Wielu ludzi swoje szczęście warunkuje i
zamyka w zdaniach kluczach, które zaczynają się od „ jeśli”, „gdybym”,
czy „ jak wreszcie…” Czekają na dzień, który ma nadejść, na spełnienie,
które pozwoli wreszcie cieszyć się bez umiaru, na tą ulotną chwilę, w
której wreszcie okaże się, że to jest to, słońce zalśni, gwiazdy
zamigocą, a ziemia zadrży pod stopami.
zamyka w zdaniach kluczach, które zaczynają się od „ jeśli”, „gdybym”,
czy „ jak wreszcie…” Czekają na dzień, który ma nadejść, na spełnienie,
które pozwoli wreszcie cieszyć się bez umiaru, na tą ulotną chwilę, w
której wreszcie okaże się, że to jest to, słońce zalśni, gwiazdy
zamigocą, a ziemia zadrży pod stopami.
Badania dowodzą, że w życiu można być
szczęśliwym i nieszczęśliwym w tych samych okolicznościach. Dla jednych
wyznacznikiem szczęścia będzie miłość, dla kogoś innego dzieci, dla
jeszcze kolejnej grupy konkretne, mierzalne i przeliczalne na złotówki
dobra materialne. Nie okoliczności determinują poziom naszego
samopoczucia, ale głównie nasze oczekiwania i nastawienie do siebie i
świata.
szczęśliwym i nieszczęśliwym w tych samych okolicznościach. Dla jednych
wyznacznikiem szczęścia będzie miłość, dla kogoś innego dzieci, dla
jeszcze kolejnej grupy konkretne, mierzalne i przeliczalne na złotówki
dobra materialne. Nie okoliczności determinują poziom naszego
samopoczucia, ale głównie nasze oczekiwania i nastawienie do siebie i
świata.
Dlaczego tak rzadko jesteśmy szczęśliwi?
Bartłomiej Dobroczyński, psycholog z Instytutu Psychologii UJ,
przekonuje, że wybieramy niewłaściwą strategię. Pierwsza – mówi pan
doktor – to ustawienie własnych standardów jak najwyżej i próby
sprostania im. Czyli postawa: jeśli zdobędę, jeśli mi się uda, jeśli
podołam – wtedy osiągnę harmonię i pełnię zadowolenia. Druga strategia
– „zrobić ze sobą coś takiego, żeby umieć być szczęśliwym z powodu
wypicia filiżanki zielonej herbaty. Jeśli to umiesz, to możesz być
szczęśliwy codziennie. I to dwa razy dziennie.” .
Bartłomiej Dobroczyński, psycholog z Instytutu Psychologii UJ,
przekonuje, że wybieramy niewłaściwą strategię. Pierwsza – mówi pan
doktor – to ustawienie własnych standardów jak najwyżej i próby
sprostania im. Czyli postawa: jeśli zdobędę, jeśli mi się uda, jeśli
podołam – wtedy osiągnę harmonię i pełnię zadowolenia. Druga strategia
– „zrobić ze sobą coś takiego, żeby umieć być szczęśliwym z powodu
wypicia filiżanki zielonej herbaty. Jeśli to umiesz, to możesz być
szczęśliwy codziennie. I to dwa razy dziennie.” .
Strategie maksymalistyczne, czyli te z
pierwszej grupy mogą być bardzo niebezpieczne. Oczywiście trzeba mieć
marzenia, trzeba zakładać i realizować pewne cele, ale jeśli nam się nie
powiedzie; a przecież życie to także pasmo porażek, które dopiero za
którymś tam podejściem mogą doprowadzić do sukcesu; to nasze
samopoczucie i nasze życiowe poczucie sensu legnie w gruzach. Jeśli
założymy, że będziemy szczęśliwi jeśli zdobędziemy np. górę, nagrodę, to
będziemy szczęśliwi tylko przez chwilę, przez moment. Potem pewnie
wyznaczymy sobie nowy cel, umiejscowimy nasze szczęście jeszcze wyżej,
jeszcze dokładniej je opiszemy, obłożymy stertą warunków, wyjątków i
zakazów.
