Manufaktura Radości
  • Strona Główna
  • Psychologia
  • Inspiracja
  • Życie
  • Sklep
  • Kontakt

Manufaktura Radości

  • Strona Główna
  • Psychologia
  • Inspiracja
  • Życie
  • Sklep
  • Kontakt
Bez kategorii

Radości codzienności: dom

written by Manufaktura Radości 17 stycznia 2013
Radości codzienności:  dom

“Mądrzy ludzie siedzą w domu” – pisał kilka lat temu Wojciech Eichelberger. Nie chodziło oczywiście o zamknięcie w czterech ścianach, czy rezygnację z wszelkiej aktywności rozrywkowej, podróżniczej czy towarzyskiej, ale o potraktowanie domu, swojego miejsca na ziemi, jako czegoś więcej niż hotelu, do którego wraca się spać i ewentualnie zjeść śniadanie. 

Bo dom –  własne 4 ściany –  określone metrażem wielkości garażu lub mierzone w setkach metrów –  to miejsce niezwykłe i bardzo ważne dla psychicznej higieny i ogólnego dobrostanu.
W bajkach, legendach i rytuałach inicjacyjnych, bardzo często pojawia się motyw “powrotu do domu”, jako symbol odrodzenia, nawiązania do własnych korzeni i zespolenia z tym co w nas zupełnie podstawowe. 
Dom to my, a my to dom. Urządzamy  go w oparciu o własne pragnienia, potrzeby, często niezrealizowane kiedyś marzenia, tworzymy na bazie związków, w których uczestniczymy. Nie jest przypadkiem, że ludzie, którzy żyją w wiecznych rozjazdach, śpią w hotelach, wynajętych na chwilę mieszkaniach czy kątem u przyjaciół, wszędzie próbują tworzyć namiastki domu. Stawiają zdjęcie, zabierają swój koc, albo poduszkę, układają własne książki. Robią to, aby nadać bezdusznemu miejscu trochę indywidualnego charakteru. 

W domu ładujemy akumulatory, spotykamy się sami z sobą. Dlatego warto w nim czasem posiedzieć; przyjrzeć się sobie, bez maski, bez figury, którą przyjmujemy na zewnątrz. 
W domu –  jeśli jest to dobry dom –  jest bezpiecznie, spokojnie i twórczo. Kiedy uciekamy przed sobą i natrętnymi myślami może być nawet za spokojnie; cisza, rozbrzmiewająca w czterech ścianach staje się nie do zniesienia. Wtedy puszcza się muzykę na pełny regulator, włącza telewizor i jednocześnie zaprasza znajomych, którzy rozproszą tę pustkę, która mieszka obok. Chociaż tak naprawdę, ona mieszka w nas.  
Lubię swój dom: swój bałagan, swoje ściany, sypialnię, łagodność, która zbiera się po kątach jak kurz. To jest dobry dom. Może dlatego z przyjemnością do niego wracam, może dlatego nie uciekam zbyt często? 
Dom może być źródłem wielkiej radości: sam fakt, że go mamy, powinien ustawiać nas w pozycji dziękczynnej; w końcu nie każdy ma takie szczęście. Dbanie o to najbliższe otoczenie, traktowanie jak azylu, który w potrzebie chroni przed hałasem i zgiełkiem panującym na zewnątrz jest przyjemnością i odskocznią od aktywności innego rodzaju, które prowadzimy w codzienności. 
Mądrzy ludzie budują mądre domy. Mieszkają w nich z miłością, wracają z przyjemnością, a wychodzą naładowani dobra energią i spokojem. 
Takich domów Wam życzę. 

foto: loveforhomessac.wordpress.com

Akademia Dobrego ŻyciaRadości codzienności
9 komentarzy
0
Facebook Twitter Google + Pinterest
wcześniejsze posty
Sukces niejedno ma imię
następne posty
Rybka

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ...

10 sposobów aby odzyskać weekend cz. 2

25 października 2009

Slow city i slow life

9 listopada 2009

Amplituda emocji

21 czerwca 2010

Sukces niejedno ma imię

15 stycznia 2013

Życzliwość, po kawałku

4 października 2013

Codzienna twórczość

23 sierpnia 2011

Porażka? Nie ! Sukces

28 lutego 2012

Granice kręgu

5 grudnia 2011

Energia, za darmo

5 lipca 2013

Home made with love

14 lipca 2013

9 komentarzy

Książka psychologiczna 17 stycznia 2013 - 13:28

Lubię siedzieć w domu. Nie zawsze tak było. Nauczyłam się tego, gdy ciąże zmusiły mnie do bycia w domu. Zasmakowałam i już nie chcę tak pędzić jak kiedyś, gdy dom był hotelem:-)
Eichelberger ma rację!

Reply
Manufaktura Radości 17 stycznia 2013 - 14:31

🙂 Ja lubiłam zawsze i dom – ten mój własny – ciągnął mnie jak magnez:) Miałam też i miewam chwile przesytu domem, ale wtedy wiem, że trzeba na chwilę uciec z gniazda;) Pozdrawiam!

