Kiedy w okolicach 16 czy 17 komunikatory przestały działać, zaczęły przychodzić sms-y, których ja już prawie nie dostaję. Zaczęliśmy być w kontakcie inaczej, nagle okazało się, że brak możliwości porozmawiania czy napisania do ludzi, którzy tak czy inaczej są nam bliscy jest dotkliwy i pozostawia pustkę. Awaria wszystkich najważniejszych aplikacji używanych do komunikacji pokazała nam jaka jest waga tej onliowej rozmowy w dzisiejszym świecie i chyba także jak bardzo jej potrzebujemy. Może wnioskiem będzie wpuszczenie do swojego życia czegoś więcej niż tylko wymiany zdjęć i zdań na komunikatorze?
Nie możemy dziś bez nich żyć, chociaż przecież ludzie obywali się bez nich przez tysiąclecia. Zadziwiająca kariera mediów społecznościowych i komunikatorów sprawiła, że nasz kontakt z ludźmi się zmienił – wielu mówi że na gorsze.
Krytyka ta jednak niekoniecznie ma dobre podstawy, ponieważ wraz z rozwojem internetu i taniego dostępu do tego, co stanowi naszą internetową codzienność, zyskaliśmy także możliwość uczestniczenia w życiu ludzi, którzy są nam bliscy, których kochamy, o których się troszczymy czy wreszcie tych, którzy z takich czy innych względów nas interesują.
I to jest bardzo dobre i fajne pod warunkiem, że nie jest ZAMIAST.
Jak dziś wygląda nasza komunikacji?
Rozmowa w cztery oczy staniała, zeszła do podziemia i ta rzeczywistość zostanie z nami już pewnie na dłużej. Mimo, że dziś już możemy się spotykać w realnym świecie, to wiele zwyczajów pandemicznych czy jak kto woli po pandemicznych, zostało z nami. Praca z domu, spotkania na zoomie, rozmowy przez video chaty, wszystko to sprawiło, że okazji do zwykłych ludzkich interakcji mamy mniej.
Żyjemy w świecie, w którym można mieć 1000 znajomych na FB, 30 tys. obserwatorów na Instagramie i ANI JEDNEGO PRZYJACIELA. Nasze rozmowy, relacje, które miewamy via social media mogą być głębokie i wzbogacające ale też puste i nic nie wnoszące. To widać najbardziej w takich momentach jak wczoraj – kiedy świat odcina nam dostęp i nagle może się okazać, że nie ma do kogo zadzwonić, że godzin, które spędzamy przewijając sieć, nie ma czym wypełnić.
Ta pustka, która się pojawia, może być lekcją, może być też opowieścią o tym, co w życiu JEST NAPRAWDĘ WAŻNE.
Oczywiście, jeśli zechcemy jej posłuchać.
Jak bardzo zmienia się świat, widzimy dopiero kiedy coś przestaje działać
Czy zdarzają Ci się jeszcze wieczory bez internetu? Czy masz serdeczne, dobre relacje z ludźmi? Kiedy ostatnio ktoś Cię przytulił, kiedy Ty tuliłeś, tuliłaś kogoś? Czy zwyczajne bycie z kimś na odległość ramienia jest dla Ciebie jeszcze komfortowe, a może to już jest ten moment, w którym wolisz bezpieczną odległość smartfonu i ekran, który trochę jak ściana chroni nas przez bliskości, której zaczynamy się bać?
Cokolwiek by nie mówić o dzisiejszym świecie, ludzie aż tak bardzo się nie zmienili, chociaż twierdzimy inaczej.
Nadal potrzebujemy czuć się ważni.
Nadal potrzebujemy kontaktu i poczucia, że ktoś się o nas troszczy.
Dziś, poza światem komunikatorów rośnie pokolenie, które zaczyna w ogóle odchodzić od komunikacji. Myślałem o Tobie – mówią – jakby ta wersja komunikacji “w chmurze” miała wystarczyć. Nie, ona nam nie wystarcza i całe szczęście.
Nieważne jak bardzo jeszcze zmieni się świat. Bliskie relacje z innymi ludźmi, pozostaną kluczowe dla naszego zdrowia psychicznego, dla naszego szczęścia i poczucia satysfakcji z życia. I o to, przede wszystkim o to musimy dbać.
Komu dziś powiesz, napiszesz, że jest dla Ciebie ważny? Kogo dziś wreszcie przytulisz?
Świat on line nigdy nie może stać się ZAMIAST. Jeśli tak się stanie, będzie to naprawdę KONIEC ŚWIATA.
******

A na wieczory bez internetu, polecam Ci moje książki 🙂 Pomyśl o prezencie dla kogoś, komu trudno lub podaruj sobie inspirację!! Może to jest sposób na to, aby powiedzieć, jesteś dla mnie ważna, ważny?
3 komentarze
Dla mnie ten moment odkrycia, że wszystkie te komunikatory padły był bardzo stresujący. Nie z powodu, że nie będę mogła sprawdzić co na fb, czy popatrzeć na zdjęcia na Instagramie tylko, dlatego że stracę kontakt z Córką. Jest za granicą i od czasu jak wyjechała, to prozumoewamy się właśnie przez te komunikatory. Na szczęście Córka napisała do mnie maila i odetchnelam z ulgą.
O awarii dowiedziałam się z programu telewizyjnego.
Lubię Facebook jako inspirację np do obejrzenia nowych miejsc. Messenger służy mi do szybkiej komunikacji, żeby się umówić na spotkanie.
Ale spotkanie musi być na żywo. Nawet telefon tego nie zastąpi.
Zlikwidowałam FB. Nie potrafię tego zrozumieć. Mamy czas siedzieć na FB, a nie mamy czasu na realne spotkanie. Zamykamy się na realne życie. Nie chcę mieć papierowych znajomych, którzy nie mają czasu