Odpowiadanie na pytania zasadnicze nie
jest przyjemne. Wymaga gimnastyki umysłu, przedzierania się ścieżkami
myśli, których nie lubimy, które nas bolą i uwierają, wysiłku niosącego
egzystencjonalny ból i czasami nawet uczucie skopania po psychicznym
podbrzuszu. Jak jednak żyć bez takich pytań? Bez odpowiedzi na nie, bez
prawdy, która nam się objawia zamglona, albo przeciwnie świetlista i od
razu jasna? Można, oczywiście, tylko czy chodzenie po wierzchu zaspokoi
nasze wewnętrzne głody, nakarmi, wesprze i pozwoli się rozwijać?
jest przyjemne. Wymaga gimnastyki umysłu, przedzierania się ścieżkami
myśli, których nie lubimy, które nas bolą i uwierają, wysiłku niosącego
egzystencjonalny ból i czasami nawet uczucie skopania po psychicznym
podbrzuszu. Jak jednak żyć bez takich pytań? Bez odpowiedzi na nie, bez
prawdy, która nam się objawia zamglona, albo przeciwnie świetlista i od
razu jasna? Można, oczywiście, tylko czy chodzenie po wierzchu zaspokoi
nasze wewnętrzne głody, nakarmi, wesprze i pozwoli się rozwijać?
Jednym z takich egzystencjonalnych,
ważnych pytań jest to o nasze ideały i wartości: o to co jest dla nas
najważniejsze. Zadawane rzadko, weryfikowane jeszcze rzadziej,
niezmiernie istotne i odkrywcze, bo pomagające porządkować świat.
Odpowiedź przychodzi nieraz z nienacka; w oczyszczającym gniewie, kiedy
zaczynamy widzieć jasno, w obliczu straty albo groźby, że nastąpi, w
momentach przełomowych; albo przeciwnie: w zmaganiach, które trwają i
trwają, w procesie, który jest jak poszukiwanie złota: przesiewanie
piasku, ziarenko po ziarenku, kawałek za kawałkiem, żmudnie i nudno.
Czasami wystarczy usiąść i wypisać na kartce: po prawej ważne, po lewej
mniej – wykreślać i wymazywać to bez czego możemy żyć, żeby dojść do
spraw tak elementarnych dla nas, tak podstawowych jak węgielny kamień,
bez którego nas nie ma i rozlecielibyśmy się w proch.
ważnych pytań jest to o nasze ideały i wartości: o to co jest dla nas
najważniejsze. Zadawane rzadko, weryfikowane jeszcze rzadziej,
niezmiernie istotne i odkrywcze, bo pomagające porządkować świat.
Odpowiedź przychodzi nieraz z nienacka; w oczyszczającym gniewie, kiedy
zaczynamy widzieć jasno, w obliczu straty albo groźby, że nastąpi, w
momentach przełomowych; albo przeciwnie: w zmaganiach, które trwają i
trwają, w procesie, który jest jak poszukiwanie złota: przesiewanie
piasku, ziarenko po ziarenku, kawałek za kawałkiem, żmudnie i nudno.
Czasami wystarczy usiąść i wypisać na kartce: po prawej ważne, po lewej
mniej – wykreślać i wymazywać to bez czego możemy żyć, żeby dojść do
spraw tak elementarnych dla nas, tak podstawowych jak węgielny kamień,
bez którego nas nie ma i rozlecielibyśmy się w proch.
Goethe, ten romantyczny znawca ludzkiej
natury pisał, że to co najważniejsze nie może być na łasce tego co mniej
ważne. Kiedy już wiemy co jest co: możemy stopniować nasz wysiłek i
zaangażowanie, możemy wybierać i układać taktykę: żadna brudna podłoga
nie oderwie nas od twórczości, a pogoń za sukcesem nie wciągnie tak
mocno, że zapomnimy o relacjach rodzinnych. Niestety problem leży w tym,
że po pierwsze nie wiemy co jest dla nas ważne, a po drugie nie możemy
się zdobyć na wysiłek aby o to co najistotniejsze w naszym życiu walczyć
i popierać swój wybór czynami. Rozmieniamy się na drobne, dajemy się
ciągnąć za rękaw w tysiąc różnych stron, trawimy energię, jakby
pochodziła z niewyczerpywanego źródła: potem nie starcza jej na to na co
powinna pójść w pierwszej kolejności; potem cierpimy bo czujemy, że
znów daliśmy się podejść, wykiwać, słyszymy złośliwy chichot losu i
tracimy cały zapał.
