Każdy kogo spotykasz toczy jakąś walkę. Bądź życzliwy zawsze. To takie dwa zdania, które przeczytałam kiedyś i pozwoliłam, żeby głęboko zapadły mi w serce. Ile razy spotykam trudnego człowieka, widzę kogoś komu w życiu nie wyszło, albo wyszło, ale wydaje się trudny, gdzieś na poziomie emocji mnie dotyka, kogoś kogo po prostu nie rozumiem, staram się, nawet dystansując i chroniąc siebie, pamiętać o tym zdaniu. I jeszcze o tym, że nie ma idealnego życia. Nawet jeśli na pierwszy rzut oka wydaje się nam, że jest inaczej.
Przez wszystkie lata pisania bloga, a lat tych minęło już ponad 13, przez całe moje dorosłe życie, w którym mniej lub bardziej pracuje z ludźmi, przez dziesiątki doświadczeń – bliższych, dalszych, tych powierzchownych, przyjacielskich, głębszych, płytszych i tych bardzo bliskich, nauczyłam się o ludziach kilku rzeczy. Najważniejsze z nich to te związane z pewną uniwersalnością ludzkiego losu, z tym że wszyscy, naprawdę wszyscy doświadczamy trudności, które czasami przygniatają nas do ziemi. I z tym, że tych trudności najczęściej na pierwszy rzut oka nie widać.
Wszyscy ulegamy iluzji: ona, on ma lepiej. Ona, on, oni wiodą lepsze życie. Ich to nie dotyczy. Tymczasem trudności, strach, smutek, rozczarowanie, zranienie, cierpienie, dotykają wszystkich.
To prawda – jednych mniej, innych bardziej, ale trudno tutaj to mierzyć i kłaść to cierpienie, to doświadczenie na wadze. Wszyscy mamy przesrane – napisałam kiedyś. I w tym zdaniu kryje się cała prawda, a jednocześnie nadzieja – bo skoro przez trudności przechodzimy wszyscy, możemy mieć też wszyscy nadzieję na lepsze dni, na lepsze życie, na szczęście. I jeśli tylko w tej drodze nie ustaniemy, to któregoś dnia i dla nas wyjdzie słońce.
Nie zadrość innym lepszego życia
Nie zazdrość innym lepszego życia, nie wyobrażaj sobie Bóg wie czego, a nawet jeśli myślisz, że ktoś takie idealne życie prowadzi, dziel swoje wyobrażenia przez pięć.
Mogłabym tu opowiedzieć dziesiątki historii. O dziewczynie, której wielu zazdrości pięknego ciała, idealnego z pozoru życia, w którym mimo wielu wspaniałości i tak przyszła depresja, załamanie. Chłopaka, o którym kilkadziesiąt tysięcy ludzi w Polsce myśli, że jest totalnym wymiataczem, milionerem, a on codziennie walczy ze sobą, żeby wstać z łóżka, od lat robi dobrą minę do złej gry, walczy z lękiem i obawami, że to wszystko się wyda.
Pięknej, mądrej i znanej kobiety, która padła ofiarą narcystycznego, wykorzystującego i przemocowego partnera, mimo że na pierwszy rzut oka wydaje się, że to nie jest zupełnie osoba, która na coś takiego mogłaby się w życiu narazić…
Bizneswomen, która trzęsie korporacją, ale straciła kilkaset tysięcy złotych i poczucie własnej wartości bo dała się oszukać mężczyźnie, który wykorzystał to, że go pokochała, dając się ponieść miłości pierwszy raz od dwudziestu lat. Faceta, który patrzy na świat z okien apartamentu na 35 piętrze w centrum stolicy, który odniósł ogromny materialny sukces, a w środku jest tak samotny, że wiele razy dziękował losowi, że nie jest w stanie tam otworzyć okien, bo może nie powstrzymałby się, aby skoczyć w dół.
To tylko ułamek tych historii, które znam. Tych najbardziej spektakularnych. Bo są i setki tych zwyczajnych, w których pojawia się nie tylko sukces, ale i zwykłe złamane serce, zawiedzione nadzieje i rozczarowanie.
