Czerwony Kapturek to opowieść o dziewczynce, która dostaje czerwoną czapeczkę (płaszcz, pelerynkę, zależy od wersji) i wyrusza przez las, do chorej babci. Po drodze, spotyka wilka, wilk wykorzystuje jej prostolinijność, czy jak kto woli naiwność i ją zjada. Jaką mądrość i naukę warto wziąć z tej baśni?
Jorge Bucay, węgierski pisarz i terapeuta, mówił, że bajki są po to by usypiać dzieci i budzić dorosłych. Do czego nas budzi Czerwony Kapturek?
Czerwony Kapturek – interpretacja baśni
Wiele jest interpretacji tej baśni, ale nie uciekniemy tutaj od seksualności. Bruno Bettelheim słusznie zwraca uwagę, że czerwony kapturek, który otrzymuje dziecko, to symbol kobiecości. Prezent od matki i babki, przychodzi jednak trochę za wcześnie i bez odpowiedniej „instrukcji”. Niestety często tak bywa, bo o dojrzewaniu, erotyce, seksie, miłości nie umiemy rozmawiać.
Kobiety, którym nikt nie przekazał informacji na temat tego, czym jest to co dostają w zestawie z kobiecością, bywają często nieświadome i naiwne jak dzieci. To nie ich wina, ale przekazują ten brak wiedzy przez pokolenia.
Niby ostrzegają – tak jak w tej baśni – nie zbaczaj z drogi, idź prosto, ale przypomina to moralizatorstwo, które uprawiamy wobec dzieci – nie wchodź tam, nie ruszaj, nie dotykaj, nie rozmawiaj z obcymi.
Dziecko, co naturalne, łatwo jest zmanipulować, oszukać, sprowadzić na manowce – a jeśli jeszcze dodatkowo, nie ma ono w rodzicu kogoś, do kogo czuje, że może się zwrócić, kiedy pójdzie niewłaściwą ścieżką, tragedia gotowa.
Między rzeczywistością a przyjemnością
Czerwony Kapturek idzie za przyjemnością, daje się najpierw uwieść życiu, a potem, z braku wiedzy i doświadczenia, chociaż intuicja podpowiada, że coś tu jest nie tak, pożreć wilkowi.
Kiedy dziewczynki, dziewczyny, młode kobiety, przekraczają czerwoną zasłonę, powinny dostać również czułą opiekę dorosłych kobiet. Jeśli nie może to być matka, bo czerwień ją przeraża i zawstydza, jak to często się dzieje, powinna to być babka, ciotka, przyjaciółka matki, czuła przewodniczka, która powie co jest co i jaką drogą lepiej nie chodzić.
Uwaga! Nie chodzi tu o to, by wybielać i zdejmować odpowiedzialność z wilka! Dziewczynki i kobiety, muszą wiedzieć, że zło istnieje, że istnieją osoby, które będą chciały nas nadużyć. Tu niewiele się zmienia. Sama wiele razy wpadłam w sidła wilka i chociaż dziś już wiem, jak wygląda, to trzeba wiele rozwagi, aby odróżnić drapieżnika od przyjaciela.
Dorosła Kobieta powinna dać Kapturkowi wiedzę o tym, że kiedy w duszy, brzuchu i głowie, coś mówi „uważaj”, to trzeba tego słuchać. Pokazać, że zasadę podążania w życiu za przyjemnością (zbieramy kwiatki, śpiewają ptaszki, o jak
wspaniale!) należy przepuszczać przez zasadę rzeczywistości, która mówi: “zanim się dasz ponieść, rozejrzyj się”.
Wspieraj w dojrzewaniu!
I na koniec jeszcze jedno. Dorosła Kobieta – i tu matka z babką z bajki zachowały się właściwie – nie może trzymać Kapturka pod kluczem. Jak mówi inna wspaniała interpratorka baśni, Clarissa Pinkola Estes, jeśli nie wejdziesz do lasu, to nic się nie stanie, ale nie zaczniesz nigdy żyć! Musisz iść do lasu, musisz doświadczać życia! Statek w porcie jest bezpieczny, ale na litość boską, nie po to buduje się statki!
Czerwony Kapturek, moja, twoja córka, musi założyć kiedyś swoją czerwoną suknię i iść przez ten las. Od nas jednak zależy jak przygotowana pójdzie. Czy będzie umiała powiedzieć wilkowi „nie, dziękuję”, kiedy trzeba to „wypier ***”, czy będzie umiała słuchać swojej intuicji, omijać przeszkody, czy będzie lękliwa, niezaradna i samotna w tej drodze, którą każda z nas musi przejść.
Niech ten dzień, ten tydzień, ten miesiąc, będzie okazją do przyjrzenia się sobie i temu, czego doświadczyłyśmy w lesie.
Dorosłe kobiety, też wpadają w sidła wilka. I czasami z jego brzucha, muszą wyjść samodzielnie.
Jesteś tam? Wyciągam do Ciebie rękę. Dasz radę. Musisz tylko nazwać i wiedzieć co jest co.
3 komentarze
Jaka mądra ta bajka ?
Ciekawa interpretacja .
Z niecierpliwością czekam na kolejne teksty/