Polacy
maja coraz mniej dzieci. Prosta zastępowalność pokoleń wymaga
posiadania co najmniej dwójki potomstwa, ideałem byłaby trójka – bo
przecież nie wszyscy się rozmnażają i nie wszyscy będą mieli możliwość i
chęć posiadania dzieci. Rzeczywistość jest jednak bardzo daleka od
demograficznych i socjologicznych życzeń; większość małżeństw; jeśli
decyduje się na powiększenie rodziny, poprzestaje na jednym potomku,
coraz mniej liczne są stadła 2 +2 , lub 2 +3 .
maja coraz mniej dzieci. Prosta zastępowalność pokoleń wymaga
posiadania co najmniej dwójki potomstwa, ideałem byłaby trójka – bo
przecież nie wszyscy się rozmnażają i nie wszyscy będą mieli możliwość i
chęć posiadania dzieci. Rzeczywistość jest jednak bardzo daleka od
demograficznych i socjologicznych życzeń; większość małżeństw; jeśli
decyduje się na powiększenie rodziny, poprzestaje na jednym potomku,
coraz mniej liczne są stadła 2 +2 , lub 2 +3 .
Kwestia
ekonomiczna jest oczywista i smutna –pisał o niej ostatnio autor bloga
„Zmiana pasa” ; ale chyba nie ona jest jedynym powodem rezygnowania z
ojcostwa i macierzyństwa.
ekonomiczna jest oczywista i smutna –pisał o niej ostatnio autor bloga
„Zmiana pasa” ; ale chyba nie ona jest jedynym powodem rezygnowania z
ojcostwa i macierzyństwa.
To
oczywiste, że jest nam trudno wziąć odpowiedzialność za finansowe
utrzymanie potomstwa, za jego wykształcenie, opiekę, wychowanie.
Bardziej chyba jednak boimy się dziś utraty niezależności i tego, że
przestaniemy jako rodzice być sobą, że utracimy własną skórę i zakopiemy
na wieki swoje „Ja” pod stertą pieluch, zasmarkanych chusteczek i
książeczek o Śwince Peppie.
oczywiste, że jest nam trudno wziąć odpowiedzialność za finansowe
utrzymanie potomstwa, za jego wykształcenie, opiekę, wychowanie.
Bardziej chyba jednak boimy się dziś utraty niezależności i tego, że
przestaniemy jako rodzice być sobą, że utracimy własną skórę i zakopiemy
na wieki swoje „Ja” pod stertą pieluch, zasmarkanych chusteczek i
książeczek o Śwince Peppie.
Transformacja
ustrojowa przyniosła do Polski zmiany mentalne i światopoglądowe.
Kiedyś – posiadanie dzieci było naturalnym i stałym elementem życia.
Dzieci rodziły się, rosły; odpowiedzialność za ich los rozkładała się po
trochu na rodziców, dziadków, szkołę, państwo – rzadko kto zaprzątał
sobie głowę tym co będzie za 20 lat, tym jak się zmieni jego życie –
słowem posiadanie potomstwa było autonomicznym, ale raczej pewnym
wyborem życiowym.
ustrojowa przyniosła do Polski zmiany mentalne i światopoglądowe.
Kiedyś – posiadanie dzieci było naturalnym i stałym elementem życia.
Dzieci rodziły się, rosły; odpowiedzialność za ich los rozkładała się po
trochu na rodziców, dziadków, szkołę, państwo – rzadko kto zaprzątał
sobie głowę tym co będzie za 20 lat, tym jak się zmieni jego życie –
słowem posiadanie potomstwa było autonomicznym, ale raczej pewnym
wyborem życiowym.
Kapitalizm
i nowe czasy obudziły w nas nowe pragnienia. Zmienił się nasz świat,
przesunęły granice, wielokrotnie powiększył się zakres tego czego
pragniemy, co możemy dostać, wreszcie – do niespotykanych wcześniej
rozmiarów rozrosło się nasze JA.
i nowe czasy obudziły w nas nowe pragnienia. Zmienił się nasz świat,
przesunęły granice, wielokrotnie powiększył się zakres tego czego
pragniemy, co możemy dostać, wreszcie – do niespotykanych wcześniej
rozmiarów rozrosło się nasze JA.