Reply
Anonimowy 17 stycznia 2013 - 13:54

Święte słowa. Dziwię się, że w codziennych wiadomościach na dowolnym kanale telewizyjnym nie są odczytywane kojące fragmenty Pani blogu (bloga?) Żyłoby się lepiej społeczeństwu. To nie żart – lektura Manufaktury Radości jest lekturą z gatunku "must read" – survival 🙂 Serdecznie pozdrawiam i czekam na dalsze wpisy.

Reply
Manufaktura Radości 17 stycznia 2013 - 14:29

HaHa, rozbawiłeś mnie Anonimowy 🙂 Wszystko przede mną;) Myślę, że to ciekawy pomysł, pomyślę, jak go sprzedać;))) Pozdrawiam serdecznie i dziękuję 🙂

Reply
Aurora 17 stycznia 2013 - 16:42

Dokładnie – zaczynam wręcz chorować, gdy za mało mnie w domu 🙂

Reply
M. 17 stycznia 2013 - 19:51

Piękne ciepłe słowa.

Reply
Anonimowy 21 stycznia 2013 - 18:05

tak tu cieplutko

Reply
Anonimowy 22 lipca 2014 - 14:07

Zgadzam się ze słowami W. Eichelberga, które przytoczyłaś. Myślę, żeby zrozumieć je i potrafić zaadoptować w swoim życiu, trzeba osiągnąć spokój ducha.
Uwielbiam spędzać czas w swoim mieszkaniu, które jest dla mnie azylem, w którym mogę pić pyszną kawę w jednym z wielu kubków jakie sobie przywiozłam z wyjazdów, albo przywiezionych specjalnie dla mnie przez moich znajomych. Jestem dumna z książek które mam, bo są one największym bogactwem. Spokojne kolory, tekstury tkanin, zapach i jedwabistość naturalnych mydeł, świeczki dające ciepło nie tylko podczas zimowych dni. Obrazy, obrazki i zdjecia w ramkach mają swój klimat i są częścią mnie i mojej przeszłości, a nie pretensjonalnym wołaniem, które ma przyciągnąć wzrok gości. Mam szczęście że mogę przyprawić posiłki ziołami które przywoźe sobie z wakacyjnych wyjazdów. W kuchni pachnie wyhodowana bazylia i pietruszka, wyjątkowo dorodna w tym roku. W szafie w sypialni saszetki z naturalnymi zapachami wciśniętymi między szufladki z ubraniami. Salon duży i przestronny- częściej niż czasami stoi rozłożona deska do prasowania. Unikam z nią kontaktu, a raczej mam z nią inny kontakt niż zwykły użytkownik- znalazła zastosowanie do stretchingu nóg 🙂 Balkon nieduży z krzesłami, stolikiem, kwiatami i co roku nową tuja 🙂 Wczesną wiosną i późną jesienią duży, ciepły pled z tygrysem, prezent od mojej kilkuletniej siostrzenicy towarzyszy mi od kilku lat.
W mojej łazience stoją flakony z perfumami których zapach mógłby być lustrem mojego nastroju….. Serce moje się raduje kiedy słyszę, od bliższych lub dalszych mi osób, że moje mieszkanie ma dusze i jest klimatyczne, a wino smakuje wyśmienicie 🙂 Ania G

Reply
聊天機械人 5 października 2018 - 05:43

原生廣告

Reply

Zostaw komentarz Cancel Reply

O mnie

O mnie

Witaj, nazywam się Małgosia Dawid, miło mi Cię u mnie gościć! Jestem pisarką, blogerką, a przede wszystkim kobietą, która... [Czytaj dalej]

Facebook

Facebook

Newsletter

Dawka inspiracji w Twojej skrzynce? Zostaw e-mail!

KUP MOJĄ KSIĄŻKĘ:

sklep

Ostatnie Wpisy

  • Jak odzyskałam swoją kobiecość i radość z niej? ( I gdzie możesz szukać swojej?!)

    23 stycznia 2023
  • Pusta taczka

    20 stycznia 2023
  • Książki stycznia – moje polecenia: psychologia, inspiracja, życie

    18 stycznia 2023
  • 7 praw obfitości i dlaczego bardzo WARTO je znać!

    13 stycznia 2023
  • Dlaczego tyjesz, nie możesz schudnąć? Psychologiczne aspekty nadwagi i otyłości

    9 stycznia 2023

Mój Instagram

No images found!
Try some other hashtag or username

Newsletter

Dawka inspiracji w Twojej skrzynce? Zostaw e-mail!

  • Facebook
  • Instagram

@2018 - Manufaktura Radości. Realizacja: RekLama Design


W górę
Strona wykorzystuje pliki cookies do prawidłowego działania strony, w celu analizy ruchu na stronie, zapewniania funkcji społecznościowych oraz korzystania z narzędzi marketingowych. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies?Zgadzam się