Zmagamy się wszyscy. Bardziej, mnie – dziś może być super, ale już jutro tak sobie. Wiedza ani doświadczenie najczęściej nie są w stanie nas w 100 % ochronić przed nieudanymi związkami, przed wyborem który głęboko nas dotknie czy rozczaruje. W życiu nie ma gwarancji na nic. Ani na miłość co miała trwać wiecznie, ani na szczęście, ani na wiecznie niebieskie niebo. Wszyscy doświadczymy śmierci bliskich i żałoby. Ktoś złamie nam serce. Dotknie nas choroba nasza, albo naszych bliskich. Rozwój rzadko przebiega linearnie i życie prawie nigdy nie jest pasmem samych spektakularnych cudów.
Dlatego jeśli dziś czujesz się rozczarowana, zraniona, w kryzysie: pamiętaj! Nie jesteś w tym sama, sam. Wszyscy gdzieś tam byliśmy. Jedyna różnica najczęściej dotyczy tego, jakie wnioski jesteśmy w stanie wyciągnąć z naszych historii, z naszego doświadczenia i woli życia, która każe nam iść dalej – nie bez przeciwności losu, ale właśnie pomimo ich.
Nadziei szukaj w codzienności, nie unikaj cierpienia, ale przechodź przez nie i nie zatrzymuj się tam byt długo.
Przechodząc przez piekło, uważaj, aby nie zostać diabłem – przeczytałam kiedyś na jakimś mało ambitnym memie i zobaczyłam w tym zdaniu ziarenko mądrości. Wszyscy gdzieś, kiedyś, przez to miejsce przejdziemy. Ważne jednak aby się tam nie zatrzymywać, aby iść dalej, nawet jeśli wydaje się, że to co złe, nigdy się nie skończy.
Bycie w pełni człowiekiem, nie polega na odczuwaniu tylko szczęścia, ale na odczuwaniu wszystkiego – pisze Glennon Doyle. Możesz czuć wszystko i przetrwać. Emocje najczęściej nas nie zabijają. Bardzo często w naszym życiu uciekamy od bólu, uciekamy od trudnego doświadczenia, zamiast je po prostu przeżyć – a to przeżycie daje moc transformacji i uwolnienia się od tego, co trudne.
“Kultura konsumpcyjna obiecuje nam, że możemy wykupić sobie wyjście z cierpienia – że powodem dla którego jesteśmy smutni i źli nie jest to, że człowieczeństwo boli; to dlatego, że nie mamy tych nowych blatów, takich uda jak ona, tamtych dżinsów. To sprytny sposób na prowadzenie gospodarki, ale żaden na prowadzenie życia. (…)”
Życie zawsze będzie różne, ale kiedy przyjmiemy to, kiedy nie będziemy z nim walczyć, ale współpracować, możemy zobaczyć słońce i uwierzyć, ze na horyzoncie zawsze jest nadzieja.
Tak, w życiu nie wyszło mi podobnie jak Tobie wiele rzeczy. Te, które mi wyszły, okupiłam nieraz bardzo ciężką pracą. Tak jak każdy mam dni lepsze i gorsze: lata trudne i smutne, pod którymi nie widziałam wielkiej nadziei, a jednak wbrew wszystkiego postanowiłam je przeżyć i wyjść z nich: dziś wiem, że jeszcze mocniejsza.
Napisałam ten tekst, bo wierzę, że może Ty potrzebujesz dziś usłyszeć, że nawet jeśli 100 razy coś nam nie wyszło, to ból jest do przeżycia, droga jest do przejścia, a świat ma nam ciągle do zaoferowania wiele wspaniałości.
Nie poddawaj się. Kryzys – jak pisała autorka “Jedz, módl się i kochaj” to tylko punkt na mapie. Każdy z nas tam był. Każdy z nas tam będzie. Sztuką jest po prostu się tam nie zadomowić.
Ból jest do przeżycia. Możemy przechodzić przez trudności. Odetchnij i zrób kolejny krok. Wierzę w Ciebie!
Trzymaj się ciepło.
Małgosia
*********
1 komentarz
Dziękuję <3