Kiedyś
bycie dorosłym oznaczało wzięcie odpowiedzialności: dziś możemy
wybierać – odpowiedzialność za siebie ( czasem nawet to niektórym nie
wychodzi) albo o wiele trudniejszą i wymagającą wyrzeczeń
odpowiedzialność za powołanego na świat człowieka.
bycie dorosłym oznaczało wzięcie odpowiedzialności: dziś możemy
wybierać – odpowiedzialność za siebie ( czasem nawet to niektórym nie
wychodzi) albo o wiele trudniejszą i wymagającą wyrzeczeń
odpowiedzialność za powołanego na świat człowieka.
Zwiększyła
się, szczególnie w dużych miastach tolerancja dla bezdzietnych. Nawet
jako matka maleńkiej słodkiej istotki, potrafię zrozumieć wybór tych,
którzy decydują się świadomie na nieposiadanie dzieci. Nie będę snuła
opowieści o tym, jak jest cudownie, jak macierzyństwo ubogaca i
uskrzydla – bo nie każdy widać potrzebuje takich doznań i nie każdy się
w nich spełnia i realizuje.
się, szczególnie w dużych miastach tolerancja dla bezdzietnych. Nawet
jako matka maleńkiej słodkiej istotki, potrafię zrozumieć wybór tych,
którzy decydują się świadomie na nieposiadanie dzieci. Nie będę snuła
opowieści o tym, jak jest cudownie, jak macierzyństwo ubogaca i
uskrzydla – bo nie każdy widać potrzebuje takich doznań i nie każdy się
w nich spełnia i realizuje.
Nasza
świadomość zmieniła się i póki nie nacieszymy się i nie nasycimy tym,
co obywatele bogatszych krajów zachodu mają już dawno; póki otoczenie, w
tym państwo – nie będzie bardziej przyjazne dla rodziców i rodzin –
póty dzieci będzie się rodziło w Polsce mało.
świadomość zmieniła się i póki nie nacieszymy się i nie nasycimy tym,
co obywatele bogatszych krajów zachodu mają już dawno; póki otoczenie, w
tym państwo – nie będzie bardziej przyjazne dla rodziców i rodzin –
póty dzieci będzie się rodziło w Polsce mało.
Optymistycznie: w Warszawie baby boom i porodówkowe oblężenie, więc może trendy już zaczęły się zmieniać?
10 komentarzy
Może Państwo tych co zdecydowali się na dzieci powinno jakoś wspomagać,wynagradząć w stylu np. wyższe emerytury.I nie w ten sposób aby koszt ponosił pracodawca a raczej Ci co dzieci nie wychowują!
napisał: life.is.illusion 2010/09/24 13:27:26
Chciałam zauważyć, że skądś na te pieluchy trzeba wziąć. Poza tym starczy popatrzeć na rodziców użerających się co roku by znaleźć przedszkole czy szkołę… by stwierdzić,że pieluchy są najmniejszym problemem. Dopóki potencjalne matki nie będą się bały utraty pracy w wypadku ciąży – dużo dzieci nie będzie.
Oczywiście jest też druga strona medalu, człowiek z dzieckiem jest nieco uziemiony, przynajmniej przez kilka pierwszych lat. No i musi pracować nie tylko na siebie ale i na kilkoro innych ludzi – standard życia na pewno spada. A nie ma co się oszukiwać, lubimy luksus jako nacja i ciężko nam z niego zrezygnować.
Trzeci problem to mieszkanie. Tylko nieliczni mają zdolność kredytową. Gdzie mają te dzieci chować. W wynajmowanej kawalerce? U teściów na kupie? No właśnie.
