„Szłam po uliczkach bez pośpiechu.
Oglądałam afrykańskie maski i zebry na malowidłach. Fotografowałam złote
kolce na drzwiach i rzeźby z hebanu.
Oglądałam afrykańskie maski i zebry na malowidłach. Fotografowałam złote
kolce na drzwiach i rzeźby z hebanu.
– Jambo – zawołał właściciel sklepu z bransoletkami. “Jambo” w języku suahili znaczy “witaj”.
– Jambo – odrzekłam i spojrzałam na niego. Uśmiechał się.
– Jambo! – zawołała Muzułmanka w czarnej chuście na głowie.
– Jambo! – odpowiedziałam. Ona też się uśmiechała.
– Jambo! – zagadnął chłopak sprzedający figurki Masajów.
– Jambo! – odparłam i poczułam radość.
Wszyscy się do mnie
uśmiechali! Nie dlatego, że chcieli mi coś sprzedać albo w inny sposób
zarobić. Uśmiechali się całkiem zwyczajnie, szczerze, bez powodu, po
prostu dlatego, że uśmiechać się jest przyjemniej niż nie uśmiechać.
uśmiechali! Nie dlatego, że chcieli mi coś sprzedać albo w inny sposób
zarobić. Uśmiechali się całkiem zwyczajnie, szczerze, bez powodu, po
prostu dlatego, że uśmiechać się jest przyjemniej niż nie uśmiechać.
Uśmiechali się w tak naturalny sposób, jakby była to najbardziej oczywista rzecz na świecie.
A ja uśmiechałam się do nich i z każdą sekundą było mi jeszcze radośniej.
I wtedy pomyślałam, że właśnie o to
chodzi! Wymieniać się z ludźmi uśmiechami, lubić ich bez powodu i bez
granic, akceptować i być akceptowanym, wymieniać się życzliwością, bo z
każdym takim uśmiechem ulica była coraz jaśniejsza, a każdy z nich – tak
samo jak ja – był od tej wzajemnej życzliwości coraz bardziej
zadowolony.”
chodzi! Wymieniać się z ludźmi uśmiechami, lubić ich bez powodu i bez
granic, akceptować i być akceptowanym, wymieniać się życzliwością, bo z
każdym takim uśmiechem ulica była coraz jaśniejsza, a każdy z nich – tak
samo jak ja – był od tej wzajemnej życzliwości coraz bardziej
zadowolony.”
Boimy się uśmiechu, stronimy od
bliskości i kontaktu. Znajomy obcokrajowiec, przyzwyczajony do
amerykańskiej i południowo – europejskiej bezpośredniości, opowiadał mi
zdumiony, że w centrum Warszawy, ludzie odsuwali się od niego na
przystanku, kiedy się do nich uśmiechał, czy zagadywał. Odskakiwali jak
oparzeni, patrzyli na niego spod oka, udawali, że nie widzą i nie
słyszą. W myślach krążyły im pewnie złowieszcze komunikaty: Złodziej!
Wariat! Morderca!
bliskości i kontaktu. Znajomy obcokrajowiec, przyzwyczajony do
amerykańskiej i południowo – europejskiej bezpośredniości, opowiadał mi
zdumiony, że w centrum Warszawy, ludzie odsuwali się od niego na
przystanku, kiedy się do nich uśmiechał, czy zagadywał. Odskakiwali jak
oparzeni, patrzyli na niego spod oka, udawali, że nie widzą i nie
słyszą. W myślach krążyły im pewnie złowieszcze komunikaty: Złodziej!
Wariat! Morderca!
Uśmiech jest międzynarodowy, tani i
działa cuda. Musimy nauczyć się go używać; musimy porzucić
podejrzliwość, która się w nas kryje, obawy, że zostaniemy wyśmiani,
trwogę o swój społeczny status, z którym nie licuje szczerzenie zębów
do nieznajomego itp. Świat będzie piękniejszy jeśli będziemy otwarci i
pogodni, a dobra energia, którą wydatkujemy w świat, wróci do nas
zwielokrotniona.
działa cuda. Musimy nauczyć się go używać; musimy porzucić
podejrzliwość, która się w nas kryje, obawy, że zostaniemy wyśmiani,
trwogę o swój społeczny status, z którym nie licuje szczerzenie zębów
do nieznajomego itp. Świat będzie piękniejszy jeśli będziemy otwarci i
pogodni, a dobra energia, którą wydatkujemy w świat, wróci do nas
zwielokrotniona.
