Manufaktura Radości
  • Strona Główna
  • Psychologia
  • Inspiracja
  • Życie
  • Sklep
  • Kontakt

Manufaktura Radości

  • Strona Główna
  • Psychologia
  • Inspiracja
  • Życie
  • Sklep
  • Kontakt
Psychologia

3 rzeczy, które wpędzają nas w nerwicę

written by Manufaktura Radości 2 marca 2017
3 rzeczy, które wpędzają nas w nerwicę

 Są takie rzeczy, które sprawiają, że pod koniec dnia jesteśmy jak wydrenowany pień drzewa. Nie ma w nim ani życia, ani energii, jest za to masa napięć. Coś z nimi trzeba zrobić, no chyba że chcemy do reszty oszaleć. Oto 3 rzeczy, które wpędzają nas w nerwicę. 

 
Zaczęło się od tego, że przyglądając się swoim aktywnościom dojrzałam takie, bez których spokojnie można żyć. Zaobserwowałam też z boku reakcje własne i innych ludzi na to, co nas powszechnie otacza.
Kiedy kolejny dzień skończyłam z bólem głowy i poczuciem, że jeszcze trochę i oszaleję, zmniejszyłam liczbę bodźców. Odcięłam się od informacji i dyskusji. Wypisałam z forów, grup, wyłączyłam powiadomienia, wyciągnęłam z kontaktu wtyczkę od telewizora, oraz zmieniłam stronę startową w przeglądarce internetowej.
Od tego momentu naprawdę lepiej mi się żyje. Co nas, co mnie tak drenowało? Te 3 małe rzeczy, które wpędzają nas w nerwicę…

3 rzeczy, które wpędzają nas w nerwicę:  Powiadomienia

To jest zło. Zło wcielone, które odrywa nas od życia i powoduje, że naprawdę nie potrafimy się skupić, skoncentrować na zadaniach, odpoczynku czy choćby spokojnym jedzeniu.
Zobaczcie ile rzeczy nas zewsząd atakuje: dźwięk włączony w komputerze, który powiadamia gdy przyszła nowa wiadomość, trzeba zainstalować aktualizację, czy gdy “wykryto zagrożenie”.
Powiadomienia z Facebooka, Instagrama czy innych aplikacji.
Dzwonek w telefonie. Sygnał SMS. Kalendarz, który pika. Ekspres do kawy, który musi poinformować 8 razy, że niedługo skończy się kawa.
Tysiąc innych, które sprawiają, że jesteśmy ciągle poddenerwowani, albo w stanie permanentnej gotowości.
Trzeba mieć świadomość, że to się prawie nigdy nie kończy. Kilkanaście godzin na dobę spędzamy “w pogotowiu”. To koszmarnie rozprasza i stresuje.
Odłączyć się nie da, ale można przynajmniej wyłączyć dźwięk, powiadomienia i wyrobić w sobie nawyk sprawdzania istotnych dla nas informacji kilka razy na dobę, a nie za każdym razem gdy zabrzęczy powiadomienie.
Ja ocuciłam się i pozmieniałam ustawienia aplikacji gdy po raz kolejny przerwałam zabawę z dzieckiem, albo ważne zadanie bo telefon poinformował mnie, że “Magda Gessler prowadzi transmisję na żywo” i “XYZ właśnie polubił Twoje zdjęcie”. Naprawdę można żyć bez tej wiedzy. Więcej: Żyje się lepiej.
Informacji może być za dużo. Od informacji można się uzależnić…

Rzeczy, które wpędzają nas w nerwicę: FOMO

FOMO – z angielskiego: „fear of missing out” to strach przed tym, że ominie nas ważna informacja czy wydarzenie. W wolnym tłumaczeniu to ogromny lęk przed utratą ważnej informacji. I tu zaczynają się schody: bo co jest naprawdę ważne?
Większość informacji, które przyswajamy każdego dnia nie ma bezpośredniego związku z nami i jest nam w gruncie rzeczy niepotrzebna. To tak zwany chaos informacyjny, który nas zalewa i obciąża. Czasem wydaje się nam, że MUSIMY to wiedzieć, że bez szczegółowej orientacji w polityce, życiu innych osób, czy nawet szeroko rozumianym świecie zawodowych zainteresowań zostaniemy niedoinformowani i powiększymy rzeszę ignorantów.
Coś Wam powiem: nie potrafię wymienić więcej niż 3 nazwisk obecnych ministrów, ani nie wiem co istotnego zdarzyło się przez ostatni tydzień w europejskiej polityce. Nie znam też najnowszych plotek ze świata szołbizu, a czasem z zaskoczeniem konstatuję, że ktoś z moich dalszych znajomych ma 2 czy 3 letnie dziecko, a ja o tym nie wiedziałam.