pierwszej grupy mogą być bardzo niebezpieczne. Oczywiście trzeba mieć
marzenia, trzeba zakładać i realizować pewne cele, ale jeśli nam się nie
powiedzie; a przecież życie to także pasmo porażek, które dopiero za
którymś tam podejściem mogą doprowadzić do sukcesu; to nasze
samopoczucie i nasze życiowe poczucie sensu legnie w gruzach. Jeśli
założymy, że będziemy szczęśliwi jeśli zdobędziemy np. górę, nagrodę, to
będziemy szczęśliwi tylko przez chwilę, przez moment. Potem pewnie
wyznaczymy sobie nowy cel, umiejscowimy nasze szczęście jeszcze wyżej,
jeszcze dokładniej je opiszemy, obłożymy stertą warunków, wyjątków i
zakazów.
Rysiek Riedel śpiewał, że w życiu piękne
są tylko chwile. Widocznie wierzył w pierwszą strategię. Życie, w
którym chodzi tylko o te ulotne momenty, w których dotyka się gwiazd,
czuje lekkość ptaka i organiczną wolność to smutne życie. Fantastycznie
jest być na szczycie, cudownie jest czuć się panem świata, świecić od
miłości i iskrzyć się od radosnych uniesień; ale tak jak instalacja
elektryczna nigdy nie wytrzyma pełnego obciążenia przez długi czas, tak
samo my; nie będziemy nigdy latami na najwyższych obrotach, na samej
górze, tuż pod nieboskłonem. To co ważne, to wspinaczka, droga do celu,
samo bycie i uważność wobec tego co jest, co nam się przytrafia.
są tylko chwile. Widocznie wierzył w pierwszą strategię. Życie, w
którym chodzi tylko o te ulotne momenty, w których dotyka się gwiazd,
czuje lekkość ptaka i organiczną wolność to smutne życie. Fantastycznie
jest być na szczycie, cudownie jest czuć się panem świata, świecić od
miłości i iskrzyć się od radosnych uniesień; ale tak jak instalacja
elektryczna nigdy nie wytrzyma pełnego obciążenia przez długi czas, tak
samo my; nie będziemy nigdy latami na najwyższych obrotach, na samej
górze, tuż pod nieboskłonem. To co ważne, to wspinaczka, droga do celu,
samo bycie i uważność wobec tego co jest, co nam się przytrafia.
Mistycy dowodzą, że cuda zdarzają się co
chwila; tylko my, współcześni mamy klapki na oczach. Nie widzimy jak
wstaje dzień, jak się kończy; wykonujemy te same czynności, programujemy
się na określone samopoczucie, chodzimy po świecie jak w transie; niby
świadomi, a w gruncie rzeczy uśpieni. I narzekamy; że to co nas spotyka
jest nie takie jak być powinno, że los jest złośliwy, a ludzie wredni.
chwila; tylko my, współcześni mamy klapki na oczach. Nie widzimy jak
wstaje dzień, jak się kończy; wykonujemy te same czynności, programujemy
się na określone samopoczucie, chodzimy po świecie jak w transie; niby
świadomi, a w gruncie rzeczy uśpieni. I narzekamy; że to co nas spotyka
jest nie takie jak być powinno, że los jest złośliwy, a ludzie wredni.
Nasz umysł to prosta i złożona maszyna.
Wierzy w to, co mu mówimy. Dlatego jeśli pozwolimy sobie na odczuwanie
zadowolenia; na kropelki przyjemności, które zleją się kiedyś w ogromną
rzekę szczęścia; to łatwiej i przyjemniej będzie nam znosić to, co nas
codziennie spotyka.
Wierzy w to, co mu mówimy. Dlatego jeśli pozwolimy sobie na odczuwanie
zadowolenia; na kropelki przyjemności, które zleją się kiedyś w ogromną
rzekę szczęścia; to łatwiej i przyjemniej będzie nam znosić to, co nas
codziennie spotyka.
