Podróżowanie kosztuje: pieniądze, rezygnację z codziennych utartych ścieżek, czas. Ale dostaje się w zamian coś bardzo cennego. Coś, czego nie można kupić. Jakie są zyski z podróżowania? Co nam daje?
Kiedy robię bilans podróży, przychodzi mi do głowy, że może to wszystko co inwestuje się w podróż, to jest jednak za dużo. W końcu to co się dostaje w zamian, to rzadko coś materialnego. Ale już po chwili wiem, że mimo wszystko, mimo pewnych wyrzeczeń, wydatków, organizacyjnej niewygody czy nawału pracy przed i po powrocie było warto. Dlaczego?
Podróżowanie to zyski. Co najmniej 7.
1. “Przewietrzona” głowa
Jest w tym jakaś magia i można się z tego śmiać, ale przemieszczanie się w czasie i przestrzeni robi z głową dziwne rzeczy. Niby można odpocząć nie ruszając się z miejsca. Niby w domu czy otoczeniu, które znamy robi się prawie to samo. Ale to prawie czyni znakomitą różnicę.
Zawsze kiedy wracam z podróży czuję ten reset. Pewne zatrzymanie i spokój. Wewnętrzne ustawienie priorytetów. To tak jakby na co dzień płynąć po rzece, która trochę kołysze łódką i wpłynąć na spokojniejsze wody. W tym co obok niby nic się nie zmieniło, ale jednak ta perspektywa jest inna.
Myślę, że wiecie o czym mówię. Lubię zaczynać z taką głową. Właściwie wszystko. Tak, nawet poniedziałki, kiedy w skrzynce czeka 270 maili i w większości nie jest to spam;).
Busot, Hiszpania |
2. Dystans do rzeczywistości
On się zawsze przydaje, a podróżując dostaje się go w gratisie, przychodzi sam, nawet nieproszony. Od codzienności trzeba odpoczywać tak samo jak od wszystkiego innego. Dzięki temu łatwiej sobie z nią radzić, dzięki temu po prostu widać lepiej.
Kiedy jesteś za blisko, kontury się rozmywają, własne oczy wprowadzają w błąd. Czasem lepiej widać z oddalenia. Właściwie to najczęściej.
3. Świadomość, że jesteśmy tylko częścią ogromnej całości
Scott Cameron napisał kiedyś, że podróżując uświadamiamy sobie, jak malutkie miejsce zajmujemy w tym świecie. To prawda: świat jest wielki, naprawdę wielki. To uczy pokory: do naszych spraw, naszych problemów i nas samych.
Łapię się często na tym, że wyolbrzymiam. Także siebie.
Podróż pomaga zmienić tą perspektywę.
Hiszpania, Costa Blanca |
Costa Blanca, Hiszpania |
4. Umiejętność wartościowania i odpuszczania
Sobie i innym. Do mnie przychodzi głównie w byciu z moim dzieckiem. Podróżowanie z dziećmi to temat na osobny wpis: bo uczy głównie odpuszczania, zmienia optykę.
Czy naprawdę musimy się śpieszyć? Czy od muzeum nie są ważniejsze te dwa żuki gnojarze, które z takim zapałem toczą kulę większą od siebie po plaży? Może kiedy posiedzi się jeszcze chwile to zobaczy się coś zupełnie innego? Co jeszcze nas zaskoczy?
Podróżowanie pomaga zostawić słowo “muszę” za sobą. Bo przecież naprawdę nie muszę. Kiedy sobie uświadamiamy, że to nikt inny, ale my sami się zmuszamy do wielu rzeczy, przychodzi wolność. A ona jest bezcenna.
5. Nowe opcje, nowe pomysły
Niekoniecznie ogromne, rewolucyjne, choć i takie pewnie się zdarzają. Ja zawsze z podróży przywożę jakąś nową myśl, jakieś ziarenko. Czasem od razu wiem, co z tego wyrośnie, wizja jest klarowna i jasna, a czasem, tak jak teraz, to tylko coś nieokreślonego, maleńkiego, co trzeba podlewać, albo przeciwnie, zostawić gdzieś w kąciku umysłu i to na pewno da o sobie znać.
Podróżując otwieramy głowę, a to sprzyja kreatywności.
