Siedziałam w weekend w oknie hotelu w Łodzi i myślałam o tym, że trudno nam sobie dawać z serca – trudno nam także od siebie brać z wdzięcznością. I że sztuka obdarowywania siebie najczęściej jest bardzo bagatelizowana, bo uczy się nas, że stawianie siebie na pierwszym miejscu jest złe, jest egoizmem. Tymczasem, w życiu warto stosować zasadę, która obowiązuje choćby w ratownictwie, a samolotach. W razie sytuacji, która wymaga wsparcia innej osoby, ratowania kogoś, zadbać musimy najpierw o siebie. Maskę z tlenem musisz założyć najpierw Ty, dopiero potem zakładasz ją dziecku, czy komuś, kto potrzebuje pomocy. To nie egoizm, to zdrowy rozsądek. W codzienności warto stosować tą samą zasadę, nagradzać siebie, dawać sobie, sprawiać sobie radość i niespodzianki. Dzięki temu nie tylko poczujemy się lepiej, ale także będziemy mieć więcej mocy na to, aby dawać coś z siebie światu. Co więc dziś sobie dasz? Za jaką potrzebą pójdziesz?
Mam 40 lat i lata doświadczeń za sobą. Jestem w zupełnie innym miejscu niż byłam jeszcze 10 lat temu i wydaje mi się często, że kwestie, o których wyżej, dawno już przerobiłam, przepracowałam i mogę o nich zapomnieć, ale to nie do końca prawda. Bo głos, który mówi: “A może jednak tego nie rób, to za drogo, może lepiej zrobić coś innego niż postawić na własne przyjemności, jest tyle rzeczy do odbębnienia, spraw które czekają, obowiązków na kartce i wydatków do uwzględnienia w budżecie ” – pojawia się regularnie i trzeba sporej świadomości i uporu, żeby powiedzieć mu “słyszę Cię, ale chcę właśnie tego, zasługuję na to co najlepsze, tego mi właśnie trzeba, zrobię to, bo wiem że to mi da radość, spokój, że to mnie po prostu nakarmi”. Czasem mowa o nowej książce, wyjściu do teatru, perfumach, które utulą duszę, wycieczce rowerem za miasto, albo wyjeździe, tak jak teraz.
“Powrót do domu jest koniecznością” – pisze moja ukochana Clarissa Pinkola Estes i dla każdej, każdego z nas, oznacza coś innego. Nigdy jednak nie jest stratą czasu, ani pieniędzy, wracanie do siebie, dawanie sobie tego, czego nam potrzeba, czego łaknie nasza dusza. Ten proces nigdy nie jest czymś zbędnym. Często wpadamy jednak w pułapkę oczekiwania, że to świat nam da to czego potrzebujemy, że o nas zadba i sam będzie wiedział, czego nam trzeba.
Prawda i rzeczywistość jednak jest inna. Świat często nie może nam dać niczego, dopóki same nie otworzymy ramion, dopóki nie zdecydujemy się brać, nie powiemy “chcę”.”Najpierw jest gest, potem łaska”. Najpierw musisz wiedzieć, czego pragnie Twoje serce, a dopiero potem dać sobie do tego prawo i wziąć z radością i wdzięcznością, jak prezent, na jaki długo czekałaś.
Czego Ci naprawdę trzeba?
Znam wiele kobiet i mężczyzn i obserwuję ten proces oczekiwania na dar od świata od lat. To wyglądanie przez symboliczne okno, bo może ktoś się pojawi, może coś się zadzieje, może on, ona się domyślą. To stawianie siebie na końcu drabiny potrzeb bo jest tyle ważniejszych spraw – na które potem nomen, omen nie ma siły bo po prostu nie ma w nas energii i mocy, jeśli regularnie nie ładujemy własnych baterii.
Najczęściej na drodze do zajęcia się sobą, oprócz przekonań, o których wyżej stoimy sobie sami. Z radością i bez poczucia winy kupujemy dziecku nowy telefon, konsolę czy wymarzone buty, a same 4 rok nosimy te same czółenka i szkoda nam pieniędzy na weekend z przyjaciółkę, który planujemy od półtora roku, czy książkę, którą chcemy przeczytać.
