Jest taki produkt uboczny macierzyństwa,
który rodzi się w nas jeszcze przed porodem. Właściwie mieszka z nami
prawie od poczęcia; jego gorzki smak czujemy na języku, chodzi za nami
jak cień, jak pasożyt, bez ustanku. Poczucie winy, bo o nim mowa,
prześmiewca i wytykacz palcami; jego ulubione zdanie zaczyna się od „ a
gdybyś tak / nie”, a drugie od „to twoja wina bo…” Żyjemy w jego cieniu,
z jego piętnem, do dnia kiedy znajdziemy sposób, aby sobie z nim
poradzić, do ostatecznej eksmisji, wystawienia za drzwi z biletem w
jedną stronę.
który rodzi się w nas jeszcze przed porodem. Właściwie mieszka z nami
prawie od poczęcia; jego gorzki smak czujemy na języku, chodzi za nami
jak cień, jak pasożyt, bez ustanku. Poczucie winy, bo o nim mowa,
prześmiewca i wytykacz palcami; jego ulubione zdanie zaczyna się od „ a
gdybyś tak / nie”, a drugie od „to twoja wina bo…” Żyjemy w jego cieniu,
z jego piętnem, do dnia kiedy znajdziemy sposób, aby sobie z nim
poradzić, do ostatecznej eksmisji, wystawienia za drzwi z biletem w
jedną stronę.
Chcemy być najlepsze, czytamy więc mądre
poradniki, jemy kiełki i łykamy kwas foliowy. Po nocach śni nam się
wypita w okresie nieświadomości ciążowej lampka wina. Jeśli niemowlaka
boli brzuch to na pewno nasza wina. Jeśli złapie katar to przez brak
szalika w wietrzny dzień, jeśli rozbije głowę, to przez naszą nieuwagę.
Jeśli marzymy o powrocie do pracy, to jesteśmy złymi matkami, jeśli
dziecko czasem nas nudzi i złości, to przypinamy sobie kolejne łatki. A
ono – poczucie winy – stoi za naszymi plecami i niestrudzenie szepcze
do uszka: powinnaś, nie powinnaś, trzeba, jak można, co za głupota, jaka
nieodpowiedzialność, jaki egoizm, jaka egzaltacja. I tak w kółko, dzień
za dniem, aż pozbędziemy się drania, urwiemy łeb złośliwej hydrze.
poradniki, jemy kiełki i łykamy kwas foliowy. Po nocach śni nam się
wypita w okresie nieświadomości ciążowej lampka wina. Jeśli niemowlaka
boli brzuch to na pewno nasza wina. Jeśli złapie katar to przez brak
szalika w wietrzny dzień, jeśli rozbije głowę, to przez naszą nieuwagę.
Jeśli marzymy o powrocie do pracy, to jesteśmy złymi matkami, jeśli
dziecko czasem nas nudzi i złości, to przypinamy sobie kolejne łatki. A
ono – poczucie winy – stoi za naszymi plecami i niestrudzenie szepcze
do uszka: powinnaś, nie powinnaś, trzeba, jak można, co za głupota, jaka
nieodpowiedzialność, jaki egoizm, jaka egzaltacja. I tak w kółko, dzień
za dniem, aż pozbędziemy się drania, urwiemy łeb złośliwej hydrze.
Poczucie winy donikąd nie prowadzi.
Żyjąc w jego cieniu zatruwamy rzekę naszego życia wymówkami i
pretensjami, które nic nie załatwiają. Pozbywamy się macierzyńskiej
radości, radości życia jako takiego, frajdy z bycia rodzicem i niszczymy
słoneczne dni. Życie w wiecznym poczuciu nieadekwatności i
niedorastania do pięt ideałowi, który kreujemy w naszej głowie to smutna
egzystencja. Ideałów nie ma, a nawet jeśli gdzieś istnieją, to niech
sobie szorują podłogę trzy razy dziennie i „hodują” swoje idealne
dzieci. Nam zwyczajnym – niezwyczajnym nic do tego. Wystarczy, że się
staramy, że mamy dobre chęci, że wierzymy że będzie dobrze. Oczekiwanie
od siebie więcej niż od anioła stróża i ducha świętego razem wziętych,
to nie są oczekiwania na ludzką miarę. Wyluzujmy więc. A tego szeptacza,
wykpiwacza, zostawmy w parku, za krzakiem, oddalając się cicho, na
palcach, bokiem koło suchych liści. Wróci – to pewne, ale jeśli nauczymy
się mu przeciwstawiać, odpyskujemy i zamkniemy usta, może poszuka sobie
ofiary gdzie indziej. A nasze życie będzie piękniejsze.
