pl 2012/06/12 12:08:30
czasami trochę trudno się na tę odwagę zdobyć 🙂
napisał: netewka 2012/06/16 11:33:10
Powiem krótko. Świetny tekst 🙂
有關夫妻宮凹陷、抽脂手術、脂肪存活、存活、自體脂肪移植、自體脂肪注射、全臉補脂、自體脂肪隆乳、冷凍脂肪等一些詳細敘述或似是而非或有爭議的事項。
SMAZ換能器傳送更穩定,更安全,更有效,和疼痛更少的HIFU能量。 SMAZ不需要應用較高的能量便可到達浅肌肉腱膜層。主要治療:-抬頭紋 -眉間紋 -鼻樑紋 -魚尾紋 -法令紋 -淚溝 -木偶紋 -垂直唇紋 -嘴角紋 -頸紋