Manufaktura Radości
  • Strona Główna
  • Psychologia
  • Inspiracja
  • Życie
  • Sklep
  • Kontakt

Manufaktura Radości

  • Strona Główna
  • Psychologia
  • Inspiracja
  • Życie
  • Sklep
  • Kontakt
Inspiracja

Syndrom oszusta – jak się przestać bać i zacząć działać?

written by Manufaktura Radości 9 lutego 2019
Syndrom oszusta – jak się przestać bać i zacząć działać?

Przeczytałam o nim u Austina Kleona i krzyknęłam: EUREKA! Ilu z nas to ma! Boimy się zacząć, nie czujemy się kompetentni, im bardziej jesteśmy przygotowani i wykształceni, tym mocniej ogarniają nas wątpliwości i strach, że się skompromitujemy, pokażemy z niewłaściwej strony, wyjdziemy na durnia. Syndrom krętacza, syndrom oszusta – to przypadłość, która przytrafia się oględnie rzecz ujmując nie tym co trzeba. 

Zostawmy skomplikowane definicje, przejdźmy do konkretu. Syndrom oszusta, czy inaczej krętacza, polega na tym, że czujemy się tak, jakbyśmy wiecznie markowali swoje umiejętności, a w rzeczywistości nie mieli pojęcia o tym, co robimy. Czują się tak całe tabuny ludzi.
Nie dosyć mądrzy, nie dosyć przygotowani, wiecznie w poczucia bycia nie za bardzo na właściwym miejscu.

Syndrom krętacza –  Nie bój się porażki

Kiedy zaczyna się kompetencja? Od matury, od doktoratu, a może od profesury? W pracy kreatywnej, w byciu rodzicem, we własnym życiu – nie dojdziemy nigdy do mitycznej perfekcji, która sprawi, że od dziś, od jutra, nie będą nas już więcej trapić wątpliwości, strach przed porażką, czy obawa bycia ośmieszonym.
Czekanie na mit kompetencji, idealnego przygotowania, skutkuje marnotrawstwem czasu, w którym się nie żyje, a czeka. Dodatkowo niczego nas nie uczy. Bo w końcu przyswajamy wiedzę także, a może przede wszystkim popełniając błędy i próbując je naprawiać.

Efekt Krugera – Dunninga – czyli czemu pewność siebie spada, zamiast rosnąć

Efekt ten wiąże się z tym, że osoby niewykwalifikowane, początkujące w danej dziedzinie, czują się prawie ekspertami. Ich pewność siebie, poczucie wartości są bardzo duże, mimo że obiektywna wiedza i doświadczenie są bardzo małe. Liznęli tego lub owego, raz coś się udało i krzyczą: ACH tak! WIEM! Oczywiście!
Wraz ze zdobywaniem doświadczenia i wiedzy, pewność siebie spada. Widzimy jak mało naprawdę wiemy, jak dużo jeszcze musimy się nauczyć. W konsekwencji pewność siebie prawdziwego eksperta, może być znacznie mniejsza niż samopoczucie i mniemanie o sobie ignoranta.
Więcej TUTAJ.

Lepiej działać niż stać w miejscu

Statystycznie, z dziesięciu projektów, udaje się jeden. Nie dlatego, że był najlepiej przygotowany. Powodzenie to coś więcej niż równanie z jedną niewiadomą. W grę wchodzą różne czynniki i nie jest to wyłącznie nasza kompetencja lub jej brak.  Porażka, nigdy nie jest wyłącznie klęską. To także lekcja, która mówi  nam każdorazowo, jak się czegoś nie robi. Z tej nauki płynie mądrość, ta z kolei buduje naszą kompetencję. Koło się zamyka.Ten cykl, daje nam też coś nie mniej ważnego: wewnętrzną pewność, że nawet jeśli zdarzy się nam popełnić błąd, coś się zawali, to zdołamy się z tego wykaraskać.

W końcu nie raz już to robiliśmy, prawda?

 

Skąd się wziął syndrom krętacza i jak sprawić, aby naszych dzieci dotyczył mniej?