Uśmiechu Kochani!
9 komentarzy
Ja nie wiem o co chodzi, ale ciężko jest o bezinteresowny uśmiech na polskich ulicach. Od 7 lat mieszkam w Anglii i tutaj to jest normalne. Kiedy jadę do Polski i z rozpędu, tak zwyczajnie w autobusie lub na ulicy uśmiechnę się do kogoś, w zamian najczęściej dostaję spojrzenie typu "o co Ci chodzi?". Oczywiście zdarzają się miłe zaskoczenia w Polsce i niemiłe zaskoczenia w Anglii, ale te wyjątki potwierdzają regułę.
A przecież nie ma niczego cieplejszego i milszego od wymianu uśmiechów z nieznaną osobą…
Pozdrawiam. Jak zwykle trafiłaś w dziesiątkę..
napisał: viki_on_line 2012/03/13 13:49:31
Mamy co robić! I jeśli każdy z nas zechce sam w sobie uruchamiać taki mechanizm otwartości, akceptacji, radości względem drugiego człowieka, to ten pozytywny pierwiastek zacznie promieniować, tak jak u Beaty Pawlikowskiej wędrującej po afrykańskiej ziemi. Nie zapatrujemy się na przykłady negatywne, tylko sami zadbajmy o tę zmianę. Ona zaczyna się od pojedynczego przykładu. Może zacząć się od każdego z nas. Powodzenia:-)
napisał: Gość: LaMariposa, hobbit.synapsis.waw.pl 2012/03/14 12:46:27
Bardzo lubię teksty Beaty Pawlikowskiej 🙂 Szczególnie te psychologiczne. Podróżnicze też są bardzo ciekawe 🙂
napisał: kulte 2012/03/14 19:23:37
viki,
toteż nie mogłam zupełnie wytłumaczyć znajomemu co ci wszyscy ludzie od niego chcieli, czemu się odsuwali, dlaczego mieli strach w oczach;) Polak jak ktoś się do niego usmiecha na ulicy, myśli że ma liścia na głowie, albo zostały mu na policzkach resztki obiadu;) No nic, mamy co robić, znaczy jeszcze więcej się usmiechać:)
🙂
A ja się szczerzę na potęgę:) reakcje różne – głównie zdziwienie:D
Aga z Pr0myczkowa
znam to znam, 🙂 Ale coraz częściej widzę, że ludzie się od -śmiechają 🙂
A, no właśnie. Ja zazwyczaj się uśmiecham, taki mam odruch 😉 i pamiętam, że zawsze, ale to zawsze kiedy byłam w dobrym nastroju, kobieta w okienku sprzedająca bilety traktowała mnie z buta. Kiedy byłam zła albo smutna – o, od razu lepiej, nawet tak …z empatią.
To samo na blogach – komentuję z radością czy entuzjazmem – często dziewczyny dziwią się, pytają, czy się nabijam, albo – bywa – nie puszczają komentarza. Mylenie radości z bierną agresją jest niestety powszechne …i bardzo smutne.
全「身」趨勢!LSD真空無痛技術,無需使用冷凍啫喱,比傳統激光脫毛更安全,更舒適,更快捷。腿部背部永久脫毛,只需15分鐘!最快激光脫毛科技 配以22x35mm 及 9x9mm 治療機頭,比其他品牌之24mm為大,覆蓋肌膚範圍更廣。 因而更能縮短療程時間及次數。專為亞洲皮膚而設 因應不同膚色設定不同能量,無論膚色較深或較白均適用 最舒適及最有效的激光脫毛體驗 (與755nm及1064nm作比較) 設真空脫毛技術 LUMENIS LightSheer® Desire 激光脫毛儀備有真空脫毛技術,令激光能量更集中聚焦,達至更快及更有效之療程效果。
社交媒體行銷
多種油質成分能修復整體角質層、修復乾燥的精華霜。