Okłamujemy się codziennie. W porównaniu z banialukami, które opowiadają nam inni, te kłamstwa, które mówimy sobie sami, są znacznie bardziej niebezpieczne. Zwłaszcza, kiedy święcie w nie wierzymy.
1. Nie jest tak źle
2. To za trudne
3. Na pewno mi się nie uda, więc po co zaczynać?
4. Zrobię to, ale może nie dzisiaj
5. Nie mam dosyć czasu, pieniędzy itp.
Jak przestać?
Nie okłamuj siebie. Życie, które masz, jest zbyt cenne, by przeżyć je w cieniu wymówek i fałszywych przekonań. Każdego dnia, w każdej chwili, masz moc, by podjąć decyzję, która zmieni twoje życie na lepsze. Nawet najmniejszy krok jest lepszy niż stanie w miejscu.
Pamiętaj, że siła nie polega na tym, by nigdy nie upadać, ale na tym, by zawsze wstawać. Masz w sobie więcej odwagi i mocy, niż potrafisz sobie wyobrazić. I choć trudno to czasem dostrzec, najważniejsza zmiana zaczyna się od jednego prostego kroku: prawdy wobec siebie.
Niech twoje dziś będzie początkiem nowej opowieści – szczerej, odważnej, prawdziwej. Bo zasługujesz na to, by żyć w zgodzie z sobą, a nie w cieniu własnych iluzji. W końcu nie jest przypadkiem, że trafiłeś/aś na ten tekst!
Małgosia
*********
24 komentarze
Od roku wychodzę na przeciw mojej strefie komfortu, usłyszałam to stwierdzenie na jednym ze szkoleń dla kobiet i zaadoptowałam dla siebie. Miałam ogromnie rozbudowaną strefę komfortu, każda nowość, zmiana budziły we mnie lęk. Po roku mogę sobie powiedzieć, że pokonałam 70 % lęków i obaw, że zdobywam swoje kolejne szczyty możliwości właśnie dzięki wyjściu poza strefę komfortu i lęk oswojony przestaje boleć, zatruwać życie. Robię dużo rzeczy dzisiaj jeśli są zgodne z moimi priorytetami, nie szukam wymówek tylko rozwiązań. Zajęło mi to rok, tyle czasu bym dzisiaj mogła sobie powiedzieć, że to trwała zmiana. Oczywiście nie było łatwo:)pozdrawiam:)Basia
Gratulacje Basiu 🙂
Rok minął, a Ty jesteś w zupełnie innym miejscu 🙂 Czy to nie wspaniałe?
No i Małgosiu, takie wpisy to dopiero wspaniałe! Obuchem w łeb! Tak tak! Trzeba artykułować bezlitośnie i na głos to, o czym napisałaś. Dokładnie tak. Wszystko z zapomnienia o tym, że ośrodek sterowania mamy wewnątrz, a nie na zewnątrz i z lepkości lawy, która nas oblepia w naszym piekle porównań. Ooooo nie! o tak! Małgosiu, pisz, pisz, pisz!!! Obuchem w łeb! 🙂 Ha!
Patrz, a ja myślałam, że jestem delikatna ;)))) Buziaki!
Tego mi bylo dzis trzeba Malgosiu 🙂 Dziekuje Ci, miedzy innymi pod wplywem Twoich tekstow od dwoch miesiecy opuszczam moja strefe komfortu i zmieniam prace , a przeciez "dalo sie wytrzymac". To juz ostatni etap, od lutego czeka mnie zmiana , boje sie , to prawda , ale ciesze sie , ze jednak sie zdecydowalam. Z serdecznymi pozdrowieniami .Dorota
Dorotko,
trzymam za Ciebie kciuki i życzę wszystkiego dobrego, nie tylko w nowej pracy!
Serdeczności wielki i dziękuję, że się podzieliłaś swoim doświadczeniem!
Masz rację, dla zbyt wielu nas "jutro nie umiera nigdy". Między dziś a jutro jest cała noc podczas której może się stać naprawdę wszystko. U nas na przykład w nocy z niedzieli na poniedziałek wybuchł pożar w piwnicy. Gdybyśmy spali dwie godziny dłużej, już by nas nie było. Cały czas oswajam się z tą myślą – w niedzielę kładłam się spać z głową pełną pomysłów i planów na odponiedziałku, a tu po prostu mogłam się nie obudzić… przeraziło, przeraża mnie to, chyba dlatego o tym piszę.
Kasz,
och! Życie jest takie kruche! Całe szczęście, że nic poważnego się nie stało. Takie zdarzenia czasem stawiają na nogi. Uczą, żeby nie odkładać na wieczne potem. Przynajmniej tego, co dla nas naprawdę ważne.
Wszystkiego dobrego, przytulam, dochodźcie do siebie!