Syndrom oszusta, czy inaczej krętacza, to coś, co często wynosimy z dzieciństwa i wczesnej młodości – także z pełnym koszem kompleksów. Jak sprawić, żeby nasze dzieci nie miały tego problemu, aby potrafiły uczciwie i bez popadania w przesadę ocenić swoje kompetencje?

Kluczem, jak zwykle jest sensowne wychowanie. Dzieci, które są wychowywane w poczuciu omnipotencji, chwalone i ubóstwiane, często dorastają z poczuciem bycia kimś kto oszukuje i musi ukrywać przed światem kim naprawdę jest.  Nie dowierzają w te wszystkie zachwyty i mocniej niż inni widzą, że porażka może zawieść nie tyle ich co innych. Podobnie jest z dziećmi, które są narażone na wieczną krytykę i bez ustanku oceniane.

Gdzie jest złoty środek?

Może w tych słowach?

 

Gdybym mogła od nowa wychowywać dziecko,
Częściej używałabym palca do malowania, a rzadziej do wytykania.
Mniej bym upominała, a bardziej dbała o bliski kontakt.
Zamiast patrzeć stale na zegarek, patrzyłabym na to, co robi.
Wiedziałabym mniej, lecz za to umiałabym okazać troskę.
Robilibyśmy więcej wycieczek i puszczali więcej latawców.
Przestałabym odgrywać poważną, a zaczęła poważnie się bawić.
Przebiegałabym więcej pól i obejrzała więcej gwiazd.
Rzadziej byłabym nieugięta, a częściej wspierała.
Budowałabym najpierw poczucie własnej wartości, a dopiero potem dom.
Nie uczyłabym zamiłowania do władzy, lecz potęgi miłości.

– Diane Loomans, “Full Esteem Ahead”

Nie da się rozwijać bez ryzyka porażki

Bo cokolwiek robimy, jak bardzo kompetentni nie jesteśmy, zawsze coś może się nie udać. Jak z tym żyć? Jak przestać czekać aż przyjdzie taki dzień, w którym poczujemy, że teraz już można?

Nieprzypadkowo ten tekst zaczyna się od Van Gogha. Na koniec również wróćmy do niego:

“Powiadam ci, jeżeli chce się być aktywnym, nie trzeba się bać, że się czasem zrobi coś niewłaściwego, nie trzeba się bać, że się popełni jakiś błąd. Żeby stać się dobrym, nie wystarczy – jak sądzi wielu – nie robić nic złego; to jest kłamstwo, sam mówiłeś dawniej, że to jest kłamstwo. Prowadzi to w końcu do stagnacji i do przeciętności. Nasmaruj coś na płótnie, skoro widzisz, że jest białe i tak jakoś idiotycznie się patrzy.
Nie masz pojęcia, jak to działa paraliżująco, gdy człowiek wpatruje się w takie białe płótno, które mówi do malarza: nie nie potrafisz. Takie płótno potrafi patrzeć zupełnie idiotycznie i tak potrafi fascynować niektórych malarzy, że potem idiocieją.
Wielu malarzy boi się białego płótna, ale białe płótno boi się malarza z prawdziwym temperamentem, malarza, który potrafi przełamać owo fascynujące “nic nie potrafisz”. Także życie jako takie z reguły pokazuje człowiekowi tylko tę swoją białą stronę, nieskończenie nic nie mówiącą, deprymującą swą beznadziejnością, bo nic na niej nie ma, jak na białym płótnie malarskim. Ale choć życie wydaje się nic nie mówiące, czcze, umarłe, to jednak człowiek obdarzony wiarą, energią i gorącym sercem, człowiek, który wie swoje, nie tak prędko da się wystrychnąć na dudka.”

To jak? Znajdziesz w sobie odwagę?

 

Akademia Dobrego ŻyciaInspiracja
17 komentarzy
2
Facebook Twitter Google + Pinterest
wcześniejsze posty
Felinoterapia (“terapia kotem”) – jak na nas wpływają nasi koci przyjaciele?
następne posty
Indiańska przypowieść o miłości – nie tylko na Walentynki

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ...

