Jestem złą matką. Przynajmniej w oczach tych wszystkich, którzy patrzą na nas przez pryzmat butów czy raczej ich braku. Gołe stopy, tak jak goła głowa budzą jakiegoś dorosłego demona. Wywołują przestrach. A może po prostu boimy się tego, co nasze dzieci poczują kiedy poluźnimy postronki naszej permanentnej kontroli? Pozwól dziecku czuć!
Od późnej wiosny do jesieni, moje dziecko chadza na zewnątrz boso. Na placach zabaw, na podwórku, w piaskownicy, po łące, po ziemi, po kamieniach. Kiedy tylko może pyta: “Mamo, mogę zdjąć buty?”. W domu też chodzi boso, a skarpety zdejmuje razem z butami.
Dla mnie to nigdy nie był problem, bo sama też lubię mieć gołe stopy, ale odkąd bywamy w miejscach gdzie przebywają inne dzieci czuję, słyszę i śmieję się trochę w duchu z tych pełnych trwogi, pretensji i wyrzutu słów i spojrzeń. “Jeśli mama pozwala dziewczynce zdjąć buciki, to jej sprawa, ja SIĘ o CIEBIE MARTWIĘ”. Nie wolno, ja nie pozwalam! Czemu Pani pozwala dziecku chodzić boso, teraz WSZYSTKIE dzieci chcą!?”.
Oczywiście nie wszędzie i nie zawsze się da, ale mój sprzeciw budzi sytuacja w której właściwie NIGDY dzieciom nie wolno zdjąć butów!
Tymczasem chodzenie boso to ważna, bardzo istotna lekcja uważności i pro zdrowotny zabieg, który fundujemy sobie całkiem za darmo!
Żyjemy dziś w permanentnym strachu i przenosimy go na własne dzieci. Efekt jest taki, że nie mają one kontaktu ze swoim ciałem, a od ciała do emocji, kontroli i psyche, bardzo blisko.
O co właściwie chodzi z tymi stopami?
Stopy – fundament – czucie
Stopy jako takie są naszą podstawą: dosłownie i w przenośni. Odcięcie od stóp sprawia, że tracimy ugruntowanie, nie czujemy się dość dobrze w swoim ciele. To na nich znajdują się setki zakończeń nerwowych, a ich masaż jest częścią najstarszych praktyk medycznych świata. Skutecznych w leczeniu wielu chorób i bez dwóch zdań odbijających się na naszym życiu psychicznym.
Wojciech Eichelberger w “Ciałko” i w tym artykule pisze o ważności stóp.
“Słyszeliśmy nieraz, że należy „stać pewnie na nogach”. Ale zapominamy, że aby pewnie stać na nogach, trzeba przede wszystkim je czuć, być świadomym ich istnienia. A wiele od tego zależy, bo gdy ktoś mocno stoi na nogach, to jest spokojny, ma poczucie wewnętrznego oparcia i pewności siebie. (…) Dobrze, gdy dziecko ma jak najczęściej gołe stopy. (…) W ten sposób nie tylko je poznają, ale także poprzez refleksologiczną tablicę rozdzielczą będą stymulować cały organizm. Pozwólmy dziecku mieć bose nóżki, gdy zaczyna chodzić, żeby mogło poznawać różne faktury i temperatury, odkrywało bogactwo świata doświadczanego stopami. To stymuluje i rozwija. Raz stoi na śliskim, raz na chropowatym. Raz podłoże jest ciepłe, innym razem zimne. Raz chwiejne, raz stabilne itd. Inaczej chodzi się po piasku, inaczej po trawie, po szyszkach, po żwirku. Chodzenie na bosaka kształtuje uważność. Ciało zachowuje się inaczej, gdy stoimy na czymś ostrym, a inaczej, gdy na miękkim. Jeżeli chodzimy stale w grubych butach, to jesteśmy odizolowani od ziemi i tracimy wrażliwość. Wtedy łatwiej może się nam zdarzyć wejść komuś w życie z butami.”
