„Gdyby nasi przodkowie mieli mentalność
współczesnego człowieka, nigdy nie zeszliby z drzew ani nie wyszli z
jaskini” – mówi psychiatra Mariusz Wirga. Żyjemy w czasach pokoju,
większość z nas nie doświadcza codziennie zagrożenia, nie musimy stawać
oko w oko ze śmiercią, aby zdobyć pożywienie, albo ochronić swoich
bliskich, a mimo to żyjemy w poczuciu osaczenia, które codziennie
utwierdzają w nas środki masowego przekazu.
współczesnego człowieka, nigdy nie zeszliby z drzew ani nie wyszli z
jaskini” – mówi psychiatra Mariusz Wirga. Żyjemy w czasach pokoju,
większość z nas nie doświadcza codziennie zagrożenia, nie musimy stawać
oko w oko ze śmiercią, aby zdobyć pożywienie, albo ochronić swoich
bliskich, a mimo to żyjemy w poczuciu osaczenia, które codziennie
utwierdzają w nas środki masowego przekazu.
Sobotnia tragedia, której ofiarom bardzo
współczuję, mimo że tragiczna w swym rozmiarze i wywołująca w nas
poczucie niepewności co do losu własnego i naszych bliskich nie jest
przecież niczym nowym, ani niespotykanym w historii świata. Prezydent
ogłosił żałobę narodową; media ubierają się w czarne wstążki, zmieniają
tematy, wałkują w kółko, co kiedy i jak się stało. A my słuchamy. Mimo,
że przecież codziennie, w Polsce, na świecie, umierają nie mniej warte
życia jednostki, mimo że codziennie zdarzają się wypadki, choroby
i katastrofy. Cierpienie jest stałym elementem życia i nie da się bez
niego ułożyć żadnej ludzkiej historii. Nas też nie ominie, ale strach,
który w nas kiełkuje, kiedy zaczynamy się go irracjonalnie obawiać nie
uchroni nas przed nim, ani nie wyzwoli.
współczuję, mimo że tragiczna w swym rozmiarze i wywołująca w nas
poczucie niepewności co do losu własnego i naszych bliskich nie jest
przecież niczym nowym, ani niespotykanym w historii świata. Prezydent
ogłosił żałobę narodową; media ubierają się w czarne wstążki, zmieniają
tematy, wałkują w kółko, co kiedy i jak się stało. A my słuchamy. Mimo,
że przecież codziennie, w Polsce, na świecie, umierają nie mniej warte
życia jednostki, mimo że codziennie zdarzają się wypadki, choroby
i katastrofy. Cierpienie jest stałym elementem życia i nie da się bez
niego ułożyć żadnej ludzkiej historii. Nas też nie ominie, ale strach,
który w nas kiełkuje, kiedy zaczynamy się go irracjonalnie obawiać nie
uchroni nas przed nim, ani nie wyzwoli.
O jakości naszego doświadczenia i o tym
co przeżywamy decyduje nasz umysł. My ustalamy proporcje: albo dajemy
się owładnąć matni obaw, albo żyjemy z przekonaniem, że ostatecznie
wszystko jednak będzie ok. Współczesna kultura żyje w oderwaniu od
starych, odwiecznych cykli życia – śmierci, które jakkolwiek bylibyśmy
nowocześni, w końcu i tak nas dotyczą. Cierpienie i koniec nie są
naszymi antagonistami: nie zostały stworzone przeciw nam; tak jak radość
i narodziny są częścią życia i musimy się z nimi pogodzić. Nie
wymagajmy od Wszechświata, Boga, niemożliwego: nie oczekujmy, że nas
ominą, a jednocześnie nie zadręczajmy się nimi, nie żyjmy strachem, bo
marnujemy cenne sekundy i minuty, ten czas, który jest bezcenny, który
nam dano do wykorzystania.
