Manufaktura Radości
  • Strona Główna
  • Psychologia
  • Inspiracja
  • Życie
  • Sklep
  • Kontakt

Manufaktura Radości

  • Strona Główna
  • Psychologia
  • Inspiracja
  • Życie
  • Sklep
  • Kontakt
Bez kategorii

Wyjść z roli

written by Manufaktura Radości 24 stycznia 2013
Wyjść z roli
“Jeśli czujesz, że zawsze musisz być silna i nie umiesz prosić o pomoc, albo uważasz się za życiową niedorajdę, której nigdy nic się nie udaje, być może pora porzucić starą rolę?” –  pyta w “Sensie” terapeutka  Ewa Klepacka-Gryz. O czym mowa? Co to za teatr? Ano, proszę Państwa, nie teatr, ale samo życie. 
Jako dzieci wzrastamy w określonych okolicznościach, stajemy wobec pewnych wymagań i wpisujemy się mimowolnie w scenariusz, który przygotowało dla nas otoczenie. Przyjmujemy różne style zachowań, pewne role, zaczynamy tańczyć tak jak nam grają. 
Jeśli zawsze wymagano od nas, żebyśmy byli twardzi i stanowili opokę; bardzo prawdopodobne, że wykształciliśmy w sobie postawę Wiecznego Bohatera. Będziemy dbać o wszystkich, tylko nie o siebie, nosić maskę ze spiżu i nie okazywać uczuć. Trudno nam będzie dojść do własnych pragnień; bo przed nimi na piedestale stanie cały świat, który trzeba zbawić, ocalić i którym koniecznie musimy się zaopiekować. 
W innej wersji mogliśmy wejść w rolę Maskotki, która jest milutka, cieplutka i wszystkim wokół poprawia nastrój. Wszystko byłoby ok –  gdyby nie fakt, że Maskotka, w środku aż krwawi z powodu niewyrażonego smutku i niezaspokojonych potrzeb oparcia –  musi w końcu wiecznie nosić przyklejony do twarzy uśmiech, poprawiać nastrój i nie psuć otoczeniu zabawy swoimi “chimerami”. 
W panteonie ról do obsadzenia znajdziemy jeszcze Kozła Ofiarnego, który zawsze i wszędzie idzie pod prąd i sprawia wieczne kłopoty, oraz Niewidzialnego Człowieka, który wycofany w swój wewnętrzny świat, nigdy niczego nie potrzebuje, nie wymaga i nie ma roszczeń względem tych, którzy w oczywisty sposób winni są mu przynajmniej troskę i szacunek. 
Role lubią się mieszać, ewaluować, przeważnie jednak, kiedy przyjrzymy się sobie, widzimy dokładnie, czy więcej w nas TEGO, KTÓRY ZAWSZE PODOŁA, czy TEGO, KTÓREMU NIGDY NIC NIE WYCHODZI. 
Za rolami, oprócz “scenicznego doświadczenia”, które zdobywaliśmy latami, idzie jeszcze cały arsenał przekonań:  o tym co jest możliwe, a co nie, co wypada, co jest potrzebne, konieczne, co się robi z miłością, a co z obrzydzeniem. 
W role wchodzimy nie tylko w życiu rodzinnym. Zabieramy je ze sobą do pracy, szkoły, do znajomych. Bohater nawet we śnie trzyma telefon i pelerynę pod poduszką, a Maskotka uśmiecha się przepraszająco, nawet kiedy szef gbur mówi, że jest głupia i do niczego się nie nadaje. 
Dobrze stanąć z boku i zdać sobie sprawę z własnej roli. Z tego co i dlaczego wybieram; dobrze obejrzeć swoje myśli o sobie i świecie pod lupą i jeśli coś nas uwiera w tym przedstawieniu, to napisać nowy scenariusz. 
Zawsze byłam Bohaterką. Niosłam na plecach worek z problemami, których nie powinnam była  nawet udźwignąć. Wysłuchiwałam, wspierałam, dawałam, aż dla mnie samej zostawało niewiele. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że brakuje mi energii i wiary we własne życie – dopiero wtedy mogłam zostawić ten cały bagaż i iść spokojnie swoją drogą. 
Rzecz jasna nie sztuka wpaść z deszczu pod rynnę, i z jednej roli przeskoczyć w inną, zupełnie skrajną. Czasami wystarczy mieć świadomość, kiedy nasza “Niedojda Maskotka” – pcha się do pierwszego rzędu i po co to robi. Porzucić złudne poczucie odpowiedzialności za wszystko i wszystkich –  umieć zadbać także o siebie. 
Ludzie, którzy mówią, że dzieciństwo determinuje całe przyszłe życie mają rację tylko w połowie. Póki jesteśmy dziećmi; rzeczywiście nie  wszystko leży w naszej strefie wpływów i nie bardzo możemy zmienić to co nam nie odpowiada. W momencie dorastania, odzyskujemy na nowo moc i możemy świadomie i z premedytacją porzucić teatr, w którym obsadzono nas niewygodnie i  który co wieczór, w przedstawieniu zostawia nam zamiast braw otarte pięty i emocjonalne zadłużenie.
Rola nie jest niczym złym –  byle była grana świadomie. Pamiętać należy również o wakacjach od każdej roli i o tym, aby wieczorem, przed snem; zawsze zmyć makijaż, zdjąć kostium i zobaczyć siebie samego bez maski, bez udawania, wolnego od “powinienem, trzeba i wypada”.  Bo prawda o nas samych, leży nie tam gdzie nas wpisano w sztywne ramy wszelkich życiowych powinności, ale tu, gdzie żyje nasze ja, nasza dusza i prawda o tym, co sami o sobie chcemy w życiu powiedzieć. 
8 komentarzy
1
Facebook Twitter Google + Pinterest
wcześniejsze posty
Uda się!
następne posty
Między słowem i działaniem

