Trwają wakacje, a więc nie bądźmy tacy śmiertelnie poważni! Temperatura zadania nie ułatwia, bo przy plus 30 stopniach nie chce nam się myśleć o pracy i wyzwaniach… Mam dla Was dziś dwa dobre miejsca na weekend na Mazurach w których byłam z Amelką w lipcu i trochę refleksji o tym czy warto odpoczywać krótko ( bo że długo, to wiadomo, ale nie zawsze można).
Mój plan długich wakacji w tym roku zdecydowanie nie wypalił. Nawet dwa tygodnie okazały się wyzwaniem nie do sprostania i finał jest taki, że te 2 tygodnie trzeba było jakoś rozłożyć na dwa miesiące. Ma to swoje dobre strony, bo standardowo byłabym już pewnie po urlopie, a tak czeka mnie jeszcze może kilka dni w jakimś fajnym miejscu, krótki wypad, albo w ostateczności jesienny tydzień, kiedy kurz po wakacyjnych projektach opadnie.
Co mnie tak zaprząta? Oprócz stricte zawodowych wyzwań także projekt o którym pisałam tutaj. Zajrzyj koniecznie!
Wdzięczność – czym jest i dlaczego zmienia życie? ZAPOWIEDŹ nowego projektu!
Dwa miejsca na Mazurach na weekend
Mazury i traktowana chyba trochę po macoszemu Warmia, to dla mnie kraina sentymentalna. Pochodzi stamtąd rodzina mojego ojca i ja wiedziona jakąś nostalgią zjechałam ją chyba już na przestrzeni lat wzdłuż i wszerz. Tak naprawdę ciągle jednak mam poczucie, że widziałam za mało, że jest tam tyle do zobaczenia, do odkrycia, że nic o tej ziemi nie wiem.
Może dlatego ciągle tam wracam i mimo kiepskiej infrastruktury i właściwie braku możliwości poruszania się czymś innym niż autem, chce mi się taką podróż organizować.
Zanim o miejscach, parę słów o samej podróży. Jeśli nie korzystacie z mapy google, albo zwykle jeździcie na pamięć, to bardzo polecam przerzucić się na taką telefoniczną nawigację. Mnie ona sprawdza się świetnie, a na Mazurach, mam wrażenie jest idealnym rozwiązaniem. Tak w czasie naszej pierwszej podróży w okolice Węgorzewa, jak w czasie drugiego wyjazdu prawie pod same Bartoszyce, do Galin, nawigacja poprowadziła mnie bezbłędnie – często zupełnie pustymi drogami. Poza jedną ryzykowną sytuacją na wąskiej drodze, jechało się super. Nie musiałam wymijać tirów, nie stałam w korkach, nie błądziłam. Rozwiązanie idealne, zwłaszcza że droga na Mazury bywa nieprzewidywalna i naprawdę trudno powiedzieć z góry, którędy najlepiej jechać.
Miejsca na weekend ( chociaż nie tylko ) na Mazurach: Gościniec Bocianowo
W Gościńcu byłam po raz drugi -pierwszy raz dawno, dawno temu, jeszcze w czasach przed Amelką;). Tym razem przyciągnęły nas tam głównie te oto urocze stworzenia. Oprócz Alpak ( jedną z nich Amelka karmiła butelką) , w Gościńcu mieszkają koty i święty spokój. Co prawda jest wifi, ale moja komórka nie zawsze działała 😉 Z tarasu widać czaple, można obserwować ptaki, chodzić po polach i łapać dystans do rzeczywistości. Ponad 100 letni dom przyjemnie chłodzi, do jeziora jest co prawda kawałek, ale można dojechać np. rowerem.
Właścicielka Gościńca, Kornelia Westergaard, serwuje gościom makrobiotyczne śniadania i obiadokolacje. Moja córka co prawda nie była zachwycona kuchnią tak bardzo jak alpakami i kotami, ale dała radę ;). Dla mnie makrobiotyczne jedzenie to za każdym razem wielka przyjemność i trochę żalu, że nie poświęcam tyle uwagi temu co jem w domu.
Kornelia prowadzi także makrobiotyczny catering – na jej stronie znajdziecie trochę wskazówek i przepisów jak i co warto jeść :).
Gościniec to fajna, kameralna opcja na weekend, czy tygodniowy pobyt. Jest tam tylko kilka pokoi, tłumu nie doświadczycie, a wokół absolutna pustka…
Trochę refleksji z tej podróży także tutaj:
Miejsca na weekend ( chociaż nie tylko ) na Mazurach: Folwark i Pałac Galiny
Galiny śledziłam już od zeszłego roku i w kółku mruczałam pod nosem: fajne, fajne, tylko czemu tak daleko:P Faktycznie, do Galin jest z Warszawy kawałek, ale finalnie ta trasa zajęła mi około 3,5 godziny – co biorąc pod uwagę wakacje, weekend i spory ruch na drogach, jest chyba nie najgorszym wynikiem.
Ta część Warmii, bo to już nie są geograficznie Mazury jest zachwycająca! Na pewno tam wrócę, bo okolica, miasteczka, są urzekające i oglądane li tylko z okna samochodu, aż prosiły się o to, aby się w nich zatrzymać.
Folwark i Pałac w Galinach to miejsce z historią. Jest tu stadnina, są zwierzęta w tym kuce, osły, kozy i reszta menażerii, jest bardzo smaczna restauracja, staw z pomostem i miejscem do kąpieli, piękny teren, po którym można chodzić i chodzić, sporo ścieżek rowerowych.
To jedno z ładniejszych przyrodniczo miejsc w jakich byłam. No i te konie…

Do Galin pojechałyśmy nowym Nissanem Qashqai – auto jest zachwycające i ja także zamarzyłam o automacie!
Polecam bardzoooo nawet takie krótkie, kilkudniowe wypady. Podróże z jednej strony męczą, ale z drugiej sprawiają, że odpoczywamy mentalnie znaczenie lepiej niż wtedy, kiedy nie ruszamy się z miejsca.
Moje postanowienie na najbliższe pół roku to więcej takich krótkich wypadów!
12 komentarzy
Galiny są cudowne w każdej porze roku. Nawet jednodniowy pobyt ładuje baterie. Lubię tam wracać, a na szczęście z Olsztyna mam blisko. ?
Ewa,
super, trochę zazdroszczę :). Ode mnie spory kawałek ale i tak chciałabym wrócić jesienią 🙂
Dla mnie Trzęsacz (też są konie), Mrzeżyno, Darłowo nad morzem poza sezonem. Twój opis bardzo mnie zachęcił do odwiedzenia tych miejsc. Wybieram miejsca ciche i klimatyczne. Pozdrawiam. P.S. Zdjęcia super
Krysiu,
dziękuję :). Mam podobnie. Sprawdzę miejsca o których piszesz:). Pozdrawiam!
Moje ukochane miejsce z górą świętego spokoju to Polesie Lubelskie 🙂 Poleski Szlak Cerkiewny polecam!
Please tell me what weekend white night will be in 2017 as I need to book accomodation for a large group of people. Thankyou
Z ciekawosci, to byla reklama 3 w 1, osrodki +auto, czy auto przy okazji bo tak troche na sile doklejone? 😉 b ladne zdjecia
kocham takie miejsca
Piękna natura naszych Mazur, super zdjęcia, pozdrawiam
Mega miejsca:) zawsze preferowalem morze ale mazury tez git
It is actually a nice and useful piece of info. I am glad that you simply shared this helpful information with us. Please keep us informed like this. Thank you for sharing.
水磁場全新升級 72H超續航保濕力