Style przywiązania to bardzo istotny psychologicznie temat, o którym jak się bardzo często przekonuję, wielu z nas nie ma kompletnie pojęcia. Wydaje nam się, że jesteśmy “po prostu tacy”, że nasze zmagania w relacjach z drugim człowiekiem wynikają z naszego charakteru, chęci, umiejętności, szczęścia, albo jego braku, ale najczęściej najważniejszym czynnikiem, który wpływa na to, jakie związki tworzymy, albo jakich stworzyć nie potrafimy, są właśnie style przywiązania. Wyróżniamy trzy podstawowe, warto je poznać i przyjrzeć się własnym doświadczeniom.
Style przywiązania znane są w psychologii od lat 50-tych ubiegłego wieku, a badania nad tym aspektem ludzkiego życia, zaczęto prowadzić w okresie powojennym. Psychologowie, w tym uważany za prekursora badań John Bowlby, zauważyli, że brak więzi u dzieci, szczególnie wtedy zwracano uwagę na więź z matką ( dziś wiemy, że więź z ojcem, z innymi członkami rodziny jest również bardzo ważna), skutkują nieprawidłowym rozwojem psychofizycznym i mają daleko idące konsekwencje, nawet dla fizycznego rozwoju mózgu.
Dziś wydaje się to mało odkrywcze, ale to mniej więcej w tamtym okresie stwierdzono, że człowiek do rozwoju nie potrzebuje tylko tego co zapewnia mu przetrwanie, czyli ciepła, jedzenia i fizycznego bezpieczeństwa, że bez więzi, opieki, emocjonalnej bliskości dosłownie usycha. Dziś niby też to wiemy, jednak pokolenie rodziców z zaburzonym stylem tworzenia więzi, z problemami, które wyniosło z własnego dzieciństwa, nadal wpada w pułapkę powtarzania tych samych błędów, które popełnili ich rodzice i niestety, nasze style przywiązania nie zawsze są bezpieczne i zdrowe.
Problem ze stylami przywiązania jest taki, że jeśli nie przepracujemy własnego, jeśli nie uświadomimy sobie jaki jest, jak na nas wpływa, to te problemy i błędy powtarzamy właściwie bezwiednie, bez złej woli, po prostu robiąc to co znamy, tak, jak nas wychowano.
Styl przywiązania kształtuje się we wczesnym dzieciństwie – zwykle w pierwszych latach, a nawet miesiącach życia, ale nie jest wyrokiem. Już sama świadomość istnienia problemu z naszym rodzajem tworzenia więzi, może pomóc nam pewne rzeczy zmienić – napiszę o tym w ostatniej części artykułu. Na razie omówmy w skrócie poszczególne style przywiązania.
Style przywiązania – styl bezpieczny
To ten najbardziej pożądany styl przywiązania, zdrowy i prawidłowy. Dzieci, które charakteryzują się takim typem tworzenia więzi mają zaufanie do rodzica, rodziców, czują się przy nich bezpiecznie, oczekują opieki, wierzą, że dostaną wsparcie i się go spodziewają. Bezpieczny styl przywiązania daje nam dwa ogromnie istotne prezenty: poczucie własnej wartości i przekonanie, że mamy prawo do miłości, że zasługujemy na to, aby być kochani, dostawać od najbliższych to co jest nam niezbędne: bez walki, poczucia winy, bez wyszarpywania miłości, jakby była towarem na kartki.
Osoby z tym stylem przywiązania, najczęściej na zasadzie powtarzania własnych doświadczeń, tworzą trwałe, zdrowe relacje, związki, szukają ich i pragną, bo kojarzą im się one z tym, co dostały w dzieciństwie: ze szczerością, wsparciem, miękkością, dobrocią. Wychowanie w tym stylu przywiązania daje naszemu ciału i mózgowi informację: bycie zależnym od innych nie jest problemem, bycie w relacji jest bezpieczne, jeśli coś mi nie pasuje mogę postawić granice, niemniej bycie w związku to coś dobrego, karmiącego, to przyjemne, ważne!
Te osoby nie mają najczęściej problemów z bliskością, wybierają partnerów, którzy taką bliskość dają, nie uciekają przed miłością, rzadziej też wchodzą w związki , o których moglibyśmy powiedzieć, że są toksyczne, po prostu tacy partnerzy nie wydają się im pociągający, nie grają w tą grę, nie wiedzą, jak się w niej zachowywać, szybciej też rozpoznają manipulacje.
Według literatury, ten rodzaj więzi przejawi około 2/3 z nas, jednak moim zdaniem są to dane zbyt optymistyczne. Myślę, że jest to maksymalnie około 50 %.
