Byłam nieśmiałą dziewczynką, z masą kompleksów. Nie znosiłam być w centrum, a z drugiej strony bardzo tego pragnęłam. Żenowały mnie moje czerwieniące się policzki i głód miłości. Ale wtedy było łatwiej. Przynajmniej nikt nie liczył lajków.
Czy wiesz jak sprawy się komplikują, kiedy myślisz w kółko o tym, aby się komuś podobać? Nie tylko fizycznie, ale i tak po prostu, “całokształtnie”?
W końcu jedni wolą blondynki, a inni brunetki, pierwsi uważają, że ładni są głupsi od brzydkich, a jeszcze inni mają to gdzieś, bo jeśli nie masz butów z modnym napisem, to nie warto się z tobą przyjaźnić.
Te dziecięce rozterki rosną razem z nami i zmieniają się tylko akcesoria i przedmioty godne pożądania. Zwykle na coraz droższe i trudniejsze do zdobycia.
Jeśli masz dziurę w sercu, zawsze tak będzie.
Komplikacje
Do dziś pamiętam komplementy, które dostałam, chociaż pewna jestem, że Ci, którzy mnie nimi obdarzyli zapomnieli o nich godzinę później. Zbierałam je jak cenne klejnoty – to one były moim kołem ratunkowym, które pozwalało nie utonąć gdy statek szedł na dno.
Przeglądałam się w cudzych oczach i nigdy nie byłam do końca zadowolona. Nie zmieniały tego ani zachwyt, ani sukcesy, ani nic co mogłam dostać z zewnątrz.
A wszystko przez tą dziurę w sercu.
Zmiana
Jeśli liczysz na moment oświecenia, diametralną zmianę, muszę Cię zawieść. Nic nie stało się z dnia na dzień, ale kiełkowało jak ziarenko, wracało w chwilach większej jasności i podlewane wątłą wiarą, że to dobry kierunek wypełniało dziurę w sercu.
Nie obyło się bez wpadek i głupich decyzji: w końcu ona tam była i wołała o uwagę. Po deszczu łez wypełniała się wodą i brzęczała opowieści o samotności.
Tak, ciągle ta dziura w sercu.
Nawet milion “lajków” nie pomoże… |
Nawet milion lajków
Kiedy zaczęłam pisać bloga, w moim sercu nie było już pusto: pokochałam siebie taką jaką byłam, choć ciągle było mi równie daleko do doskonałości. Ćwiczyłam się w tej miłości i ćwiczę do dziś: roboty starczy mi do śmierci.
Zaczęłam pisać z różnych powodów, ale jednym z nich był ten, który mówił o tym, że ludzie muszą wiedzieć, że póki siebie nie pokochają, póki nie wypełnią dziury w sercu, póty nic w ich życiu się naprawdę nie zmieni.
Nie załatwi tego nikt inny: ani miłość co spadnie z nieba, ani pieniądze, ani nawet milion lajków.
Tą przestrzeń bardzo trudno zapełnić drugim człowiekiem, a nawet jeśli, to pomyśl, co dzieje się, kiedy on znika… odchodzi, zawodzi, albo okazuje się kimś kompletnie innym niż się oczekiwało. A przecież tak w życiu również bywa i nie można takiego przebiegu zdarzeń wykluczyć.
PILNE
Jeśli Ty też ją masz, tą dziurę w sercu, pamiętaj: jesteś jedyną osobą, która może ją wypełnić. To zadanie, którego nie można odkładać – zadanie o priorytecie pilne. Świeci się na czerwono niczym kontrolka paliwa: miga do Ciebie dzień i noc.
Nie, nie lekceważ jej więcej – tej dziury w sercu.
Wypełniaj ją miłością. Dbaj o siebie. Troszcz się. Zobacz swoje zalety. A przede wszystkim nie czekaj dłużej na to, że dostaniesz to wszystko z zewnątrz.
Szkoda życia. Wiem co mówię.
*****
21 komentarzy
Tak, masz rację. Ta dziura w sercu wywołuje wieczny niepokój i niedosyt.
Kiedy zauważyłam, że już jej nie ma?
Kiedy zaakceptowałam, że nawet ludzie mi bliscy, nie muszą mnie do końca akceptować i zgadzać się na mój sposób postrzegania świata.
Mają do tego prawo, bo nie są mną i co najdziwniejsze, już mnie to nie boli.
Pozdrawiam i życzę dalszej owocnej pracy.
Wiola
Super. Też tak chcę….
Dzięki Wiolu za komentarz i gratuluję 🙂
Pozdrowienia!
