Spotkanie z fotografią może być formą terapii przez pracę z ciałem. Może być też okazją do tego, aby spotkać się ze sobą. Czasami są to trudne spotkania, spojrzenie sobie w oczy może zaboleć, bo zamiast wyłącznie pięknego zdjęcia, otrzymujemy jak na tacy wgląd w nasze emocje, tęsknoty, historię naszych trudności zapisaną w ciele. To wszystko czego na codzień wolimy nie oglądać. I tak było też ze mną, tym razem. Jeśli masz odwagę spotkać się ze mną, zapraszam Cię do obejrzenia zdjęć z tej sesji. Kto wie, może kiedyś zdecydujesz się spojrzeć tak na siebie?
To oczywiste, że najbardziej lubię siebie na zdjęciach, które sama robię. To jak na siebie patrzymy przekłada się choćby na to jak ustawiamy aparat, pod jakim kątem się fotografujemy, czy choćby na to, czy marszczymy czoło lub nie. Kiedy zdjęcia robi ktoś inny, wszystko to wychodzi zupełnie inaczej. I nie zawsze łatwo jest się sobie na cudzych zdjęciach podobać- zwłaszcza wtedy, kiedy sesja jest na wskroś prawdziwa i pozbawiona retuszu.
No właśnie… Bo dziś wszyscy chowamy się za filtrami, za maskami, wiemy co wygląda dobrze, a co nie, a nawet po prostu, forma przekazu narzuca nam pewien ogląd i przedstawianie świata. “Jeśli chcesz rozwinąć nowoczesne kanały social media, dotrzeć do młodszych odbiorców, musisz prezentować treści w określony sposób”- mówi nam głosem profesjonalnego lektora świat. Oczywiście dziś to już się zmienia, ale uwierz mi, wiele osób, które znasz z internetu, w rzeczywistości wcale nie wygląda tak, jak można by sądzić po ich Instagramowych zdjęciach. Często są wręcz nie do poznania.
Za to wielu odbiorców ciągle mówi: to nie jest estetyczne, odejdź z tą naturalnością, zrób coś z tym, czemu nie możesz się malować, upiększyć, posypać siebie brokatem? To jacy jesteśmy naprawdę stało się mało strawne dla świata i często odbiorca woli zostać oszukany niż znać prawdę.
O czym są te zdjęcia?
Ta sesja jest dla mnie o soczystości życia – napisała mi Kornelia, która wykonała te zdjęcia. O życiu w ogóle. Na niektórych przebija się zamyślenie, zatrzymanie. jakbyś lubiła być czasem obok, patrzeć na ludzi , na ruch, tętniące życie na ulicach. Ty wtedy jesteś tu i teraz, z sobą, kubkiem kawy… Jesteś dla mnie jak granat (owoc). A granat jest o sokach życia. Jest słodki i wciągający. Jeśli chcesz więcej idziesz w to, nieważne że każdy element jest osobno. Od ciebie zależy jak go jesz: każdą drobinę z uważnością i cierpliwością, czy z zachłannością i namiętnością, tak, że sok ścieka po rękach…Jedno nie wyklucza drugiego. Jesteś też jak granat minerał, masz w sobie zapisaną mądrość pokoleń, wiesz , że w Twojej krwi płynie krew tych, które były przed Tobą. Jesteś tą , która wie. I dlatego to życie smakuje tak odważnie. Dziękuję za to spotkanie. Za twoją energię.
Przeczytałam te słowa, obejrzałam te zdjęcia i mój granat … niczym jeszcze inny, trzeci rodzaj granatu, eksplodował. Wybuchły we mnie emocje, tęsknoty, smutek, radość, troska o siebie, ale także niezgoda na to, że czas mija. Po pewnym czasie wszystko to uspokoiło się niczym rzeka, którą widzisz na zdjęciu.
Ale ta sesja, już na zawsze, pozostanie ze mną jako opowieść o kobiecie, gdzieś na półmetku życia, która kocha życie z wzajemnością i która chociaż czasami jeszcze gubi się w zachłanności aby zrobić więcej, doświadczyć mocniej, to coraz lepiej wybiera i coraz mocniej czuje, CZEGO NAPRAWDĘ CHCE.
Wybaczyć sobie i iść dalej
To spotkanie ze sobą traktuje jako prezent dla siebie na dalszą drogę. W tym roku skończyłam 40 lat i myślę, że to idealny, mocno symboliczny moment na to, aby spojrzeć na siebie jako no kogoś, kto przekracza kolejną życiową stację. Młodość ma swoje piękne momenty, ale dojrzałość też ma swoje ogromne zalety i prawa.
Dziś wiem, czego chcę i za czym tęsknię. Jest we mnie spokój, którego szukałam przez wiele lat. Panuję nad swoimi drganiami i z wyrozumiałością patrzę na swój głód życia w różnych jego przejawach. Traktuję siebie z czułością. Widzę swoją nieidealność, ale wiem też, że ideałów nie ma. Jesteśmy tylko my. Piękni w sposób właściwy każdemu z nas.
I taką siebie, taką Ciebie Małgosiu kocham.
Jak doszłam do tego miejsca? O tym dużo więcej w moim ebooku. Tam Cię zapraszam.
Za wszystkie te piękne zdjęcia dziękuję Kornelii. Gdybyś chciała się z nią skontaktować, znajdziesz ją na Instagramie 🙂 lub pod mailem: kontakt@lilu2art.pl
Kornelia, dziękuję Ci za sposób w jaki widzisz ludzi. To jest prawdziwe i tego trzymać się trzeba 🙂
2 komentarze
Piękne. To z pustą filiżanką poruszające.
Malgosiu
Jesteś piękna…