Style przywiązania – styl unikający
To styl przywiązania, charakterystyczny dla dzieci, które nie mają poczucia bezpieczeństwa w swojej rodzinie. Doświadczają strachu, niepewności. Kształtuje się on także u dzieci, które doświadczają czegoś, co nazwalibyśmy pewnie najprościej warunkową miłością. „Kocham Cię, ale nie chciej za dużo, kocham Cię, ale teraz się sobą zajmij, kocham Cię, ale mama ma swoje problemy” albo u takich które nie mogą być pewne miłości rodzica, bo jest on sam emocjonalnie chwiejny, raz jest, raz go nie ma – nie można na nim polegać.
Dzieci te doświadczają silnego odrzucenia przez rodzica, w związku z tym uczą się, że oczekiwanie bliskości, miłości, wsparcia to strategie niebezpieczne. Przekaz, który dostaje mózg i ciało mógłby tu brzmieć: „Niebezpiecznie jest chcieć. Może dostaniesz, może nie dostaniesz, ale jeśli spotkasz się z odmową, to tak bardzo boli. Bezpieczniej jest nie pragnąć niż zostać zranionym, trzeba sobie radzić samodzielnie.”
Te dzieci bardzo często wyrastają na bardzo samodzielne, niezależne, znakomicie przystosowane do życia w sensie organizacji, ogarniania rzeczywistości, niemniej są w środku bardzo samotne, w dorosłym życiu unikają bliskości emocjonalnej, kojarzy się im ona nawet nieświadomie, z okazją do tego, by pozostać ponownie zranionym. Te osoby nie wchodzą w bliskie związki, preferują popularny dziś na serwisach randkowych styl „bez zobowiązań”, często zmieniają partnera albo jeśli z kimś się wiążą, pozostają również mało emocjonalnie dostępne, wycofane.
Boją się, że ktoś będzie chciał je zawłaszczyć, zamknąć w klatce, a potem … potem no właśnie – zadzieje się to, co działo się w dzieciństwie, czyli coś niebezpiecznego, raniącego, coś czego lepiej unikać, przez dystansowanie się od za dużej bliskości.
Style przywiązania – styl ambiwalentno-lękowy
Jest w wielu punktach zbliżony do stylu unikającego – zresztą co warte podkreślenia, te style mogą się w pewnym sensie przenikać, nikt z nas nie jest stworzony i wychowany od linijki, ani nie wpisuje się w 100 % w książkowe definicje.
Dzieci z takim stylem przywiązania doświadczają najczęściej chaotycznej, niespójnej i niewłaściwej opieki. Tu mamy emocje od Sasa do Lasa. Raz jesteś dumą mamusi, a innym razem ciężarem i problemem. Tu również pojawia się pewna warunkowa miłość lub po prostu brak świadomości co do potrzeb dziecka, znikanie, oddalenie emocjonalne, czasami wynikające np. z choroby czy nałogu. Dziecko nigdy nie ma pewności, czego może spodziewać się od rodzica, dlatego często wykazuje problemy z rozstawaniem się, z odchodzeniem od matki, ojca – po prostu boi się, co zostanie, gdy wróci – czy rodzic się nie rozpłynie, nie odejdzie, nie zniknie, w jakim humorze czy nastroju zastanie go, gdy wróci.
Te osoby często w dorosłym życiu kochają za bardzo, żebrzą o miłość, proszą o nią i jednocześnie starają się na nią za wszelką cenę zasłużyć, tak jak musiały zasłużyć na miłość rodzica.
Może się to manifestować zazdrością, zaborczością, zachowaniami agresywnymi, czy przeciwnie, uległością, nieumiejętnością stawiania granic – byle partnera utrzymać, byle na miłość, opiekę i bycie z kimś zasłużyć.
Symptomem może być też niskie poczucie własnej wartości uzależniane od tego, czy ktoś mnie chce, czy właśnie przeciwnie.
Style przywiązania w związku, w relacjach – jak to działa?
Bardzo często nie zdajemy sobie sprawy z tego jak wygląda nasz styl przywiązania albo dlaczego nasz partner relacji reaguje w określony sposób. Kiedy poznamy swój styl przywiązania, możemy lepiej zrozumieć siebie i innych, a także przestać brać odpowiedzialność za zachowania innych ludzi – przestać, co bardzo istotne – odnosić je do siebie, szukać winy w sobie.
Stan Tatkin terapeuta par, użył obrazowej metafory określającej trzy style przywiązania, którą może zastosować do siebie i swoich związków każdy z nas, określając je słowami KOTWICA, WYSPA i FALA.
Bezpieczny, czyli pierwszy styl przywiązania określił mianem KOTWICY. Taka osoba umie po prostu „zakotwiczyć” się w bliskiej relacji i sama dla innej osoby potrafi być taką kotwicą, kimś stałym pewnym, nie dystansującym się, ale także nie przytłaczającym, nie osaczającym, dającym przestrzeń na bycie, na osobistą wolność, w zdrowych granicach.