“Czarownica”, śpiąca królewna – czyli opowieść o potędze...

23 lipca 2014

Nie bój się ciszy – po co nam...

22 lipca 2016

Boże Narodzenie w równowadze. Taniej, prościej i bardziej...

21 grudnia 2015

Rozwojowy Kalendarz Adwentowy – nie przegap!

4 grudnia 2021

Połącz kropki

10 sierpnia 2013

7 reguł gry zwanej życiem

17 czerwca 2015

Inspirujące reklamy – o marzeniach, postępie i o...

15 maja 2019

5 rzeczy, które zyskałam dzięki praktyce wdzięczności. Co...

4 stycznia 2019

Książki na jesień 2019 – zobacz co warto...

15 października 2019

Zosie Samosie kończą z depresją

18 sierpnia 2017

17 komentarzy

Pani od Kotów 10 lutego 2014 - 08:34

Prawda 🙂

Reply
eVena 10 lutego 2014 - 08:55

Tak to jest, że często czekam aż będę na coś odpowiednio przygotowana, będą spełnione jakieś oczekiwane przeze mnie warunki, a przecież jeśli tak nie będzie, jeśli nie będę, w moim odczuciu, perfekcyjnie przygotowana… to może mnie wiele ominąć, bo nie zdążę spróbować wcale. W ten sposób całe życie można unikać wszelkich działań i podejmować się jedynie tych, które są nieuniknione, a nie tych, które mogą nam pomóc z czasem nawet spełnić marzenia. Watro działać już teraz i nie porównywać się z innymi. Każdy z nas ma inny "start" w życiu ale osiągnąć możemy więcej niż inni, chociaż to samych siebie plasujemy na słabszej pozycji. Dziękuję za dzisiejszy wpis.:)

Reply
Manufaktura Radości 10 lutego 2014 - 09:10

Proszę bardzo 🙂

Reply
sowa_nie_sowa 10 lutego 2014 - 12:09

Moim zdaniem dzisiaj nadużywa się słowa "profesjonalny" i z tego pewnie też wynikają nasze obawy: że nie jesteśmy wystarczająco profesjonalni.
Tylko co to znaczy…?

Reply
Manufaktura Radości 10 lutego 2014 - 12:37

a do tego nawet "profesjonaliści" nie zawsze czują się " kompetentni" 🙂

Reply
margaritum 10 lutego 2014 - 13:37

Ja to nazywam byciem 'good enough'. Trzeba czuć się wewnętrznie good enough, żeby podjąć ryzyko i zacząć działać. Nawet jeśli poniesiesz porażkę, to pozostajesz good enough, bo ta porażka cię nie określa. Jesteś kimś więcej niż twoje kompetencje i zdolności. Staram się tak patrzeć na siebie i na to co robię. Wychodzi różnie:)
Dzięki za motywujący tekst na dobry początek tygodnia!

Reply
Manufaktura Radości 10 lutego 2014 - 15:19

dodałabym, że to good enough jest płynne, co innego oznacza dziś, co innego jutro 🙂 Ale bardzo trafne, dzięki:)

Reply
Makówka- Agnieszka Sieńkowska 10 lutego 2014 - 13:49

Od pewnego czasu walczę z tym wewnętrznym krętaczem robiąc cokolwiek, choćby najmniejszą rzecz, idąc chociaż o krok w kierunku, który wybrałam. I chyba rzeczywiście jest to właściwy sposób postępowania z tym syndromem 🙂 Odpuszczam sobie perfekcjonizm (na ile tylko się da ;)) Pozdrawiam!

Reply
Manufaktura Radości 10 lutego 2014 - 15:20

Trzymam kciuki Aga 🙂

Reply
Anonimowy 10 lutego 2014 - 19:23

Elizabeth: też przerabiam ten ten temat 🙂 ale kiedyś w pewnej książce przeczytałam, "że najbardziej doskonałe jest to, że sami jesteśmy niedoskonali" I od tamtego czsu trzymam się tego zdania i jest mi z tym dobrze 🙂

Reply
Matbaza 11 lutego 2014 - 08:26

Dzięki za post, poczucie niekompetencji i bycie oszustem choćby w stosunku do tego co mam w CV towarzyszy mi bardzo długo. Nie startuję nawet do żadnej pracy, bo z czym do ludzi…

Reply
Manufaktura Radości 11 lutego 2014 - 08:52

Mat, współczuję. I co z tym zrobisz?????