Temat dla mnie bliski. Jestem zła na siebie, że jest we mnie za mało wiary w siebie, za mało konsekwencji, chciałbym dużo zmienić, a …właśnie, zawsze jest jakieś ale.. Dziękuję Ci za ten post. Masz dużo racji. Czas na zmianę myślenia, czas na duużo zmian w moim życiu. Musze od czegoś zacząć. Pozdrawiam Cię gorąco. Elżbieta.
Świetny wpis! Najgorsze jest to, że tak naprawdę to wiemy o tym, jednak tak trudno nam zabrać się za jakieś zmiany. Dziękuję, że przypominasz i dajesz do myślenia 🙂
Głodu życia trzeba nam. Nam – przekarmionym, a niedożywionym. Głodu życiu, który napędza do działania, do doświadczania, do nabywania i oddawania. Do wszystkiego. Zamiast się taplać w stawiku trzeba rzucić się na szersze wody i z zaufaniem do siebie młócić ręką grzywy fal!. A my tak sobie pitupitu w tym życiu, a jeszcze się nie wylało, a jeszcze stoi, a u sąsiada już leży, a po co się wysilać, przecież to boli…. no no…. Przewietrzyć czerepy kochani.!!! Wszystko na temat.
Rzeczywiście, okłamywać samych siebie potrafimy perfekcyjnie 🙂 Tylko, tak mi się wydaje, pierwszy punkt nie bardzo jest kłamstwem, a racjonalizacją. Człowiek, który wygrał w totolotka i człowiek, któremu amputowano obie nogi, po pół roku czują się podobnie – zracjonalizowali sobie swoją sytuację. To jest bardzo głęboko zakodowana umiejętność psychiczna, która pozwoliła przetrwać człowiekowi nawet w najgorszych warunkach…
Pewnie tak, jakoś musimy w końcu przetrwać. Ale dobrze pamiętać, że "nie tak źle" , w sytuacji, gdy obiektywnie może być lepiej, to żadna opcja. Zwłaszcza kiedy dotyczy takich spraw jak przemoc, nałóg, znienawidzona praca, samotność, stan finansów itp.
Dziękuję 🙂
Ja zbieram się w sobie i chcę zmienić pracę… lecz przekładam to ciągle na później… jednak pójdę do szefostwa już dziś!
Malgosiu, fantastyczny wpis:) Jestem w procesie zmian w sferach, które szczególnie mocno mnie ugniatały i doskonale rozumiem to co piszesz, jednak to co dzieje się po drodze tych zmagań jest warte starania:) baaardzo!
Jestem w wieku, w którym porzucenie pracy i próba zrobienia czegoś od nowa, wydaje się szaleństwem. Ale jeżeli praca nie daje już satysfakcji? Na dodatek nie mam już pewności, że dopracuję w niej do emerytury, to i nie czuję się bezpiecznie? Może jednak taki skok na głęboką wodę nie jest większym szaleństwem, niż tkwienie w marazmie? Wiola
Wiola, w wieku 44 lat poszłam na studia dzienne tj pielęgniarstwo, bez żalu zostawiając moje ekonomiczne wykształcenie i zawód handlowca. Nie pytaj z JAKĄ energią budzę się każdego dnia!! Go & win!!!! Katarzyna
Nie jest tak źle jest chyba najbardziej blokujące i stopujące. Nie jest tak źle, więc nic nie zmieniamy, tkwimy w miejscu, zero działań, zero starań, zero ambicji, bo nie jest tak źle.
Bardzo trafne punkty, bardzo dobry tekst:)
Dziękuję! 🙂
Tak , nie bez powodu jest pierwsze 😉
Z mojego punktu widzenia najzabawniejsze jest "nie mam czasu". Gdy ktoś tak do mnie mówi, odpowiadam: "Masz cały czas, jaki tylko jest dostępny".
Każdy wykręt dobry, żeby usprawiedliwić lęk, c'nie?
W punkt, Gosiu.
O czasie właśnie piszę. Bo prawda jest taka, że niczego może poza pieniędzmi nie marnujemy tak jak czasu 😉
ORION是一部擁有三重長脈衝 755nm/1064nm/532nm的激光儀,提供專業和最新的技術,強調其穩定性和便利性的能力。另外,最佳的參數是基於各種臨床結果提供的。三長脈衝激光系統 -Long pulsed Nd:YAG (1064nm) -Long pulsed Alexandrite (755nm) -Long Pulsed KTP (532nm) 先進技術 – 氣冷卻系統(ACD) – 智能面板 – 三波長 – 高電源 應用 -Long pulsed Nd:YAG (1064nm)●脫毛●嫩膚●血管病變●腿部靜脈曲張●痤瘡●灰指甲●疣-Long pulsed Alexandrite (755nm)●脫毛●美白肌膚●色素性病變●黑頭●黃褐斑●疤-Long Pulsed KTP (532nm)●血管病變●酒渣鼻●色素性病變●太陽雀斑●美白肌膚●鮮紅斑痣●血管瘤
介紹肌膚保養系列。