![]() |
Pozwólcie dzieciom chodzić boso. Buty przydadzą się też do innych rzeczy 😉 Więcej na moim instagramie 🙂 |
Odcięcie od emocji
Przez odcięcie od stóp, od głowy, na której zawsze, nawet latem czapka, przez mówienie dzieciom kiedy jest im zimno, ciepło, kiedy są głodne, kiedy boli, a kiedy nie, uczymy je odcinania się od siebie i tego co czują. Jakim cudem potem naprawdę mają się tego nauczyć?
Niebezpieczne nie jest ewentualne zranienie w stopę (które nigdy nam się nie zdarzyło!), ale to, że stajemy się pomału ludźmi bez czucia!
Zamiast naszego zaufania dajemy dzieciom swój strach i własną niepewność ciała.
Bo coś Ci wejdzie w stopę, bo zmarzniesz i się przeziębisz, bo brud i bakterie.
Sterylny świat, w którym chcemy wychowywać nasze dzieci pomału wchodzi także do ich głów i czyni je miejscami równie jałowymi. Bez kontaktu z ciałem nie ma kreatywności, nie ma radości i codziennego szczęścia.
Bez emocji, bez czucia, bez kontaktu ze sobą i światem nie ma mowy o rozwoju i prawdziwie autentycznym życiu.
![]() |
Brudne stopy to naprawdę nie jest koniec świata. Jeśli nie możesz tego znieść, zastanów się właściwie dlaczego? Zdjęcie od Natalii z youchustki |
Prawdziwa edukacja
“Każde dziecko powinno mieć ciasta z błota, koniki polne, (…) kijanki, żaby, żółwie błotne, bez, poziomki, żołędzie, kasztany, drzewa do wspinania, strumyki doi brodzenia, lilie wodne, świstaki, nietoperze, pszczoły, motyle, różne zwierzęta do głaskania, pola z sianem, szyszki sosen, kamienie do toczenia, piasek, węże, borówki i szerszenie: a każde dziecko, które zostało tego pozbawione, zostało pozbawione najlepszej części swojej edukacji.” – tu Luther Burbank.
Ja dodałabym tylko, że jeśli nie jesteś w stanie dać mu nawet połowy z tych rzeczy, to pomyśl co straci jeśli odbierzesz mu jeszcze szansę czucia i dotykania ziemi i ten ostatni bastion, który łączy nas z miejscem, które tak czy inaczej jest naszym domem.
Nie zabierajcie dzieciom ich stóp i dajcie im poczuć, że żyją! Przynajmniej latem!
7 komentarzy
Bardzo mądry wpis 😉
Od dzisiaj nie tylko moja Ania na bosaka pędzi po polu (zawsze bez butów, klapek i skarpet), ale ja też zdejmuję buty! 🙂
Im Ania starsza tym mama mądrzejsza. Szkoda, że mądrość dopiero z wiekiem się pojawia.
Pozdrawiam 😉
Lepiej późno niż wcale 🙂 Dobrego lata 🙂
Och ja uwielbiam chodzić na boso, niestety szybko stopy mi marzną więc nie często sobie mogę na to pozwolić, ale jak tylko mogę to po plaży lub po trawie jak najbardziej ! Pozdrawiam 😉
Sama pamiętam czasy, kiedy jako młoda dziewczyna wędrowałam po mieście boso budząc pewnego rodzaju sensację. Uwielbiałam to uczucie swobody, związku człowieka z naturą. Czyż nie jest to cudowne? Uczmy nasze dzieci doświadczać smaków, obrazów, dotyku, dzięków. Uczmy je wykorzystywać własne zmysły. Pozdrawiam wakacyjnie:)
If some one desires to be updated with most recent technologies then he must be pay a visit this website and be up to date all the time.
打造純透淨亮的肌膚,自然修飾,展現透明感的素顏之美。
本地搜尋引擎最佳化