Drugą rzeczą, która nas powstrzymuje, jest nieznajomość siebie i swoich prawdziwych potrzeb. To nas pcha albo w niespełnienie, albo w robienie tego, co wydaje się nam fajne, ale jest raczej projekcją cudzych oczekiwań, a nie naszych prawdziwych potrzeb, albo w kompulsywne zaklejanie naszych potrzeb rzeczami. Nie zawsze to, czego nam potrzeba, kosztuje. Czasem trzeba za to zapłacić nie pieniędzmi, a czasem, uwagą, odwagą ruszenia się z miejsca czy przejścia nad swoimi ograniczeniami.
Dlaczego powinnaś dbać o siebie i dawać najpierw sobie?
Jeśli czytając ten akapit, poczułaś aż boleśnie, czego potrzebujesz, ale nadal nie jesteś pewna czy możesz, powinnaś to sobie dać, pamiętaj:
- Dbanie o siebie, troska o siebie, tak jak tego potrzebujemy, nie jest fanaberią, jest wyrazem dojrzałości.
- Jeśli pojawiają się u Ciebie wyrzuty sumienia z powodu robienia czegoś dla siebie, pomyśl o sobie jak o własnym dziecku, przyjaciółce, kimś, komu dobrze życzysz. Czy wtedy też uważałabyś, że poświęcanie czasu, pieniędzy na to, o czym myślisz i co sprawia Ci radość jest bez sensu?
- Traktuj dbanie o siebie jako inwestycję, która się zwraca. Dzięki odpoczynkowi, ładowaniu akumulatorów, mamy więcej sił i energii do dalszej pracy, realizowania planów, życia, zarabiania.
- Dbanie o siebie (mądre dbanie) jest prewencją chorób – tych fizycznych i psychicznych. Lepiej wydać pieniądze na coś, co nas karmi, wspiera, poprawia nastrój, daje emocjonalny zapas na kolejne tygodnie niż na leczenie własnego niedokochania i konsekwencji z tym związanych.
I na koniec …
Dbaj o siebie, nie stawiaj siebie na ostatnim miejscu. Czy jesteś mamą, czy żoną, czy singielką – uwzględniaj siebie w kalendarzu, tak samo jak uwzględniasz innych. “Nie możemy pozwolić, by skonfiskowano nam życie-pisze C.P Estes. Wiemy, że są chwile, kiedy trzeba na jakiś czas odłożyć sprawy tego świata, mężczyzn, innych ludzi. Jesteśmy jak płazy -możemy żyć na lądzie, ale nie przez cały czas – potrzebujemy wypraw do wody, która jest naszym domem i żywiołem. (…) Wszystkie mamy pilne zobowiązania na lądzie. Ale stara foka z morza woła każdą z nas. I wszystkie musimy powracać”.
A więc, co dla siebie zrobisz? Co Ciebie woła?
Przeczytaj również:
4 komentarze
Idealne na teraz… po koszmarze usypiania ukochanej suczki… kiedy mam jakieś ale… ciągle jest coś ważniejszego… powiedzieliśmy sobie nie… trzeba zadbać o siebie bo po tym strasznym czasie okazało się niezbędne by pozwolić sobie na żałobę na rozpacz/płacz…i z ukochanym Mężem jesteśmy w podróży… staram się być dobra dla siebie i dawać z tego co naczerpię ..szczęścia w przyszłości…również innym bo to dopiero jest pełnia satysfakcji:) Dziękuje za kolejny poruszający tekst!
Bardzo mi przykro z powodu waszej straty.
Odpocznijcie, dbajcie o siebie, uściskuję <3
Dziękuję za ten wpis ( inne, też ). Karmię nimi swoją duszę. I często natrafiam na nie wtedy, kiedy są mi najbardziej potrzebne. A później, przesyłam linki innym, ważnym dla mnie osobom, żeby i one mogły skorzystać.
Dbanie o siebie jako inwestycja, która się zwraca… Dzięki odpoczynkowi, ładowaniu akumulatorów, mamy więcej sił i energii do dalszej pracy, realizowania planów, życia, zarabiania…
Pięknie to ujęłaś, muszę sobie to zapisać w widocznym miejscu, dziękuję!