Myślę, że dla osób, które liczą lajki to jest jak alkohol dla alkoholika, nie znają innego sposobu rozwiązywania problemów i zapełniania pustki, a osoby mówiące im, że takie sposoby są- wydają się im jakimiś bajarzami, którzy niczego nie rozumieją. Znów jak w nałogu – chory z braku miłości sam musi chcieć wyzdrowieć.
Małłgosiu, czasem mam wrażenie, że siedzisz w moje głowie ! Wszystko, co piszesz jest takie prawdziwe ! Pozdrawiam Cię słonecznie z pięknego Krakowa ! ;*
"Niestety" tylko w Warszawie 🙂 Buziaki!
Moja dziura jest dosyć głęboka… Niestety nie potrafię jej załatać, zmniejszyć. Wiem, że jak pokocham siebie to wiele w moim życiu się zmieni na lepsze, ale jak to zrobić..?
Szukaj….
Inka.
Tak, szukaj, działaj … Zacznij żyć po swojemu, tak, jak dyktuje Ci serce i podpowiada intuicja. Zadbaj o siebie, poświęć czas dla siebie. Stawiaj sobie pytania: jak uważasz, dlaczego ta dziura jest tak głeboka. Co mogę zmienić teraz. Szukaj odpowiedzi w sobie. Czytaj. Rób, to co lubisz. Mnie to zajęło kilka lat. Ale było warto. 🙂 Możesz napisać e-maila, do osób, które piszą blogi lub do specjalistów, prosząc o radę. Warto o siebie zadbać. Naprawdę warto, żeby życie przez tę dziurę w sercu nie bolało, tylko cieszyło. 🙂 Pozdrawiam
Próbuję swoją załatać już od dawna.Czy siebie lubię,nie za bardzo.Mój terapeuta próbuje od kilku lat tà dziurę załatać,bezskutecznie…
Kochana,
współczuję i wspieram.
Napiszę rzecz może kontrowersyjną, ale ja bym zmieniła jednak terapeutę.
Być może taki rodzaj pracy u Ciebie nie działa, może trzeba spróbować czegoś innego.
Nie ma szkoły/ rodzaju terapii, który byłby idealny dla wszystkich. Warto także tutaj sprawdzać.
Dziękuję.Czasem wydaje mi się,że jestem ciężkim przypadkiem,niereformowalnym :p Fajnie,że trafiłam tutaj 🙂
Czasem człowiek goni za akceptacją i lajkami tak automatycznie, że nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że tak naprawdę wcale nie tego pragnie. Ale trzeba pozwolić sobie na chwile z samym sobą (może wiele chwil), by zrozumieć, że poczucie szczęścia zależy najczęściej od tego, co w środku.
Dzisiaj dotarła do mnie książka Małgosi. Książka z piękną dedykacją "Dużo uśmiechu, na teraz i zawsze". W punkt. Jestem bardzo roześmianą osobą. Dziękuję!
I na temat, czasami – zupełnie niespodziewanie – zdarza mi się odkryć jakieś dziurki u siebie. Łatam je sobą. Aktualnie czuję się zacerowana i bez ubytków, czego i Wam życzę.
Serdeczności.
idealne hasło w dzisiejszych czasach
cudowny wpis
Małgosiu…. Napisz proszę kilka wskazówek, jak to zrobić….Jak załatać tę dziurę….Dziękuje za tego bloga, pozdrawiam i czekam na książkę:) Ania
zgadzam się, ta dziura jest straszna, jednak mój umysł ma bardzo ciekawą właściwość: jak tylko załatam dziurę w jednym miejscu, to nagle zaczyna się robić nowa. Trzeba mieć obszar, gdzie można się nad sobą poużalać 😉
Tak, trzeba zaakceptować siebie i siebie pokochać. Są ludzie, którzy mnie uwielbiają i są też tacy, którzy niekoniecznie. Zawsze myślę- ale dlaczego?
Ano dlatego. Tak jest… Każdego dnia uczę się, że nie każdy mnie będzie lubił albo nie każdemu będzie podobać się moja buzia. Ale najważniejsze, że ja siebie lubię i akceptuję. Pozdrówka!
Może jakiś artykuł tetaz o tym jak ja zapełnić ?
前額整形、額頭整形、自體脂肪移植、矽膠片、Gortex、人工骨粉、Calcium hydroxyappatite 、骨泥、bone cement、PMMAPolymethyl methacrylate、額骨柔化、臉面女性化、facial feminization surgery, FFS等一些相關議題、似是而非或有爭議的事項的披露與討論。