Styl unikowy to WYSPA, czyli osoba, która boi się wtargnięcia w jej przestrzeń, „zalania” zbyt dużą intymnością, miłością, dlatego od niej ucieka, dlatego zdaje się być takim rozbitkiem w życiu, który stwarza wokół siebie swój świat, swoje królestwo, z pozoru niczego i nikogo nie potrzebuje, a kiedy ktoś na ten teren wkracza, to czuje się jak intruz, albo złodziej, który ma złe zamiary. Te osoby za wszelka cenę chronią swoje terytorium.
Styl ambiwalentno – lękowy to FALA, ponieważ dotyczy osób, które w życiu nie doświadczają dużo stałości, „falują” oddalając się i zbliżając, nie panują nad swoimi emocjami, oczekiwaniami, pretensjami lub wycofują się – dziś są jutro ich nie ma, albo próbują zawłaszczyć to, czego pragną, zagarnąć dla siebie, byle tylko tego nie stracić. Dziś mogą kochać na zabój, a jutro może ich nie być. FALA odpłynęła.
Warto to wiedzieć i nazwać u siebie ponieważ nawet jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy, zaburzone style więzi (inne niż bezpieczny) stają się często przyczynkiem do depresji, zaburzeń lękowych, skłonności do popadania w nałogi oraz tworzenia toksycznych związków.
Czy styl przywiązania można zmienić?
Wiele osób uważa, że zmiana stylu przywiązania, czy generalnie naszych wzorców zachowań, które ukształtowały się we wczesnym dzieciństwie jest albo niemożliwa, albo bardzo trudna, wymagająca wielu lat terapii, grzebania w tym co nam się przydarzyło i rozkładania na czynniki pierwsze każdej relacji, która zdarzyła nam się od wczesnego dzieciństwa, począwszy, oczywiście od relacji z matką.
Warto jednak pokreślić, że istnieje dziś bardzo wiele metod wsparcia psychologicznego, wiele nurtów terapii i jeśli cierpimy, nasze związki nie wychodzą, wiążemy się ciągle z osobami o określonym stylu przywiązania, to warto się temu tematowi przyjrzeć i nie zniechęcać ewentualną pracą!
Wielu osobom już samo UŚWIADOMIENIE sobie powyższych informacji i przełożenie ich na własny język, da duże wsparcie i pomoc. Da też możliwość bardziej świadomego wybierania partnerów do relacji, bo jeśli już na starcie widać, że ktoś ucieka, to nie ma sensu go gonić – będzie uciekał jeszcze szybciej i bał się jeszcze bardziej.
Czy więc style przywiązania w relacji, w związku, w naszym życiu, tak po prostu, można zmienić?
Można. Osoby, które doświadczyły wielu trudności w dzieciństwie, często potrzebują profesjonalnego wsparcia, terapii, niemniej warto ten trud podjąć, bo czas i tak minie, a nasze praca będzie nam potem zwracać się całe życie lepszymi związkami, mniejszym stresem i rozsądniejszym doborem partnerów.
Wewnętrzne dziecko – o co chodzi i czemu warto się temu przyjrzeć?
I na koniec… pamiętaj! Nie zmienisz nikogo, jeśli on sam tego nie chce.
Zajęło mi to trochę czasu, zanim to zrozumiałam. Że mam w sobie moc wpływania na ludzi, których spotykam ( każdy z nas ma, ale nie każdy zdaje sobie z tego sprawę, nie każdy ma do niej dostęp), że tej mocy trzeba używać rozważnie, a już na pewno nigdy nie wolno się z nią narzucać.
Nasz wpływ, nasze ingerencje i nasze działania, powinny kończyć się tam, gdzie zaczyna się cudza wola, cudzy wybór.
Nie każdy chce pomocy, wsparcia, uzdrowienia. I ma do tego prawo.
Nie jest moja rolą, przekonywać Cię, że powinieneś chcieć. Że warto chcieć. Mogę pokazać Ci siebie, swoje wybory, swoje życie, ale nie mogę chcieć ZA CIEBIE.
To jest Twój wybór. Może nie na dziś.
Może to z czym się zmagasz, jest Ci jeszcze potrzebne. Może jutro już nie będzie.
Może jednak zostanie z Tobą na całe życie. Tego nie wiem i wiedzieć nie mogę.
„Każdy kogo spotykasz zmaga się z czymś, o czym prawdopodobnie nie masz pojęcia. Bądź życzliwy zawsze”.
Nie zmienisz kogoś, kto nie chce się zmieniać, kto nie widzi takiej potrzeby. Nie ma sensu gonić kogoś, kto nawykowo i bez opamiętania ucieka. Ten wyścig zmęczy i Ciebie i tę osobą, nie będzie na pewno podstawą do budowania relacji.
Znając swoje schematy postępowania, możemy je przekraczać i z nich wychodzić. Pod warunkiem jednak że SAMI CHCEMY.
1 komentarz
Artykuł rewelacja ❤️