Manufaktura Radości
  • Strona Główna
  • Psychologia
  • Inspiracja
  • Życie
  • Sklep
  • Kontakt

Manufaktura Radości

  • Strona Główna
  • Psychologia
  • Inspiracja
  • Życie
  • Sklep
  • Kontakt
Bez kategorii

Może kloszardzi, a może anioły

written by Manufaktura Radości 22 listopada 2012
Kiedy już całkiem upadłam na duchu, poszłam do  wioskowego wróża. Papierosa trzymał w kąciku
ust i dmuchając śmierdzącym dymem prosto w moje nozdrza, pieprzył głupoty o
weselnej wódce i wozie, w którym się
koło urwać mogło, ale nie urwało, skutkiem czego („Bogu dziękować, na tacę dać”)
; po tym świecie chodzę rok kolejny.   

Otępiała
patrzyłam prosto we własne buty i uciekłam stamtąd szybko, zostawiając na stole
zmięty banknot na „czystą  flaszkę” co to
sobie jej zażyczył. 

Za progiem owionął mnie zapach zimy i mokrej słomy; kruki na
płocie stroszyły skrzydła i naśmiewały się z mojej naiwnej wiary, z moich
dziewczęcych tęsknot za tym, że ktoś mi to moje marne życie rozrysuje jak mapę;
da wskazówki, powie gdzie iść, rozbroi strachy popołudnia, ukołysze serce jak
łódkę. 
Szłam poboczem i przeklinałam własne pomysły. Ostatni
autobus pojechał dawno temu; ostatnie promienie słońca ginęły za
horyzontem.  Godzina na piechotę, jak
dobrze pójdzie. Szarówka brudna jak
podeszwy butów, światła aut, co pędziły nie wiadomo gdzie i jednostajny
szum lasu, który rósł tu obok. 
Nawet się nie bałam. Byłam tylko wściekła. Zła jak
osa, wkurzona jak szerszeń, któremu ktoś nieopatrznie wszedł w paradę. Zaczepił
mnie jakiś, co się zapytał „czy panienkę może odprowadzić”, ale moje spojrzenie
musiało być wystarczająco wymowne. Ominął mnie łukiem, machnął ręką, poszedł
gdzie zamierzał. 
Na rogatkach złapałam autobus; zziębnięta weszłam do
domu. Wyjrzałam przez okno; światła miasta szkliły się i otulały ciepłym
blaskiem zakamarki cienia, połyskiwały w kałużach, zbierały w rogach domów,
zaglądały do okien.  Stałam tak i
myślałam; o moim życiu pełnym porażek, o wierze, która mnie zawiodła, o
strachu, który wyparował w drodze do domu jak przegotowana za długo zupa. 
I wtedy to zobaczyłam: 
podarty bilbord; jak paczwork; składanka słów; jak okruchów na stole;
kilka warstw farby, przebijających przez siebie nawzajem. „Weź życie w dłonie,
jesteś tego warta, stań i zobacz idź, gdzie prawo prowadzi, do środka”  Literowałam i składałam, potem chwyciłam za
pędzel, za kartkę, wymalowałam, przepisałam, dygocącymi dłońmi zbierałam w
siebie i brałam tam, gdzie potrzebowałam najbardziej. Tego szukałam.
Po chwili  znów wyjrzałam przez okno i zobaczyłam
tylko dwóch mężczyzn, co zdzierają
warstwę po warstwie, aż zostaje jeden napis, jedno słowo, paczka liter, jak
cukierków. JESTEŚ.
Może to byli kloszardzi, a może anioły.  A może cuda chodzą po świecie, jak zdarte z płotu słowa i tylko my, głusi i głupi patrzymy w buty, zamiast przed siebie?

Bajki niekoniecznie dla dzieci
5 komentarzy
0
Facebook Twitter Google + Pinterest
wcześniejsze posty
Życzliwi żyją dłużej!
następne posty
Słaby… jak facet?

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ...

Dobra zima

21 lutego 2011

Potwory

5 kwietnia 2012

Bajka o czarownicy

30 września 2009

Co nas niesie?

4 listopada 2009

Jaka piękna katastrofa

7 stycznia 2013

Kiedy mniej znaczy więcej

21 października 2010

W kierunku przeznaczenia

5 lutego 2012

Jeszcze trochę o szczęściu

18 listopada 2009

Świętować Święta

31 marca 2010

Filary sensu życia

8 lutego 2011

5 komentarzy

Blog o poranku 22 listopada 2012 - 11:18

Piękne…

Reply
urszula 22 listopada 2012 - 11:52

Podziwiam Twoją wrażliwośc i umiejętność obserwacji.
Czy podoba Ci się stwierdzenie " to nie ciało ma duszę, ale dusza ciało"?

Reply
Manufaktura Radości 22 listopada 2012 - 12:14

Ula, M. dziękuję 🙂
Czy podoba mi się to stwierdzenie? Hm,czuję w nim pewną sztuczność, bo czy coś, musi coś posiadać, czy coś musi nad czymś panować? Stawiałabym raczej na równowagę:) w końcu, nie bez powodu, mamy stronę materialną ( ciało) i duchową ( duszę, ducha, jak zwał tak zwał 🙂

Reply
24小時全日工作 5 października 2018 - 12:05

社交媒體行銷

Reply
頭皮管理生髮 6 października 2018 - 18:34

水潤感瞬間盈滿肌膚每一吋肌膚綻放透亮活力光采喚醒光澤與緊緻彈力的活化液

Reply

Zostaw komentarz Cancel Reply

O mnie

O mnie

Witaj, nazywam się Małgosia Dawid, miło mi Cię u mnie gościć! Jestem pisarką, blogerką, a przede wszystkim kobietą, która... [Czytaj dalej]

Facebook

Facebook

Newsletter

Dawka inspiracji w Twojej skrzynce? Zostaw e-mail!

KUP MOJĄ KSIĄŻKĘ:

sklep

Ostatnie Wpisy

  • Jak odzyskałam swoją kobiecość i radość z niej? ( I gdzie możesz szukać swojej?!)

    23 stycznia 2023
  • Pusta taczka

    20 stycznia 2023
  • Książki stycznia – moje polecenia: psychologia, inspiracja, życie

    18 stycznia 2023
  • 7 praw obfitości i dlaczego bardzo WARTO je znać!

    13 stycznia 2023
  • Dlaczego tyjesz, nie możesz schudnąć? Psychologiczne aspekty nadwagi i otyłości

    9 stycznia 2023

Mój Instagram

No images found!
Try some other hashtag or username

Newsletter

Dawka inspiracji w Twojej skrzynce? Zostaw e-mail!

  • Facebook
  • Instagram

@2018 - Manufaktura Radości. Realizacja: RekLama Design


W górę
Strona wykorzystuje pliki cookies do prawidłowego działania strony, w celu analizy ruchu na stronie, zapewniania funkcji społecznościowych oraz korzystania z narzędzi marketingowych. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies?Zgadzam się