Dziś jest szaro i pochmurno, ale na
chwilę wyszło słońce. Siedziałam akurat przy stole; przede mną parowała
miska owsianki z jabłkiem i rodzynkami; moja córka na krześle obok,
uderzała łyżeczką w blat i domagała się swojej porcji. Promień słońca
zapodział się w jej włosach i zalśnił najcieplejszą, najgorętszą
miedzią. I to był mój dzisiejszy cud. Nie pierwszy, pewnie nie ostatni.
chwilę wyszło słońce. Siedziałam akurat przy stole; przede mną parowała
miska owsianki z jabłkiem i rodzynkami; moja córka na krześle obok,
uderzała łyżeczką w blat i domagała się swojej porcji. Promień słońca
zapodział się w jej włosach i zalśnił najcieplejszą, najgorętszą
miedzią. I to był mój dzisiejszy cud. Nie pierwszy, pewnie nie ostatni.
A Wy? Macie własne?
7 komentarzy
Połaskotałam Twoją próżność kilka razy:)Mam nadzieję, że poczułaś;)
Sprawdzam kilka razy dziennie czy jest wpis…jest:)…i powoduje uśmiech:) Dziękuję.
napisał: Gość: AgnieCHA: , acku49.neoplus.adsl.tpnet.pl 2012/01/13 15:17:49
Mam ten komfort (?), że szczęścia nie łączę z osiągnięciami życiowymi.
Nie odkładam go na później, bo tego później może nie być. Szukam go w codzienności, właśnie w tej herbacie, przygotowaniu nowej potrawy, podlaniu kwiatków (i pogadaniu z nimi przy okazji;), świeżo kupionej książce czekającej na lekturę, pogłaskaniu kota, rozwieszeniu prania (lubię bardzo!) czy dziesiątkach innych drobiazgów, z których składa się codzienność. Można ich nie zauważać, ale można je też celebrować i wtedy inaczej się do nich podchodzi. Odkąd się w tym szkolę, odtąd coraz więcej codziennych czynności sprawia mi przyjemność:)
napisał: sowa_nie_sowa 2012/01/13 15:43:38
Szczęście wydawało by się , że "uciekło" ode mnie kilka miesięcy temu…wszelkimi możliwymi drzwiami, oknami…, NIGDZIE Go nie było…no ale skoro "uciekło" znaczy, że szczęściem NIE BYŁo…A teraz mimo, że Go nie ma…. widzę czuje je namacalnie Ono było przy mnie od lat…Jedno szczęście ma 12 a drugie 7:)
I niech ktoś powie, że nie mam w Życiu Szczęścia!
napisał: Gość: AgnieCHA:, acku49.neoplus.adsl.tpnet.pl 2012/01/13 18:09:34
Nie wiem czy mądrego, bo to dla każdego co innego znaczy;)
Natomiast zupełnie nie w kategoriach, że mi się chce bądź nie, bo to dla mnie przyjemność: i czytać Twoje wpisy, i coś dodać od siebie, ze swoich doświadczeń:)
Również ściskam!
napisał: sowa_nie_sowa 2012/01/14 10:43:04
Dziękuję;)
Dobrze, że wiesz, że ono jest:) I to nie jest tak, że ktoś, coś zniknie i nam je bezpowrotnie odbierze:)))) Uściski:)
Venus Viva™對所有皮膚類型都是安全的,並使用革命性的Nano Fractional Radio Frequency™(納米點陣射頻™)和Smart Scan™(智能掃描™)技術,通過選擇性真皮加熱,從而提供優異的治療效果。使用Nano Fractional RF™將能量透過表皮傳遞至真皮,從而產生熱量,並啟動膚膚的生理機制,重建膠原蛋白及刺激纖維母細胞,最終刺激導致組織重塑。功效:✔改善膚質✔肌膚緊緻✔減淡妊娠紋✔痤瘡及暗瘡疤痕✔減淡細紋及皺紋✔面部肌膚賦活再生 適合面部及頸部
廣告攔截
溫和的藥用潔面慕斯,能溫和潔淨並幫助清除與預防痘痘。