Książki
uwielbiam. Wczoraj wyjmowałam je z pudeł i układałam na półkach. Z
radością i czułością – jak prawdziwych przyjaciół. Kiedy byłam dzieckiem,
uzależniłam się od bibliotek, korzystałam z kilku kart, pochłaniałam
coraz to nowe historie i marzyłam o czasach kiedy stać mnie będzie na
własne książki. To piękną miłość i cieszę się , że mnie nie ominęła –
zwłaszcza, że tylko ja w rodzinie, poza moją mamą, regularnie czytam.
uwielbiam. Wczoraj wyjmowałam je z pudeł i układałam na półkach. Z
radością i czułością – jak prawdziwych przyjaciół. Kiedy byłam dzieckiem,
uzależniłam się od bibliotek, korzystałam z kilku kart, pochłaniałam
coraz to nowe historie i marzyłam o czasach kiedy stać mnie będzie na
własne książki. To piękną miłość i cieszę się , że mnie nie ominęła –
zwłaszcza, że tylko ja w rodzinie, poza moją mamą, regularnie czytam.
Korzystając z zaproszenia od Sowy publikuję tutaj odpowiedzi na jej książkowe pytania:
Czy
zdarza Ci się zakreślać lub podkreślać ważne dla Ciebie fragmenty w
książce (oczywiście swojej) czy uważasz to za barbarzyństwo?
zdarza Ci się zakreślać lub podkreślać ważne dla Ciebie fragmenty w
książce (oczywiście swojej) czy uważasz to za barbarzyństwo?
Zakreślam.
Zaznaczam. Później szukam fragmentów otulonych żmijkami ołówka i śledzę
swoje myśli. Zabawne, że myśli ewaluują- pojawiają się nowe, stare
przestają mieć dawne znaczenie, zakreślam więc kolejne fragmenty, aby
kiedyś z przyjemnością , zaskoczeniem i detektywistyczną ciekawością do
nich powrócić. Mało jest pozycji ,które czytam z ołówkiem, ale te,
które w ten sposób zaznaczam zostają ze mną na stałe. To te
najważniejsze i najistotniejsze.
Zaznaczam. Później szukam fragmentów otulonych żmijkami ołówka i śledzę
swoje myśli. Zabawne, że myśli ewaluują- pojawiają się nowe, stare
przestają mieć dawne znaczenie, zakreślam więc kolejne fragmenty, aby
kiedyś z przyjemnością , zaskoczeniem i detektywistyczną ciekawością do
nich powrócić. Mało jest pozycji ,które czytam z ołówkiem, ale te,
które w ten sposób zaznaczam zostają ze mną na stałe. To te
najważniejsze i najistotniejsze.
Zdarzyło Ci się czytać taką książkę, że śmiałaś się do łez?
Tak.
Np. „Merde – rok w Paryżu”. Zabawne – chociaż tylko pierwsza część,
kolejne nudzą sztampą i oklepanym dowcipem. Niestety, z książkami u mnie
tak, że te mniej odciskające się na mojej pamięci (w tym te lekkie i
zabawne) zwyczajnie zapominam. Czasami nie pamiętam fabuły, imion
bohaterów, mylę nazwiska autorów.
Np. „Merde – rok w Paryżu”. Zabawne – chociaż tylko pierwsza część,
kolejne nudzą sztampą i oklepanym dowcipem. Niestety, z książkami u mnie
tak, że te mniej odciskające się na mojej pamięci (w tym te lekkie i
zabawne) zwyczajnie zapominam. Czasami nie pamiętam fabuły, imion
bohaterów, mylę nazwiska autorów.
Czy masz taką książkę(i), którą czytałaś kilka razy i za każdym razem inaczej ją odbierałaś?
Jest
kilka książek do których wracam: a odbiór rzeczywiście zależy od
momentu w życiu, od nastroju, emocji, pogody, pory roku itp. Kilka lat
temu, na fali wielkiej popularności czytałam „Samotność w sieci” .
Pamiętam, że strasznie wtedy poruszała mnie ta historia, płakałam,
przeżywałam ją całą sobą. Kiedy sięgnęłam po tą samą pozycję jakieś dwa
lata później, wydała mi się tak niesamowicie pretensjonalna, płytka,
sztuczna, że nie byłam w stanie przebrnąć przez pierwsze 50 stron. Widać
na odbiór książek wpływa nie tylko ich treść, ale głównie to co w nas.