I wiecie co? Da się z tym żyć. Nie musimy wiedzieć wszystkiego. Informacja o tym, że w USA z 7 piętra spadł samochód osobowy (autentyk) obecna w polskich mediach nie dotyczy tak naprawdę NIKOGO z nas. Ilu z nas ją jednak konsumuje?

Jeśli chcemy przeżyć w jako takim zdrowiu psychicznym nasze życie, musimy odłączać się od większości informacji, które się nam serwuje.

Chcesz mieć rację czy relację? Nie ma sensu nawracać całego świata na siłę…

 

Udowadnianie swoich racji

 
O tym już było, więc tylko w paru słowach. Udowadnianie wszystkim wokół: w internecie, w życiu, w pracy, że jesteśmy najlepiej poinformowani, znamy się na wszystkim i zawsze mamy coś do powiedzenia na każdy temat to prosta droga do tego, aby wiecznie żyć w stanie konfliktu i stresie.
Nie mogę uwierzyć, że ciągle są ludzie, którzy spędzają godziny na tym, aby udowadniać innym swoje racje. Tacy “nawracacze” za wszelką cenę. To mało istotne w jakim temacie: czy chodzi o religię, politykę, aborcję, wychowanie, karmienie piersią, noszenie w chuście, jeżdżenie na łyżwach, wychowanie kota czy wegetariańską kuchnię.
Jesteśmy różni i nie ma takiej prawdy, która byłaby “strawna” dla wszystkich. Mogę przedstawić swoje stanowisko, ale szkoda mi życia na bieganie tam i z powrotem po to aby przekonywać tych, którzy nawet nie chcą słuchać, a gdzie tam do usłyszenia. 

Pamiętaj: daj sobie spokój z nawracaniem na siłę innych i unikaj dyskusji z osobami, które to robią. Wiem, że nie ze wszystkimi jestem w stanie się spotkać w moim rozumieniu świata –  nie marnuję więc czasu i energii na czcze dyskusje.Świat ma nam do zaoferowania wiele rzeczy, które dzieją się poza konfliktem, poza światem niedotyczących nas informacji, poza FB, Instagramem i aplikacją do liczenia kalorii. Jeśli dajemy się temu opanować zbyt mocno, tracimy całą radość.

Nie daj się. Nie dajmy się. Szkoda życia.

 

​

 
Zamiast czytać serwisy informacyjne, lepiej czytać książki.
Na przykład TĄ!
KLIK

 

Akademia Dobrego ŻyciaCodzienneInspiracja
12 komentarzy
1
Facebook Twitter Google + Pinterest
wcześniejsze posty
Nie czekaj aż świat Ci TO da!
następne posty
3 książki, które zmieniły moje życie

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ...

Jak przestać bać się porodu? Strach przed porodem...

19 maja 2021

Życie jest piękne

24 czerwca 2016

Egoizm czy egocentryzm – dlaczego WARTO rozróżniać i...

24 lutego 2019

Mity na temat psychoterapii, które nie pozwalają sięgnąć...

6 września 2017

Nikomu nic się nie należy – jak przestać...

24 kwietnia 2013

Świat nie wybacza przegranym, hołubi tylko zwycięzców. Co...

26 czerwca 2018

Jak się nie pokłócić w święta i przeżyć...

11 kwietnia 2022

Czy Blue Monday istnieje i skąd się wziął?

18 stycznia 2021

Pomoc, która szkodzi – czyli prawdziwy altruizm i...

30 marca 2015

Wiosenny detoks. Czy warto, a jeśli tak, to...

21 marca 2016

12 komentarzy

Kornelia Weronika Orwat 2 marca 2017 - 22:20

Świetny tekst! Dwom pierwszym rzeczom raczej się nie daję, ale trzecia ostatnio mnie pochwycila i refleksje mam podobne jak Ty.

