Ostatnio miejscem gdzie najwięcej myślę i
najlepiej się regeneruję jest siłownia i zajęcia fitness na jakie
chodzę. Po całym dniu, który bywa ciężki i obciążający emocjonalnie
wychodzę z domu właściwie tylko siłą woli, o ochocie i zapale przeważnie
nie ma mowy. Wszystko zmienia się po kilku minutach wysiłku fizycznego,
kiedy adrenalina zaczyna krążyć w moich żyłach, energia buzuje, a
zadeptane zmęczenie odfruwa z parą wodną i moim potem.
najlepiej się regeneruję jest siłownia i zajęcia fitness na jakie
chodzę. Po całym dniu, który bywa ciężki i obciążający emocjonalnie
wychodzę z domu właściwie tylko siłą woli, o ochocie i zapale przeważnie
nie ma mowy. Wszystko zmienia się po kilku minutach wysiłku fizycznego,
kiedy adrenalina zaczyna krążyć w moich żyłach, energia buzuje, a
zadeptane zmęczenie odfruwa z parą wodną i moim potem.
I nie przeszkadza mi nic: ani
stylistyka, która jest daleka od mojej własnej, ani muzyka, której na co
dzień nigdy nie słucham, ani wielkie telewizory, na których wyświetlają
bez przerwy teledyski, które widzę po raz pierwszy w życiu, ani
koleżanki ćwiczące obok, które raczej nie zostałyby moimi najlepszymi
przyjaciółkami, bo nie noszę tipsów, nie opalam się nałogowo w solarium,
ani nie aspiruję do miana miss fitness. Nie drażni mnie nawet zapach
testosteronu, który paruje z męskiej części populacji, w tym szczególnym
jakby nie patrzeć miejscu, nie chce mi się komentować, zastanawiać,
często nie mam nawet ochoty czytać. Jest po prostu to co jest: noga za
nogą, ręka do ręki, krok za krokiem, myśli atomizują się błyskawicznie,
neurony krążą po zadziwiających orbitach, czuję jak wszystkie moje złe
emocje, moje zmęczenie, moje rozczarowania, kłopoty, bóle i lęki
wdeptują się milimetr po milimetrze w parkiet, w bieżnię, w step.
stylistyka, która jest daleka od mojej własnej, ani muzyka, której na co
dzień nigdy nie słucham, ani wielkie telewizory, na których wyświetlają
bez przerwy teledyski, które widzę po raz pierwszy w życiu, ani
koleżanki ćwiczące obok, które raczej nie zostałyby moimi najlepszymi
przyjaciółkami, bo nie noszę tipsów, nie opalam się nałogowo w solarium,
ani nie aspiruję do miana miss fitness. Nie drażni mnie nawet zapach
testosteronu, który paruje z męskiej części populacji, w tym szczególnym
jakby nie patrzeć miejscu, nie chce mi się komentować, zastanawiać,
często nie mam nawet ochoty czytać. Jest po prostu to co jest: noga za
nogą, ręka do ręki, krok za krokiem, myśli atomizują się błyskawicznie,
neurony krążą po zadziwiających orbitach, czuję jak wszystkie moje złe
emocje, moje zmęczenie, moje rozczarowania, kłopoty, bóle i lęki
wdeptują się milimetr po milimetrze w parkiet, w bieżnię, w step.