Manufakturę wymyśliłam w podróży, a właściwie to przyszła do mnie sama, kiedy siedziałam na tarasie i grzałam nogi we wrześniowym słońcu.
Tam się wszystko zaczęło. Kto wie, czy zdarzyłoby się bez tamtej podróży?
Costa Blanca |
6. Prawdziwe bycie
Ze sobą, ale i z innymi. To także ewidentny zysk z podróżowania. W codzienności działamy zadaniowo: zrobić, odhaczyć, załatwić, zawieść, odebrać, posprzątać.
W podróży jest czas na bycie TU i TERAZ. Nie tylko przez chwilę, nie tylko w momentach przebłysku.
7. Docenienie… tego co się ma
Kawy, którą parzy się co rano, a tam była jakaś inna, wygodnego łóżka, w którym tak dobrze się zasypia, czy wreszcie tego, że się jest, po prostu na swoim miejscu.
To co oklepane i zwyczajne, to do czego już tak bardzo przywykliśmy, że przestaliśmy to zauważać, po podróży znów nabiera uroku. I tej zmiany optyki też nie da się kupić żadnym nowym przedmiotem, ani wymienić za pieniądze.
12 komentarzy
270 maili w skrzynce to nie jest normalne:D
To zdjęcie z kwiatkami – genialne, nie mogę się napatrzeć!:)
Gosia,
pomyślałam dziś, że jeśli kiedyś wyjadę na miesiąc to chyba kolejny będę to odgrzebywać 😉
Czy podróże faktycznie pomagają docenić to, co się ma? A może kiedy wsiadamy za kółko to włącza się syndrom zieleńszej trawy po tej 2 stronie 😉 ?
Jeśli nie ma możliwości wyjazdu gdzieś daleko, to zawsze można wybrać się gdzieś blisko – choć taka egzotyka to dodatkowa frajda. Z wyjazdów najbardziej pamięta się atmosferę więc towarzystwo to sprawa kluczowa. Ja też w trakcie wypraw nasiąkam atmosferą i pomysłami jak gąbka 🙂 Pozdrawiam.
Uwielbiam podróżować i co tu dużo mówić, dobrze gadasz!:)
Lubimy :-). Podczas wakacji uwielbiam wstawac wczesniej rano, zeby miec jak najwiecej czasu na wszystko. Za kazdym razem, gdy bywam w cieplym kraju, gdzie sa gory i cudowne morze, to wlasnie mam duzo nowych pomyslow na zmiany. Zawsze wlasnie w takim klimacie nachodzi mnie chcec zostania pisarka i napisania czegos fajnego ;-).
Wlasnie przegladam i czytam Twoje archiwalne posty, w ramach mini przerw w pracy ;-).
Będę podsyłać ten wpis osobom, które mnie pytają po co właściwie podróżuję, czy to nie strata pieniędzy, czy to nie niewygoda.
Właśnie po to podróżuję!
Uwielbiam Twoje wpisy, z niecierpliwością czekam na każdy kolejny. Ten pojawił się w wyjątkowo właściwym momencie. Za dwa dni zaczynam z rodziną tygodniową podróż. Każda noc w innym miejscu, dużo zwiedzania. Upragniony wyjazd, a jednak właśnie dziś pojawiła się myśl, że może w domu wypoczęłabym lepiej (tak lubię moje kąty i ogród), że chyba już nie będę zapaloną podróżniczką itp. Dosłownie za chwilę postanowiłam zobaczyć, co tam nowego w Manufakturze. A tu kolejny wpis! Czytam, i tak, każdy punkt ,,w punkt”! Już inaczej patrzę na rychłą podróż. Po co myśleć o niedogodnościach, skoro na wstępie mam tyle korzyści? Pozdrawiam serdecznie, Wiola. P.S. Jeszcze nigdy nie komentowałam żadnego wpisu na blogu. Jestem z gatunku tych mało aktywnych w Internecie. W ramach mojej prywatnej akcji ,, Doceniaj i Chwal” postanowiłam zmienić także i to. Zaczynam od Pani, że napiszę tak kolokwialnie, Pani Małgosiu.
Świetny temat. Dobrze napisane 🙂
Bardzo mądrze napisane 🙂
Dla mnie podróże to same plusy. Uwielbiam podróżować i często wyjeżdżamy.
Podróże, klimat, wspomnienia i dystans… to jest to 🙂