Reply
Manufaktura Radości 3 marca 2017 - 11:15

Cieszę się 🙂

Reply
marylkasusz 3 marca 2017 - 06:10

Bardzo trafia we mnie i do mnie! Dziękuję i życzę miłego dnia! ps. Właśnie zmieniam ustawienia w aplikacjach ��

Reply
Manufaktura Radości 3 marca 2017 - 11:16

brawo Ty 🙂

Reply
dziwne rozmowy z moimi córkami 3 marca 2017 - 07:58

Szkoda, że nie przeczytałam tego wieczorem, jak byłam "wydrenowana"-ale cieszę się, że od rana mogę wchłonąć mądry przekaz-dziękuję!

Reply
Manufaktura Radości 3 marca 2017 - 11:16

zawsze aktualne 😉

Reply
Latam bo lubię 7 marca 2017 - 19:57

A co zrobić jeśli mamy takiego nawracacza w domu? I wręcz terroryzuje
on wszystkich ciągłym przekonywaniem,że wie wszystko najlepiej albo wymaga,żeby robić wiele rzeczy tak jak on sobie to wyobraża? Nie dopuszcza żadnej innej prawdy oprócz swojej,a jakikolwiek sprzeciw wywołuje agresję?

Reply
Tomek Hagen 7 marca 2017 - 23:07

Ta dam… No właśnie?! Chyba trzeba się temu głośno przeciwstawić. Oczywiście starać mówić spokojnie, tłumaczyć w jaki sposób to działa na nas, itd. To jest największa sztuka przeżyć takich nawracaczy, bo oni czasem chyba tylko na tych wszystkich rozumach zjedzonych jadą…

Reply
貨量查詢 6 października 2018 - 21:44

SEO網站優化

Reply
持之以恆 6 października 2018 - 22:21

清新、純淨亮澤與清澈的顏色。為雙唇賦予鮮艷奪目的感覺,同時能修復脆弱的唇部。

Reply
Michał 11 października 2018 - 00:34

Co do smsów to ja odpisałem tym co robią konkursy ,,weźta się za robotę” tak jak to zrobił mój sąsiad i przestali pisać

Reply
Krystyna 11 października 2018 - 14:21

Witam serdecznie. Przez przypadek tafiłam do Manufaktury…. i mnie zauroczyła. Jestem już starszą osobą ale chcę sie pochwalić, że w dużej mierze udało mi się przejść przez życie z uśmiechem na twarzy. Oczywiście , tak jak w życiu miałam smutne i trudne chwile lecz udawało mi się z nich otrząsnąć.Może dlatego , że godziłam się z tym , a może dlatego, że zmojej kieszeni zawsze wyglądał mały promyk słońca.Tak to sobie wyobrażałam … Wkladałam rękę do kieszeni , albo kładłam na piersi i w wyobraźni grzałam dłoń. Moje słonko przeważnie działało , chociaż czasami za trzecim , czy za czwartym razem.Poza tym Przyroda!!! W najgorszych chwilach , czy w chwilach zmęczenia ona dawała i daje mi siłę. Kochana Manufakturo Radości serdecznie Cie pozdrawiam ! Tak trzymaj !!!

Reply

Zostaw komentarz Cancel Reply

O mnie

O mnie

Witaj, nazywam się Małgosia Dawid, miło mi Cię u mnie gościć! Jestem pisarką, blogerką, a przede wszystkim kobietą, która... [Czytaj dalej]

Facebook

Facebook

Newsletter

Dawka inspiracji w Twojej skrzynce? Zostaw e-mail!

KUP MOJĄ KSIĄŻKĘ:

sklep

Ostatnie Wpisy

  • Rumunia – czy warto? Podróż, informacje praktyczne, wrażenia bardzo subiektywne!

    9 sierpnia 2022
  • Jakie jest Twoje lekarstwo?

    31 lipca 2022
  • Lipiec – docenić zwyczajność + LISTA przyjemności na ten miesiąc!

    30 czerwca 2022
  • Czerwiec – na półmetku!

    1 czerwca 2022
  • Maj – aby wejść w światło, uznaj ciemność

    29 kwietnia 2022

Mój Instagram

No images found!
Try some other hashtag or username

Newsletter

Dawka inspiracji w Twojej skrzynce? Zostaw e-mail!

  • Facebook
  • Instagram

@2018 - Manufaktura Radości. Realizacja: RekLama Design


W górę
Strona wykorzystuje pliki cookies do prawidłowego działania strony, w celu analizy ruchu na stronie, zapewniania funkcji społecznościowych oraz korzystania z narzędzi marketingowych. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies?Zgadzam się