co przeżywamy decyduje nasz umysł. My ustalamy proporcje: albo dajemy
się owładnąć matni obaw, albo żyjemy z przekonaniem, że ostatecznie
wszystko jednak będzie ok. Współczesna kultura żyje w oderwaniu od
starych, odwiecznych cykli życia – śmierci, które jakkolwiek bylibyśmy
nowocześni, w końcu i tak nas dotyczą. Cierpienie i koniec nie są
naszymi antagonistami: nie zostały stworzone przeciw nam; tak jak radość
i narodziny są częścią życia i musimy się z nimi pogodzić. Nie
wymagajmy od Wszechświata, Boga, niemożliwego: nie oczekujmy, że nas
ominą, a jednocześnie nie zadręczajmy się nimi, nie żyjmy strachem, bo
marnujemy cenne sekundy i minuty, ten czas, który jest bezcenny, który
nam dano do wykorzystania.
Dziś piękne słońce, ptaki śpiewają
pierwsze pieśni o nadchodzącej wiośnie, pogoda ducha i pogoda na
zewnątrz stroją się do siebie jak skrzypce, a życie płynie, jak płynęło i
mruży oko na wszystko: na tych co się śmieją, na tych co dziś płaczą,
na tych którzy właśnie się narodzili i na tych, którzy powiedzą
wszystkim adieu.
pierwsze pieśni o nadchodzącej wiośnie, pogoda ducha i pogoda na
zewnątrz stroją się do siebie jak skrzypce, a życie płynie, jak płynęło i
mruży oko na wszystko: na tych co się śmieją, na tych co dziś płaczą,
na tych którzy właśnie się narodzili i na tych, którzy powiedzą
wszystkim adieu.
3 komentarze
Napisałaś:
"My ustalamy proporcje: albo dajemy się owładnąć matni obaw, albo żyjemy z przekonaniem, że ostatecznie wszystko jednak będzie ok"
Jest jeszcze jedno wyjście (a może nawet ich więcej?): żyjemy z przekonaniem, że cokolwiek się zdarzy, to się w tym odnajdziemy…
Kiedyś przeczytałam i bardzo mi to zapadło w pamięć, bo się z taką tezą zgadzam, że najbardziej boimy się nie tego, czym nas może zaskoczyć życie , tylko tego, czy będziemy potrafili na to prawidłowo/adekwatnie zareagować.
I to chyba napędza nasz strach, taka właśnie obawa.
Dla mnie w obliczu śmierci, szczególnie takiej nagłej, tragicznej zwykle jest smutek nie tyle po ludziach, którzy odeszli, ile z powodu tych, którzy zostali tak nagle osieroceni…
Ile w opłakiwaniu czyjejś śmierci jest naszego egoizmu…?
napisał: sowa_nie_sowa 2012/03/06 07:52:20
W tej żałobie jest głównie nasz egoizm; przypomina się nam że jesteśmy śmiertelni, my i nasi bliscy, że życie czasem kończy się nieoczekiwanie dla wszystkich. Jak by tego nie ująć Sowo, tak, chodzi o to chyba , żeby wierzyć, że się odnajdziemy, że nas to wszystko nie przerośnie; jakiekolwiek by było; to trudna wiara..
關于Ion Magnum技術: 它的作用是加快脂肪代謝而轉化成肌肉。專業設計的微電流模擬大腦到肌肉的正常神經傳導。乙醯膽鹼及ATP(産生能量的物質)都是由神經末梢釋放的。神經元共振導致神經末梢持續不斷的釋放ATP,甚至能達到正常釋放量的500。 Ion Magnum應用的是世界定級的神經生理學技術,它加快脂肪燃燒的速度,增强肌肉收縮,提高基礎代謝率(指的是你靜息狀態下消耗卡路里的速率)。複雜的微電流包含2000次與正常生理過程的相互作用,由此達到人體自然狀態下所不能達到的效果。它可以加快能量的轉化,增强體力和運動能力。 Ion Magnum目前由位於英國的創新科學研究中心開發、製造,該中心是由歐盟提供資金支持的。該設備及其組件均是由英國頂級的科學家手工製作的。該産品有CE標志,CE標志是歐洲共同市場的安全標志。 Ion Magnum基於最新的起搏器技術。