Zamarudziłaś Kochanie w dzieciństwie
grząskim jak lukier, zabawiłaś za długo, zapomniałaś o wszystkim.
Kokardy Ci się rozwiązały, koraliki spadły ze sznurka; pantofelki z
perełką już ledwie na czubek stopy, ale ty dalej tańczysz i chowasz się
pod krzesło. Dorosłość jest nudna – mówisz. Wiatr rozwiewa po świecie
twoje myśli, nosi je od wioski do miasta, podrzuca kukułkom do
gniazdek, gramoli się na kominy i wrzuca jak dowcipy, prosto w same
palenisko.
grząskim jak lukier, zabawiłaś za długo, zapomniałaś o wszystkim.
Kokardy Ci się rozwiązały, koraliki spadły ze sznurka; pantofelki z
perełką już ledwie na czubek stopy, ale ty dalej tańczysz i chowasz się
pod krzesło. Dorosłość jest nudna – mówisz. Wiatr rozwiewa po świecie
twoje myśli, nosi je od wioski do miasta, podrzuca kukułkom do
gniazdek, gramoli się na kominy i wrzuca jak dowcipy, prosto w same
palenisko.
Trudno jest dorosnąć – mówisz. Można
przecież udawać; że się jest Tam, a nie wychodzić Stąd, można się bawić
lalkami, stroić w cekiny, dziś kochać, jutro nienawidzić. Zmienność
niech będzie stałością – wykrzykujesz – i już biegniesz za kolejną
przygodą.
przecież udawać; że się jest Tam, a nie wychodzić Stąd, można się bawić
lalkami, stroić w cekiny, dziś kochać, jutro nienawidzić. Zmienność
niech będzie stałością – wykrzykujesz – i już biegniesz za kolejną
przygodą.
W twoim oknie świecą się światełka
zdarzeń; kwitną kwiatki wątpliwości. Zamajaczyłaś mi dziś za zasłoną;
dziewczynka w sukience w groszki, co wklepuje krem na pierwsze
zmarszczki.
zdarzeń; kwitną kwiatki wątpliwości. Zamajaczyłaś mi dziś za zasłoną;
dziewczynka w sukience w groszki, co wklepuje krem na pierwsze
zmarszczki.
Tak bardzo się boisz, wiem. Możesz
zaprzeczać, możesz chichotać, możesz pukać się palcem w czoło, to
zabawne – mówić. Mnie nie oszukasz, mnie nie zwiedziesz. Śmierć Ci się
śni po nocach, a dorosłość depcze po piętach. Myślisz, że jeśli
zastawisz drzwi, jeśli uszczelnisz myśli szmatkami i poduszkami w misie
to nie wejdą. A one drwią z Ciebie, palą fajki na mrozie, przydeptują
niedopałki, stoją, gawędzą, czekają.
zaprzeczać, możesz chichotać, możesz pukać się palcem w czoło, to
zabawne – mówić. Mnie nie oszukasz, mnie nie zwiedziesz. Śmierć Ci się
śni po nocach, a dorosłość depcze po piętach. Myślisz, że jeśli
zastawisz drzwi, jeśli uszczelnisz myśli szmatkami i poduszkami w misie
to nie wejdą. A one drwią z Ciebie, palą fajki na mrozie, przydeptują
niedopałki, stoją, gawędzą, czekają.
Nie ominie Cię to Kochanie. Możesz
chodzić w szlafroczku w gąski, możesz kupować buty z motylem, możesz
odkładać decyzje jak kapitał na stare lata. Ale kiedyś Cię dopadną.
Zapytają, podsumują, zabiorą. Szkoda Ci będzie tego czasu jak kryształ;
tych lat, kiedy zamiast żyć, czekałaś na życie, tych minut wahania, tego
wysiłku, tych smutków, tych ciągłych wątpliwości.
chodzić w szlafroczku w gąski, możesz kupować buty z motylem, możesz
odkładać decyzje jak kapitał na stare lata. Ale kiedyś Cię dopadną.
Zapytają, podsumują, zabiorą. Szkoda Ci będzie tego czasu jak kryształ;
tych lat, kiedy zamiast żyć, czekałaś na życie, tych minut wahania, tego
wysiłku, tych smutków, tych ciągłych wątpliwości.
Ustaw więc je na półkach, laleczki,
gwiazdeczki, misie; atrybuty czasu, który minął. Pozostaw, pożegnaj,
ucałuj. A nade wszystko dorośnij. Najwyższy czas; lepszego nie będzie.
gwiazdeczki, misie; atrybuty czasu, który minął. Pozostaw, pożegnaj,
ucałuj. A nade wszystko dorośnij. Najwyższy czas; lepszego nie będzie.
1 komentarz
CLINIQUE 倩碧線上購物官網。瀏覽Clinique倩碧官方網站,了解更多線上購物、護膚、彩粧、香氛及禮品詳情。通過過敏性測試,百分百不含香料。