Październik w tym roku to jest mistrzostwo świata, ale nawet umiarkowany optymista przyzna, że wiecznie tak nie będzie. Zmiana pór roku na tą w której wieje, jest ciemno, a nastrój nurkuje w dół jest nieuchronna. Dlatego mam dla Was dziś garnek różności, w którym znajdziecie jesienne inspiracje. Co wybrałam, czym się teraz zajmuje, co oglądam, czytam i polecam? Sprawdź!
Przy zmianach na blogu odgrażałam się, że będzie tutaj bardziej lifstylowo, ale ponieważ czas ( chlip chlip) nie chce być z gumy, to przyznaję bez bicia, że różnie to wychodzi. Nauczyłam się jednak odpuszczać, bo chociaż konsekwencja jest ważna, to zdrowie psychiczne i czas na to, żeby czasem po prostu robić “nic”, jest jeszcze ważniejszy. Po pierwsze więc, jeśli jesteś w wiecznym biegu tak jak ja – czasem ODPUSZCZAJ.
Świat się rzadko od tego wali, naprawdę, a jesień jest na to idealna. Odpuszczanie dla każdego znaczy co innego – dla mnie to były dwa ostatnie weekendy, kiedy z punktu widzenia produktywności, nie zrobiłam prawie nic. I to też jest ok. Takie dni są potrzebne, wartościowe i niezbędne do tego, abyśmy mogli żyć, pracować i dawać innym coś od siebie. “Pole, które odpoczęło daje obfity plon” – pamiętaj o tym!
Co jeszcze wpadło ostatnio do mojego koszyka inspiracji? Zacznijmy od książki!
-
Jesienne inspiracje: KIRKE
WOW! Co to jest za książka! Oszalałam na jej punkcie po pierwszych 10 czy 20 stronach i przeczytałam całość w dwie doby. Dawno nie trafiłam na tak piękną, mocną i psychologicznie głęboką powieść, która chociaż osadzona w świecie mitów i olimpijskich bogów, tak naprawdę mówi o ludziach.
Kirke mnie uwiodła i z żalem odstawiłam tą pozycję na półkę. Jeśli szukasz powieści na jesień i jeszcze jej nie znasz – MUSISZ ją przeczytać.
2. Jesiennie inspiracje: serial: The Affair
Przyznam się, że jestem serialową ignorantką. Nie oglądałam większości znanych przez wszystkich hitów i niespecjalnie odczuwam z tego powodu wyrzuty sumienia ;). Moje życie chyba nie jest przez to uboższe, a ja głupsza – jeśli mam do wyboru dobrą książkę, lub dobry serial, wybiorę książkę. Z serialami mam podstawowy problem: są złodziejami czasu. Potwornymi. Dlatego ostrzegam zanim zaczniecie. Serial, który polecam ma 4 sezony i bardzo wciąga, ale jeśli jesteście gotowi poświęcić mu swój czas – bardzo polecam.
Mnie The Affair wciągnęło bardzo. Pewnie dlatego, że chociaż historia jest wymyślona, to głęboko dotyka psychologicznych aspektów związków między ludźmi i tego, jak czasem skomplikowane bywa życie. A może tego jak sami je komplikujemy? Odpowiedź nie będzie jednoznaczna.
Polecam – no chyba, że uważacie że wszystko w życiu jest proste i oczywiste – w takim wypadku serial ewidentnie nie jest dla Was.
3. Jesienne inspiracje: Czas przed ekranem
“Czas przed ekranem”, to nowa funkcja, dostępna w systemie operacyjnym Iphone. Zapewne są też opcje dla właścicieli innych telefonów. Apple wprowadził ją niedawno i przyznam szczerze, że jest to rzecz, która po pierwsza zaskakuje, po drugie dyscyplinuje, a po kolejne namawia do rozwagi. Bo czy my tak naprawdę zdajemy sobie sprawę z tego, ile razy odblokowaliśmy telefon i jak wiele czasu spędziliśmy z oczami wpatrzonymi w ekran?
Telefon jest w dużej mierze moim narzędziem pracy i nie korzystam z niego wyłącznie dla przyjemności. To mnie odrobinę usprawiedliwia – ale tylko odrobinę. Bo okazuje się, że średni czas korzystania z niego w ciągu dnia, to są u mnie przeważnie 3-4 godziny. Jeśli do tego dodać czas, kiedy patrzę w ekran komputera – wychodzi naprawdę duża liczba.
Przeczytałam trochę komentarzy w sieci na temat tej funkcji i wiem, że nie jestem odosobniona. I wiecie co? Wcale mnie to nie dziwi. Kiedy rozejrzymy się wokół widać, że jesteśmy wręcz przyklejeni do smartfonów. Oczywiście czasem czytamy, czasem słuchamy muzyki, przeglądamy FB czy Instagram, piszemy ze znajomymi – ale dobrze mieć świadomość proporcji. Bo czy z czystym sumieniem – poświęcamy te 3-4 godziny dziennie np. własnemu dziecku? Bez rozpraszania uwagi? Czy jesteśmy tyle NAPRAWDĘ z partnerem, partnerką?
Może tu jest źródło naszego braku czasu?
4. Jesienne inspiracje: spacery i jesienne światło
O tym bez sensu pisać, bo to trzeba poczuć i zobaczyć. Bardzooooo Was namawiam do tego, aby wyjść na spacer. Aby być uważnym, świadomym i widzieć to co nas otacza. To ważne zawsze, ale jesienią jakieś szczególnie piękne.
Mamy tendencję do tego, aby odkładać życie na potem. Odwlekać to co przyjemne – czekać na święte nigdy, na urlop, na wyjazd, na święto, na wolny dzień. Tak naprawdę jednak to co wartościowe i piękne mamy też na codzień.
To widać, kiedy się otwiera oczy. Nie dodam więc tutaj żadnego zdjęcia, tylko namawiam: idźcie na spacer :). Zobaczcie sami. I zachwyćcie się tym, jaki piękny jest świat. Nie ten gdzieś daleko. Ten za rogiem, zaraz obok nas.
5. I na koniec, piosenka!
Zobaczyłam ten teledysk pierwszy raz dopiero tydzień czy dwa tygodnie temu, duża więc szansa, że Wy też nie znacie. Obejrzyjcie, posłuchajcie, bo piękne! I skłania do refleksji. Ale to już jest inna historia.
A jakie są Twoje jesienne inspiracje?
6 komentarzy
zachęciłaś mnie tym serialem 🙂 może w sam raz na jesień
Chętnie przeczytam “Kirke”. Dziękuję za podpowiedź.
no super propozycje !
Koniecznie sprawdzę ten serial. Właśnie się zastanawiałam, co by tu włączyć!
Pierwszy Sezon, odcinek 1 obejrzany ? Dziękuje za „namiary” ? na jesienne wieczory ?
Jeśli ktoś lubi jesienne wieczory z książką to polecam ,,Dziennik o-błędnik” Anity Sumi, utrzymana w nurcie literatura w spódnicy . Cykl dwuczęściowy. Przy czym dla mnie lepsza część druga. Ale z pewnością warto sięgnąć ???Pozdrawiam ?