Zima od wieków była dla ludzi trudnym doświadczeniem. Zima w kryzysie może być jeszcze trudniejsza. Ale może też przynieść nam ponadczasowe lekcje o tym że ciemność przemija, a światło zwycięża mrok. Jak przeżyć tę zimę? Jak wyjść z niej mocniejszym?
Zima przez całe ery była dla ludzi i zwierząt czasem próby. Życia nie liczyło się w latach, ale wiosnach i zimach. Młodzi pozostawali przy wiosnach, ale Ci starsi określali swój wiek ilością przeżytych zim. Tak ciężki był to czas, tak trudny i pełen wyzwań. Przeżycie zimy było powodem do wdzięczności, było orderem na piersi.
Dziś, w naszych w większości ciepłych domach, w naszych sytych ( mimo wszystko) życiach, zima ma inne znaczenie. Psychologicznie jednak ciągle dla wielu jest czasem wymagającym i trudnym, szczególnie w tym roku.
W Polsce problemy natury psychicznej, psychologicznej, w tym uzależniania, lęki, fobie, dotykają kilku milionów osób. Psychiatrzy podkreślają, że liczba osób potrzebujących wsparcia w tym obszarze może lawinowo wzrosnąć. Aby przetrwać zimę, musimy o siebie zadbać i jest to zadanie o najwyższym teraz priorytecie.
Jak przetrwać zimę? Jak bywało dawniej?
Zima to w pierwotnym znaczeniu czas śmierci i straty oraz czas smutku, ciemności, głębi. Ten czas w świecie przyrody, przypomina nam, że ciemność, zimno, chłód i bezruch, a nie nie tylko światło, ciepło, i rośnięcie są częścią naturalnych cykli życia człowieka. Nie ma możliwości aby ciągle kwitnąć mówi nam świat. Aby się odrodzić, trzeba obumrzeć – dodaje. Z największej ciemności, ze skamieniałej ziemi urodzi się któregoś dnia życie – szepcze.
Ludzie wiedzieli to od zarania świata i radzili sobie z tym lepiej lub gorzej.
Przede wszystkim towarzyszył nam w tym okresie ogień, dzięki któremu przetrwanie zimy było w ogóle możliwe. Towarzyszyły nam również opowieści, które przy ogniu snuto, aby odgonić smutek i noc. Przez tysiąclecia, w tych miesiącach mroku, ludzie zwracali się ku rytuałom i opowieściom, aby przypominać sobie nawzajem o nadziei i głębszych prawdach. O tym, że zima nie potrwa wiecznie. O tym, że wszystko co złe, kiedyś się kończy.
Perscy mędrcy mówili: Kiedy świat się wali, szukajcie najmniejszego kawałka piękna i dobra wokół siebie. I to działało, podobnie jak działa dziś.
Ironia zimy
Ironia zimy polega na tym, że w tym momentach największego mroku, największego zimna, które zdaje się unieruchamiać świat, najlepiej pamiętamy o tym, że światło i ciepło powrócą. Każdego roku przyroda składa nam ta obietnicę i każdego roku – spełnia się ona, dając wiarę, że nawet jeśli nasze życie pozostaje w zgliszczach, to możemy podobnie jak cały świat, odrodzić się do nowego.
„Jest to interesująca prawda metafizyczna i astronomiczna, że tylko wtedy, gdy doświadczasz prawdziwej ciemności, możesz zobaczyć słabe światła, czy to słabe gwiazdy, czy małe punkty światła, tysiące punktów światła, które przynoszą nadzieję nawet w ciemności – mówi Guy Consolmagno, dyrektor obserwatorium Watykańskiego.
Z życiem jest podobnie. W głębokiej ciemności możemy ujrzeć to, czego nie widzieliśmy kiedy wokół nas płonęły ogniska. I dla wielu z nas, te odkrycia w mroku, w głuszy, w ciemności, mogą być kluczowe dla kształtu naszego dalszego życia.
Utrzymać się przy życiu
Rośliny, drzewa, krzewy, nawet kwiaty, mają kilka strategii przetrwania. Chowają się pod twardą korą, albo schodzą pod ziemię. Pakują wszystko czego potrzebują do życia w małe pąki lub nasiona – z nami ludźmi i ze zwierzętami jest trudniej.
„Jeśli umrzemy, umrzemy. Nie mamy pąków i nasion. Najważniejsze jest więc, aby utrzymać tę maleńką iskierkę życia w sobie, nawet jeśli jest w zarodku, w ziarnie. To jest nasza praca na ten czas, aby utrzymać się przy życiu, a kiedy wróci wiosna, może nastąpić wzrost. Jeśli ci się to nie uda, wiosna nie ma znaczenia.” – mówi dr Kimmerer, botanik.
I to jest nasze zadanie na zimę, na czas pandemii. I proste i trudne. Ale od nas zależy w jakiej kondycji wyjdziemy z tego co nas spotyka. Nie chodzi tu tylko o zdrowie fizyczne, ale może głównie o to, co stanie się z nasza psychiką, ze stanem naszej egzystencji gdy zima i pandemia dobiegną końca.
Jak przetrwać zimę? Praktyczne porady.
Zebrałam je na poniższej infografice. Nie są skomplikowane, ale mogą być kwintesencją dbania o siebie, zwłaszcza kiedy czujesz bezradność i masz poczucie, że nic nie możesz zrobić.
- Przede wszystkim zaakceptuj ten czas. Nie walcz z nim.
- Dopasuj swoje życie do okoliczności o tyle o ile jest to możliwe i w taki sposób aby było dla Ciebie komfortowe.
- Nie walcz na siłę z okolicznościami.
- Skupiaj się na drobiazgach.
- Dbaj o ciało i ducha.
Proste? Proste.
Nawet jeśli wydaje Ci się to bez znaczenia, spróbuj. Rusz kamień. Zrób krok. Nie ma aktów troski o siebie, które nie miałyby znaczenia. Wystarczy spróbować i pamiętać, że chociaż dziś ziemię pokrył śnieg i mróz i to wiosna przyjdzie i tak.
2 komentarze
Dziękuję ?
Pięknie napisane, myślę jak wiele osób będzie miało problem z tymi prostymi krokami… bo to najprostsze jest czasem przekornie najtrudniejsze… Dziękuje za kolejny pięknie napisany tekst, który porusza wnętrze… nigdy nie lubiłam zimy…chyba, że za oknem jak w domku cieplutko.. lub na kartce pocztowej… lub zdjęciach… bo zima mnie zamraża, zobojętnia… odkąd mamy psa to jej radość na zabawy w śniegu urzekają… wczoraj podjęłam wyzwanie i mimo -14 był spacer …może nie za długi, ale i tak było warto.