Wiesz komu zawdzięczamy baby boom w latach 70? Dużym blokowiskom. Masę ludzi dostało tanie 2-3 pokojowe mieszkania – w ciągu 5 lat zrobiło się multum dzieciaków. Dziwne,że nasz koffany rząd nie widzi tej drobnej zależności.
napisał: lavinka 2010/09/24 15:33:01
Musze pwoiedziec ze bardzo milo z Twojej strony ze nie atakujesz ludzi bezdzietnych. Bo tego nie znosze – np ja wiem, ze nie bylabym dobra matka bo jestem niecierpliwa, lubie cisze, spokoj, luibie sie wyspac i poczytac ksiazke. Poza tym nie zarabiam na tyle duzo zeby utrzymac dziecko i splacic kredyt na meiszkanie. W moim przypadku wasnie posiadanie dziecka byloby egoizmem bo wiem ze nie poswiecalabym mu czasu i odpowiedniej ilosci pieniedzy. Brak dziecka w moim przypadku to nie egoizm ale kalkulacja, bo nie moglabym patzrec ze mojemu malenstwu czegos brakuje.
No i zniecheca mnie tez postawa ktorej na szczesnie nie reprezentujesz – nie znosze wprost mlodych matek ktore traktuja bezdzietne kobiety jak gorsze i nimi pogardzaja. To rowniez odrzuca mnie dodatkowo od checi bycia matka – jak mam byc taka wredna, to wole nie miec dzieci ;-), ale widze ze sa wyjatki.
W Warszawie jest tez megaproblem z przedszkolami bo miejsca zajmuja w nich dzieci rodzicow spoza stolicy, ktorzy nie placa tu podatkow i niketore przedszkola wymagaja PIT od rodzicow zeby sprawdzic gdzie sie rozliczaja. Moze to okrutne, ale niestety to rozumiem, bo znam osobiscie malzenstwo z WArszawy ktore bylo zmuszone do rozwodu na niby zeby nie wozic dziecka do przedszkola do Piaseczna albo Nadarzyna. A samotni rodzice traktowani sa lepiej niz malzenstwa. Szczerze mowiac nie chcialabym miec takich problemow…
napisał: martica 2010/09/24 16:17:40
life is ilusion, lavinko,
ja nie bagetelizuje kwestji finansowej i calej z tym zwiazanej otoczki: mieszkania, przedszkole itp – pisalam juz o tym kiedys , robili to tez inni. To jest bardzo wazny powod mniejszej liczby dzieci i nie ma co sobie oczu mydlic. Szwedka czy Francuzka, ktora ma zapewniony dlugi urlop macierzynski, ewentualny dodatek do pensji w postaci zasilku – realnie( !!!!) bezplatna sluzbe zdrowia, do tego zupelnie inny, dojrzalszy rynek pracy gdzie łatwiej wrocic ma o niebo prosciej i nam do tego daleko.
Martico,
nie wyobrazam sobie pogardzania kims z powodu wyboru takiego jakim jest nieposiadanie dziecka. To Twoje prawo i dobrze ze masz swiadomosc swoich ograniczen i oczekiwan. Ostatnio w "Zwierciadle" byl ciekawy artykuł o bezdzietnosci – to jest droga , ktora kazda kobieta ma prawo wybrac i każdy normalny człowiek powinien to uszanować – nawet jeśli idzie za tym egoizm – to każdy z nas w jakiejś mierze i jakiejś części swojego życia jest egoistą.
Nie wszyscy nadają się do małżeństwa i nie wszyscy nadaja się na rodziców – tak jak nie każdy zostanie baletnicą czy maratończykiem, takie życie, poto mamy wolną wolę i rozum, żeby wybierać.
Pozdrawiam:)
Kiedys dzieci sie rodzily -bo mozliwosci i swiadomosc antykoncepcji byla nikla. Dzieci tez duzo czesciej umieraly. Ludzie poddawali sie woli natury, bo nie mieli wyboru.
Nie ma co popadac w paranoje. Jesli bedzie za malo Polakow wspomoga nas imigranci z. W USA rodzi sie duzo wiecej latynoskich dzieci niz bialych. Zrodlo pracownikow: lojalnych i tanich -zapewnione.
Co z tego.ze kiedys byl wyz demograficzny w Polsce-dzisiejsi 30-latkowie maja ogromne klopoty, aby zarobic na wlasne utrzymanie, a co dopiero wziac odpowiedzialnosc za dziecko.