Żyjąc w jego cieniu zatruwamy rzekę naszego życia wymówkami i
pretensjami, które nic nie załatwiają. Pozbywamy się macierzyńskiej
radości, radości życia jako takiego, frajdy z bycia rodzicem i niszczymy
słoneczne dni. Życie w wiecznym poczuciu nieadekwatności i
niedorastania do pięt ideałowi, który kreujemy w naszej głowie to smutna
egzystencja. Ideałów nie ma, a nawet jeśli gdzieś istnieją, to niech
sobie szorują podłogę trzy razy dziennie i „hodują” swoje idealne
dzieci. Nam zwyczajnym – niezwyczajnym nic do tego. Wystarczy, że się
staramy, że mamy dobre chęci, że wierzymy że będzie dobrze. Oczekiwanie
od siebie więcej niż od anioła stróża i ducha świętego razem wziętych,
to nie są oczekiwania na ludzką miarę. Wyluzujmy więc. A tego szeptacza,
wykpiwacza, zostawmy w parku, za krzakiem, oddalając się cicho, na
palcach, bokiem koło suchych liści. Wróci – to pewne, ale jeśli nauczymy
się mu przeciwstawiać, odpyskujemy i zamkniemy usta, może poszuka sobie
ofiary gdzie indziej. A nasze życie będzie piękniejsze.
8 komentarzy
Poczucie winy odcina nas od siebie samych, zagłusza nasz wewnętrzny głos
napisał: zyrafamonika 2011/10/06 18:29:37
Wiele matek skorzystałoby, wyzwalając się od poczucia winy i wyrzutów sumienia, kiedy mówią NIE. Skorzystałyby na tym także ich dzieci. Wyrzuty sumienia powodują bowiem, że nasz przekaz staje się mętny, a to z kolei prowadzi do konfliktów – bo dziecko nie wie, czego się trzymać,nie otrzymuje jednoznacznych TAK i jednoznacznych NIE (oczywiście J.Juul 🙂 )
napisał: zyrafamonika 2011/10/06 20:03:05
dzięki za komentarz i cytat:) oczywiście sama prawda i tylko prawda:)pozdrawiam!
Świeta racja ! Dokładnie tak to odczuwam, to moacierzyństwo 🙂
Fajnie piszesz, lubie Cie czytać
pozdrawiam
Ola
napisał: Gość: Ola, s0-11.mragowo.core.ids.pl 2011/10/06 21:27:28
Świetny i jakże prawdziwy post!!! U nas też od czasu do czasu gości poczucie winy i przyznam, że czasami ciężko się go pozbyć 😉 ale pracujemy nad tym!
napisał: Gość: ola, cpc2-clyd1-0-0-cust515.14-1.cable.virginmedia.com 2011/10/06 21:39:13
Jeszcze jest poczucie winy, w które wpędzamy nie siebie, ale własne dzieci… Równie groźne, bo na lata całe, czasem aż do śmierci i bywa, że poza nią…
napisał: sowa_nie_sowa 2011/10/07 08:06:54
Masz rację Sowo, to właściwie inny temat do którego się zbieram.. Czytałaś Hellingera? Co o nim myślisz?
Nie tylko czytałam, ale i byłam na ustawieniach:)
Zdania jednoznacznego nie mam, ale coś w tym jest i kilka rzeczy mocno do mnie przemówiło.
Czekam zatem na wpis na ten temat:)
napisał: sowa_nie_sowa 2011/10/07 10:31:41
hmm ale brałaś czynny udział w ustawieniu? Zadziałało? Możesz coś więcej, niekoniecznie tutaj? 🙂
napisał: m.dawid 2011/10/07 10:57:53
拯救承受日間乾燥及傷害的肌膚!高效保濕精華,瞬間修復粗糙和乾燥,保持肌膚水凝柔滑!
Photoshop 教學導覽