Biegam coraz szybciej i coraz mniej
czuję zmęczenie. Nie wadzi mi moja nadwaga, nie obchodzi mnie, że
koszulka przykleiła mi się do pleców, ani że fałdki tłuszczu podskakują
razem ze mną. Najpiękniejsze w tym wszystkim jest to, że właściwie to
mało co mnie obchodzi. Zapominam się i odlatuję gdzie indziej, zostawiam
siebie za sobą, gramolę się na jakąś adrenalinową rakietę, która niesie
mnie w inny kosmos i odpoczywam: tak jak tego potrzebuję, tak jak muszę
odpocząć, żeby funkcjonować, żeby czuć dobrą stronę życia, żeby nie
oszaleć. Co wyniknie z tych wystrzałów hormonów, które funduję sobie
prawie co wieczór? Nie wiem. Gdybym zaczęła słuchać Gagi, proponować
Wam ćwiczenia na poprawę jędrności pośladków, albo przelewać na papier
testosteronowe arie o rzeźbie, to proszę, przywołajcie mnie do porządku.
czuję zmęczenie. Nie wadzi mi moja nadwaga, nie obchodzi mnie, że
koszulka przykleiła mi się do pleców, ani że fałdki tłuszczu podskakują
razem ze mną. Najpiękniejsze w tym wszystkim jest to, że właściwie to
mało co mnie obchodzi. Zapominam się i odlatuję gdzie indziej, zostawiam
siebie za sobą, gramolę się na jakąś adrenalinową rakietę, która niesie
mnie w inny kosmos i odpoczywam: tak jak tego potrzebuję, tak jak muszę
odpocząć, żeby funkcjonować, żeby czuć dobrą stronę życia, żeby nie
oszaleć. Co wyniknie z tych wystrzałów hormonów, które funduję sobie
prawie co wieczór? Nie wiem. Gdybym zaczęła słuchać Gagi, proponować
Wam ćwiczenia na poprawę jędrności pośladków, albo przelewać na papier
testosteronowe arie o rzeźbie, to proszę, przywołajcie mnie do porządku.
7 komentarzy
Suuuper:)! Znam ten stan, kiedy zapominam nawet kim jestem, nie liczy się nic poza tu i teraz, jestem wtedy poza sobą, jak gdyby, wszystkie obowiązki, zmartwienia, terminy, zaległości nie istniały, przenoszę się w kilka minut do innego wymiaru świadomości:) I jest mi wtedy tak błogo spokojnie, dobrze.
Kiedy? Kiedy jadę na basen, pływam tak długo, że mam "dość", kiedy później leżę plackiem w saunie, kiedy nie muszę nic poza tym by "zrobić sobie dobrze";)
…te systematyczne wypady dają taką przyjemność, takiego powera na dłuuuugie godziny po…, że hej:)!
A to dziś;)… już dziś popołudniu:)
A kiedy zaczniesz słuchać Lady G.;), napiszesz, że właśnie wróciłaś od kosmetyczki z mega długimi tipsami a Twoje ciało jest już tak opalone, że musisz zmienić w paszporcie rasę;)….będę pierwsza, która do pionu Cię przywróci;)
A kysz;)!
napisał: Gość: AgnieCHA:, pc-081-122.sti.net.pl 2012/01/20 11:07:56
gracias, dobrze że ktoś będzie mnie pilnował, od razu mi lepiej;) ps. pływać też lubię, oj lubię:)
Hmmm, a ja chyba nigdy nie byłam w takim stanie… Tu i teraz owszem, ale nie do całkowitego wyczerpania (zatracenia?) fizycznego. Nie wiem nawet czy to by mi się podobało – chyba nie;)
napisał: sowa_nie_sowa 2012/01/20 16:54:56
ee to nie zatracenie czy wyczerpanie tylko raczej taki niegroźny odlot od rzeczywistosci;)
w zdrowym ciele zdrowy duch
napisał: Gość: Julia, alagny-155-1-101-186.w83-199.abo.wanadoo.fr 2012/01/20 20:12:54
Dobry blog. Dający do myślenia.
napisał: virgi_i 2012/01/20 21:06:46
Siłownia wciąga
Może czas zmienić siłownie na skromną .
Chociaż ciekawie się ćwiczy z kobietami i facetami razem
napisał: krzysztof213 2012/01/21 20:51:22
推介行銷
彷彿溶入肌膚般地滲透,賦予飽滿的濕潤,打造緊緻有張力的白皙透亮感。