natury pisał, że to co najważniejsze nie może być na łasce tego co mniej
ważne. Kiedy już wiemy co jest co: możemy stopniować nasz wysiłek i
zaangażowanie, możemy wybierać i układać taktykę: żadna brudna podłoga
nie oderwie nas od twórczości, a pogoń za sukcesem nie wciągnie tak
mocno, że zapomnimy o relacjach rodzinnych. Niestety problem leży w tym,
że po pierwsze nie wiemy co jest dla nas ważne, a po drugie nie możemy
się zdobyć na wysiłek aby o to co najistotniejsze w naszym życiu walczyć
i popierać swój wybór czynami. Rozmieniamy się na drobne, dajemy się
ciągnąć za rękaw w tysiąc różnych stron, trawimy energię, jakby
pochodziła z niewyczerpywanego źródła: potem nie starcza jej na to na co
powinna pójść w pierwszej kolejności; potem cierpimy bo czujemy, że
znów daliśmy się podejść, wykiwać, słyszymy złośliwy chichot losu i
tracimy cały zapał.
To co najważniejsze nigdy nie może
znikać nam z oczu. Kiedy już się dowiemy co to jest: kiedy zobaczymy
czarne na białym jak się sprawy mają, musimy układać nasze życie wokół
tego; nigdy odwrotnie. Oczywiście, że ten który odkrył w sobie powołanie
do muzyki nie przestanie jeść, sprzątać czy całować dzieci na dobranoc.
Proporcje muszą być zachowane; ale to co nasze, istotne, powinno pływać
na wierzchu – jak boja, która wskazuje kierunek, jak ratunkowe koło,
które zawsze nas wyniesie na powierzchnię.
znikać nam z oczu. Kiedy już się dowiemy co to jest: kiedy zobaczymy
czarne na białym jak się sprawy mają, musimy układać nasze życie wokół
tego; nigdy odwrotnie. Oczywiście, że ten który odkrył w sobie powołanie
do muzyki nie przestanie jeść, sprzątać czy całować dzieci na dobranoc.
Proporcje muszą być zachowane; ale to co nasze, istotne, powinno pływać
na wierzchu – jak boja, która wskazuje kierunek, jak ratunkowe koło,
które zawsze nas wyniesie na powierzchnię.
Wiedza o tym co najważniejsze daje
jeszcze jeden prezent: pozwala nam przestać marnować nasz czas i
zaangażowanie na sprawy, które spokojnie możemy odpuścić. Awantury o
czystą bluzkę są ważniejsze od zadowolenia z zabawy i satysfakcji z
posiadania szczęśliwego dziecka, zwady małżeńskie o idee od spokojnego
pełnego ciepła wieczoru? Kłótnie o błahostki, wojenki na niby, chyba
tylko dla wprawy w używaniu słownego oręża, takie rzeczy przestają nas w
obliczu tego co istotne bawić i obchodzić.
jeszcze jeden prezent: pozwala nam przestać marnować nasz czas i
zaangażowanie na sprawy, które spokojnie możemy odpuścić. Awantury o
czystą bluzkę są ważniejsze od zadowolenia z zabawy i satysfakcji z
posiadania szczęśliwego dziecka, zwady małżeńskie o idee od spokojnego
pełnego ciepła wieczoru? Kłótnie o błahostki, wojenki na niby, chyba
tylko dla wprawy w używaniu słownego oręża, takie rzeczy przestają nas w
obliczu tego co istotne bawić i obchodzić.
Życie w zgodzie z własnym wewnętrznym
kompasem, w cichym lesie myśli, które idą tam gdzie chcemy, w poczuciu
bycia we właściwym miejscu i czasie to właśnie pełnia człowieczeństwa i
droga ku pogodnej radości. Wymaga wysiłku, zatrzymania się nad sobą,
zapatrzenia we wnętrze – ale kiedyś zawsze przychodzi taki moment,
kiedy musimy to zrobić. Lepiej więc wcześniej niż później, bo to co
ważne, najważniejsze, nigdy nam nie odpuści. Zaniedbane będzie deptać za
nami krok w krok.
kompasem, w cichym lesie myśli, które idą tam gdzie chcemy, w poczuciu
bycia we właściwym miejscu i czasie to właśnie pełnia człowieczeństwa i
droga ku pogodnej radości. Wymaga wysiłku, zatrzymania się nad sobą,
zapatrzenia we wnętrze – ale kiedyś zawsze przychodzi taki moment,
kiedy musimy to zrobić. Lepiej więc wcześniej niż później, bo to co
ważne, najważniejsze, nigdy nam nie odpuści. Zaniedbane będzie deptać za
nami krok w krok.
2 komentarze
CRM客戶管理系統整合
介紹底粧系列。