Mowienie o egoizmie i wygodnictwie to wielka przesada. Czy dzietni chca w ten sposob sie wywyzszyc, pokazac jakimi to wspanialymi ludzmi sa, bo poswiecaja sie dla WLASNYCH dzieci. Nie kazdy jest przeciez Henryka Krzywonos-przed ktora chyle czola.
Osobiscie ma gleboko w d… dzietnosc i przyszlosc Polski. Co ma byc to bedzie. Zycie nie jest latwe i nikt nam takiego nie obiecywal. Ja nie mam zamiaru skazywac na zycie zadnej istoty – bo sama zycia nie kocham.
napisał: tehuana 2010/09/24 20:59:08
Mało kto rozumie, że natura przez setki tysięcy lat tak nas ukształtowała, że jako młodzi mamy popęd seksualny (a jeszcze dość niedawno w skali ewolucji ludzie nawet nie wiedzieli, że seks jest przyczyną ciąży), potem rodzi się dziecko CO URUCHAMIA nieznane osobom bezdzietnym uczucia i radości z posiadania potomstwa.
Ewolucja nie miała powodów (a nawet wręcz przeciwnie!) uruchamiać w ludziach miłości do CUDZYCH dzieci.
Każdemu się wydaje, że, skoro czuje niechęć do cudzych dzieci, to będzie tak i do włąsnego, więc woli tych dzieci nie mieć.
I nie wie co w ten sposób traci. Po paru latach uciech banalnych (jakieś wczasy na Kanarach, fajny samochód, etc.) przychodzi okres pustki.
Posiadanie rodziny – dzieci, wnuków – to jest super! Radzę spróbować!
napisał: wj_2000 2010/09/25 18:28:18
po pierwsze: nie należy się oglądać na panstwo, tylko liczyć na siebie i swoją zaradność
po drugie: jest tak, jak piszesz – mamy teraz dużo możliwości i nie każdy chce od razu z nich zrezygnować
napisał: annataylor 2010/09/25 18:50:16
niestety jest bardzo duzo kobiet ktorym odbija kiedy urodza dzieci…Umawiasz sie z NIĄ i zaznaczasz ze chcesz wyjsc z NIA, a ona zabiera kule u nogi i automatycznie zmusza mnie do pojscia do knajpy child-friendly, a ja po calym tygodniu pracy chce spokojnie porozmawiac. Ale OK, zdarza sie cud i dziecka nie bierze i idziemy do normlanej knajpy – jaki jest temat rozmowy wowczas – kupka (wlacznie ze szczegolowym jej opisem az prawie wymiotuje w kawiarni), rosnace zabki (no po prostu dwa nowe zabki MUSZA byc dla mnie newsem dnia), nowe dzwieki wydawane przez dziecko, noe bajki ogladane na dvd itd. I od razu na koniec pytanie do mnie- 'a Ty kiedy sobie sprawisz dziecko'. Szczerze mowiac po takim opisie 'cudownego' zycia sprowadzonego do poziomu pieluszek i konsystencki kupki jakos nie chce miec ich w ogole. Wole pogadac o operze, teatrze, kinie, ksiazkach…O tym o czym przed tym jak 'kobieta' staje sie 'matka' rozmawiac moze ciagle..Ale jak jest 'matka' to jedyny temat to dziecko.
Lekewazenie kobiet bez dzieci zdarza sie az nzbyt czesto rowniez w pracy- musze siedziec dluzej w pracy, a szef musi tolerowac zwolnienia na dziecko raz na dwa miesiace; oczywiscie jakos wybitne zdolnosco do jasnowidzenia powoduja ze juz miesiac wczesniej wie kiedy dziecko bedzie chore i ze NA PEWNO w mniej niz dwa tygodnie sie nie wyleczy.
napisał: martica 2010/09/26 10:28:22
Teraz jest model rodziny 2+0 lub 2+1 z czego to +1 to pies…
napisał: everydayitry 2010/09/27 17:22:19
數據發掘