Reply
Pani Od Kotów 5 czerwca 2015 - 18:09

Znów akurat to, czego dziś potrzebowałam. Tylko w teorii proste, a kiedy się ma moment spadku chwiejnej pewności siebie, bo wszyscy dokoła lepiej sobie radzą z życiem i się przez to poczucie niekompetencji odbiera sobie szansę? Nie odezwę się przy człowieku, który lubi dyskutować merytorycznie, ale agresywnie, popisując się ile zna mądrych słów, bo może powiem coś głupiego. I zamiast podjąć wyimaginowane ryzyko, że mogę się skompromitować, milczę, przez co sprawiam wrażenie głupiej na pewno. Nie pochwalę się czymś fajnym w perspektywie, bo boję się, że ktoś wie i powie, że to nie ja, a kto inny, bardziej kompetentny, powinien być na tym miejscu. Nie poproszę o pomoc, bo wtedy musiałabym się przyznać, że nie wiem i nie potrafię. Nie powiem, jaką pracę bym chciała, znajomym który mogą mieć przydatne kontakty, bo przecież w tej materii żadnego prawie doświadczenia, a ogólna inteligencja i elokwencja jednak niewiele ponad przeciętną i wyśmieją za plecami, że z czym do ludzi. To jest pułapka. I sama się napędza im dłużej się zwleka z wyrwaniem się i odkryciem, że prawdopodobnie nic takiego złego się nie wydarzy. I że ci co mają fajniejsze CV wcale nie muszą być bardziej kompetentni, kiedy się spojrzy na to co i jak robią w praktyce.

Reply
Nat 23 marca 2017 - 08:22

Bardzo, bardzo dziękuję za ten tekst. Dzisiaj w punkt. I to nie pierwszy raz u Ciebie tak się zdarza. Los mi sprzyja dając Twoje przemyślenia:)

Reply
Kamila 11 lutego 2019 - 14:03

Bardzo ciekawy tekst. Dzięki 🙂

Reply
Aldona 12 lutego 2019 - 14:34

Znakomity tekst. Świetnie się czyta 🙂

Reply
Renia 13 lutego 2019 - 16:18

dobre pytanie

Reply

Zostaw komentarz Cancel Reply

O mnie

O mnie

Witaj, nazywam się Małgosia Dawid, miło mi Cię u mnie gościć! Jestem pisarką, blogerką, a przede wszystkim kobietą, która... [Czytaj dalej]

Facebook

Facebook

Newsletter

Dawka inspiracji w Twojej skrzynce? Zostaw e-mail!

KUP MOJĄ KSIĄŻKĘ:

sklep

Ostatnie Wpisy

  • Czerwiec – na półmetku!

    1 czerwca 2022
  • Maj – aby wejść w światło, uznaj ciemność

    29 kwietnia 2022
  • “Czarna Owca” w systemach rodzinnych – jeśli jesteś “odmieńcem” przeczytaj!

    22 kwietnia 2022
  • Jak się nie pokłócić w święta i przeżyć je DOBRZE!?

    11 kwietnia 2022
  • WOLNA WOLA (Bo kiedy naprawdę chcesz wdepnąć w …)

    18 marca 2022

Mój Instagram

No images found!
Try some other hashtag or username

Newsletter

Dawka inspiracji w Twojej skrzynce? Zostaw e-mail!

  • Facebook
  • Instagram

@2018 - Manufaktura Radości. Realizacja: RekLama Design


W górę
Strona wykorzystuje pliki cookies do prawidłowego działania strony, w celu analizy ruchu na stronie, zapewniania funkcji społecznościowych oraz korzystania z narzędzi marketingowych. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies?Zgadzam się