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ...

Wielkie zmiany

27 listopada 2013

Szkoła rodzenia

22 czerwca 2010

Narcyz – mit

22 maja 2012

Jak niewolnik na galerach

19 października 2010

Uwierz w ciało

1 kwietnia 2014

Pięćdziesiąt procent

13 sierpnia 2012

Jak zdrowo żyć? 3 proste zasady jak czuć...

31 lipca 2014

Twórczo

11 stycznia 2013

W drodze do szczęścia

22 października 2013

Holos znaczy cały

9 listopada 2011

8 komentarzy

Lili Naturalna 24 stycznia 2013 - 13:41

Bardzo mi się w Manufakturze spodobało:) Polubiłam na FB i mam nadzieję być częstym gościem! Pozdrawiam ciepło i radośnie!

Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Manufaktura Radości 24 stycznia 2013 - 13:57

Lili, zapraszam serdecznie i również pozdrawiam 🙂

Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Belette 24 stycznia 2013 - 15:05

Świetny wpis! Dziękuję!

Spotkałam się z opisami tych konkretnych ról, czytając książki o DDA.
Te lektury uświadomiły mi, że byłam dzieckiem widmo, nieudacznikiem itp.
I to samo przenosiłam w dorosłe np. zawodowe życie.
Ale odkąd mam tego świadomość, pracuję nad sobą usilnie, aby zdjąć tą maskę. Ale mam już świadomość problemu i tego, że teraz jestem dorosła i sama piszę scenariusz mojej sztuki. Choć pewne mechanizmy są bardzo głęboko zakorzenione we mnie i potrzeba tutaj wiele czasu, aby coś zmienić. Jednak warto! 🙂

Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Manufaktura Radości 30 stycznia 2013 - 20:52

Pewnie , że warto. w końcu robimy to dla siebie 🙂 Powodzenia:)

Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Karioka 24 stycznia 2013 - 18:16

Tych ról najczęściej nie da się odrzucić bez fachowej pomocy terapeuty. Wiem coś o tym.

Zaloguj się, aby odpowiedzieć
Manufaktura Radości 30 stycznia 2013 - 20:52

Karioka, oczywiście jeśli samemu nie idzie, to są tacy, którzy mogą pomóc 🙂 Pozdrawiam!

Zaloguj się, aby odpowiedzieć
數碼營銷優化工具 5 października 2018 - 17:47

數據發掘

Zaloguj się, aby odpowiedzieć
黑頭粉刺 6 października 2018 - 01:14

濃郁色彩結合滑順飾底膏,讓雙唇感到舒適水潤長達8小時。

Zaloguj się, aby odpowiedzieć

Zostaw komentarz Cancel Reply

Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

O mnie

O mnie

Witaj, nazywam się Małgosia Dawid, miło mi Cię u mnie gościć! Jestem pisarką, blogerką, a przede wszystkim kobietą, która... [Czytaj dalej]

Facebook

Facebook

Newsletter

Dawka inspiracji w Twojej skrzynce? Zostaw e-mail!

Ostatnie Wpisy

  • Świetlik, który nie mógł świecić – opowieść o tym, że czasem nasze prawdziwe światło ukazuje się w ciemności

    2 grudnia 2025
  • Nie możesz rozkazywać swoim siłom witalnym – jak przeżyć końcówkę roku?

    28 listopada 2025
  • “Tam, gdzie kończy się czas” – nowa książka już dostępna

    13 listopada 2025
  • 10 sposobów na zdrowe zamknięcie trudnego rozdziału w życiu

    7 listopada 2025
  • Wrzesień jak Nowy Rok – cykle życia, plany, plony i co tam masz w koszyku?

    30 sierpnia 2025

Newsletter

Dawka inspiracji w Twojej skrzynce? Zostaw e-mail!

  • Facebook
  • Instagram

@2018 - Manufaktura Radości. Realizacja: RekLama Design


W górę
Strona wykorzystuje pliki cookies do prawidłowego działania strony, w celu analizy ruchu na stronie, zapewniania funkcji społecznościowych oraz korzystania z narzędzi marketingowych. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies?Zgadzam się