Czasem mam także syndrom zmęczenia słowem pisanym i unikam jak ognia
wszystkich ciężkich pozycji. Czytam tylko to co miłe i łatwe, mój umysł
się wtedy odpręża i regeneruje. To samo z kryminałami: kiedyś nie
znosiłam. Później przeczytałam całego Krajewskiego i jego opowieści o
dawnym Breslau; komisarzu Mocku, oraz wszystkie książki Mankella. Teraz
znów odwrót: krew , zbrodnia mnie przerażają, nie mogę ,nie trawię, nie
czytam.
kilka książek do których wracam: a odbiór rzeczywiście zależy od
momentu w życiu, od nastroju, emocji, pogody, pory roku itp. Kilka lat
temu, na fali wielkiej popularności czytałam „Samotność w sieci” .
Pamiętam, że strasznie wtedy poruszała mnie ta historia, płakałam,
przeżywałam ją całą sobą. Kiedy sięgnęłam po tą samą pozycję jakieś dwa
lata później, wydała mi się tak niesamowicie pretensjonalna, płytka,
sztuczna, że nie byłam w stanie przebrnąć przez pierwsze 50 stron. Widać
na odbiór książek wpływa nie tylko ich treść, ale głównie to co w nas.
Czasem mam także syndrom zmęczenia słowem pisanym i unikam jak ognia
wszystkich ciężkich pozycji. Czytam tylko to co miłe i łatwe, mój umysł
się wtedy odpręża i regeneruje. To samo z kryminałami: kiedyś nie
znosiłam. Później przeczytałam całego Krajewskiego i jego opowieści o
dawnym Breslau; komisarzu Mocku, oraz wszystkie książki Mankella. Teraz
znów odwrót: krew , zbrodnia mnie przerażają, nie mogę ,nie trawię, nie
czytam.
Czy zdarza/ zdarzało Ci się w dorosłym życiu wracać do
książek z dzieciństwa lub wczesnej młodości? Czy masz takie książki
nadal w swojej bibliotece?
książek z dzieciństwa lub wczesnej młodości? Czy masz takie książki
nadal w swojej bibliotece?
Właśnie
teraz wracam. Ostatnio czytałam po raz któryś „ W krainie kota” Doroty
Terakowskiej, „Mistrza i Małgorzatę” Bułhakowa ,”Kwietniową czarownicę”
– Majgull Axelsson, „Opowieści z Narnii”, bajki Andersena, w tym
nieśmiertelną i bardzo mnie poruszającą „ Królową Śniegu”. Lubię takie
powroty i cieszę się, że będę miała do nich okazję kiedy moje dziecko
przyjdzie na świat.
teraz wracam. Ostatnio czytałam po raz któryś „ W krainie kota” Doroty
Terakowskiej, „Mistrza i Małgorzatę” Bułhakowa ,”Kwietniową czarownicę”
– Majgull Axelsson, „Opowieści z Narnii”, bajki Andersena, w tym
nieśmiertelną i bardzo mnie poruszającą „ Królową Śniegu”. Lubię takie
powroty i cieszę się, że będę miała do nich okazję kiedy moje dziecko
przyjdzie na świat.
Wszystkich chętnych do odpowiedzi na te albo inne książkowe pytania zapraszam do komentowania 🙂
4 komentarze
Dziękuję za odpowiedzi:)
W wielu miejscach miałam wrażenie jakbym to ja sama odpowiadała…
A "Pollyanna"? Ja do tej pory do niej wracam, szczególnie jak mi źle na świecie… to świetna książka psychologiczna;)
napisał: sowa_nie_sowa 2010/02/28 19:24:09
Pollyanny nie czytałam od dzieciństwa:) może i dobry czas, żeby sobie przypomnieć:) pozdrowienia:)
napisał: 2010/02/28 20:01:37
搜尋引擎最佳化
CLINIQUE 倩碧線上購物官網。瀏覽Clinique倩碧官方網站,了解更多線上購物、護膚、彩粧、香氛及禮品詳情。通過過敏性測試,百分百不含香料。