Minęło blisko 4 tygodnie nowego roku, pogoda nie nastraja optymizmem, słońca w tym roku jak na lekarstwo. Bliżej nam do wiosny, ale też pewnie bardziej na nią czekamy. Jak się dziś czujesz, jakie emocje Ci towarzyszą? Czego potrzebujesz? Jeśli mówiąc kolokwialnie “fajerwerków nie ma” – nie miej z tego powodu poczucia winy, ani nie myśl o sobie źle. Jak się nie dać dołkowi?
Przyjęło się uważać, że początek roku to czas pełen optymizmu i lekkości planowania podboju świata. Obiektywnie, początek stycznia, lutego wcale nie są najlepszym momentem roku na to, aby przeprowadzać życiową rewolucję. Warto zrobić bilans, ale niekoniecznie oczekiwać spektakularnych zmian i cudów, a do siebie oraz efektów swoich wysiłków, podchodzić z dużą dozą wyrozumiałości.
Problem z nastrojem w końcówce zimy
Dlaczego nasz nastrój szwankuje w końcówce zimy albo może szwankować? Niejednokrotnie jesteśmy zrujnowani po świętach, w tym roku dodatkowo przygnębieni trudnymi miesiącami i obiektywnie, wcale nie mamy ani sił, ani kapitału na to, żeby naprawdę coś zmienić. Najpierw trzeba nazbierać. Z próżnego i Salomon nie naleje. Brakuje nam słońca, dzień jest krótki, a do wiosny jeszcze trochę nam zostało.
Jeśli czujesz, że mentalnie czy materialnie jesteś na debecie, to nie dokładaj sobie w tym momencie trudnych, życiowych postanowień, które mają postawić na głowie całe Twoje dotychczasowe życie. Nic z nich nie wyjdzie. Tylko Cię osłabią.
Znacznie łatwiej jest zmieniać, kiedy okoliczności chociaż odrobinę temu sprzyjają. Odrodzenie sił, nadzieję i wiarę, czujemy znacznie częściej na progu wiosny czy w końcówce lata. Wcale nie w pierwszych dniach stycznia czy lutego, gdy jeszcze jest zimno i ciemno. Dlatego jeśli teraz mówiąc kolokwialnie “niespecjalnie” Ci idzie, nie zadręczaj się.
Poza tym obiektywnie nie ma czegoś takiego jak uniwersalny, najlepszy czas na to, żeby przekształcać i zrewolucjonizować swoje życie. Jeśli chcesz zmienić naprawdę, będzie dobrze gdy zaczniesz 7 lutego, 13 marca czy 1 kwietnia. Data nie ma znaczenia. Żadnego. Data jest w Tobie.
Na siłę? Bo wszyscy, bo każdy, bo trzeba, bo wypada? Bez sensu.
Kiedy będziesz wiedział czego naprawdę chcesz, znajdziesz siły, możliwości i odwagę do tego, żeby zrobić coś więcej, niż tylko zapisać w notesie, że tego pragniesz. Truizm? Może. Ale czym innym są te wszystkie odkładane z roku na rok postanowienia noworoczne?
Wyjście z dołka nie jest łatwe, ale wszystko mija
Pamiętaj: nic co w życiu wartościowe, nie rodzi się specjalnie lekko. Zmiana to proces. Życie to proces. Dobrze spojrzeć na ten rok, jak na kolejny w naszym procesie. Za nim stoją te, które już były. Przed nami będą kolejne.
Luty może być dobrym miesiącem zamykania etapu zimy i wchodzenia z mroku w czas światła. To jeszcze trochę wcześnie, ale już teraz może obudzić się w nas nadzieja. Może będzie nieśmiała jak przebiśniegi, może wyda Ci się nierealna i głupia, a może uznasz, że jest bez sensu, ale warto się jej chwycić tak, jak łapiemy się pierwszych promieni słońca. Nasycić się, odetchnąć, zmagazynować na gorsze momenty.
Pamiętaj, że wszystko w świecie mija. To co dziś Cię martwi, smuci, napełnia obawą, też minie. A na pocieszenie, zostawiam Ci tą opowieść: