“Zamartwianie się to modlitwa o to, czego nie chcesz” – napisał kiedyś psycholog Doreen Virtue. A jednak większość z nas martwi się co najmniej raz dziennie, bywa, że myśli o takim negatywnym zabarwieniu stanowią WIĘKSZOŚĆ tego co w ogóle myślimy. Jak się żyje z takim strachem i co zrobić, żeby wreszcie przestać się martwić?!
Matka Natura dała nam skłonność do lęku niejako w pakiecie. Wyszła z założenia, że dobrze, jeśli człowiek będzie się bać. Miała rację, bo przecież bezrefleksyjna i głupia miłość do niebezpiecznych zachowań i brawury na pewno nie wyszłaby gatunkowi na dobre.
Jednak jest pewien problem: natura chyba nie przewidziała, że można bać się za bardzo i wywoływać te strachy jak wilka z czarnego lasu.
Efekt? Martwimy się nieustannie i niezmiennie. A zamiast być nam lepiej jest gorzej. Jak z tym żyć?
Co Ci robi lęk?
Lęk, który uruchamiamy za każdym razem gdy myślimy o tym co będzie, co się stanie, jak sobie damy radę, jest biologicznie właściwie tym samym lękiem, który odczuwał nasz prapraprzodek, który stał na polu walki, albo właśnie zobaczył niedźwiedzia. Uruchamia on w ciele wiele procesów, aktywuje “program stres”.
Prapradziadek miał lepiej od nas: niedźwiedzi nie spotykał codziennie i pewnie aż tak wiele nie myślał o zagrożeniach, bo po prostu.. żył.
Oczywiście, nieszczęścia mogą się zdarzyć – ale przecież od zamartwiania się nie będzie ich mniej.
Dziś żyjemy za dużo w sferze naszych myśli i domniemań, w obszarze martwienia się tym co będzie, a za mało w rzeczywistości, na którą mamy fizyczny, realny wpływ.
Lęk wiąże nam ręce i odbiera siły. Zmartwienia są jak ciężarki u nóg. I tak musisz przejść tą drogę, nikt Cię przez całe życie nie przewiezie. Niech więc idzie się trochę lżej, a nie ciężej.
Jak przestać się martwić?! |
Jak przestać się martwić?
No dobrze powiesz – ale co ja mam z tym zrobić?! To silniejsze ode mnie! Nie chcę się martwić, ale przecież to robię. Myśli przychodzą, zanim się spostrzegę, ogarniają mnie, a wtedy jest już za późno bo pływam w tym basenie pełnym strachów i walczę o życie.
Co robić? Jak przestać?
Kiedy to się dzieje, zadaj sobie jedno ważne, istotne pytanie. Odpowiedź na nie wszystko zmienia. Zanim rozpędzi się spirala lęku, zanim utoniesz w tym po uszy, zapytaj sama, sam siebie:
Czy to mi – lub komukolwiek- pomaga?!
Bo jeśli nie, to po co do cholery to robisz?!Ps. Jeśli masz ochotę napisać albo powiedzieć: “To nie takie proste”- odsyłam Cię do tego tekstu – KLIK.
******
Książka nie tylko na zmartwienia, dostępna TUTAJ. |
15 komentarzy
nie.Nie napiszę "to nie takie proste".
Bywa że to po prostu NIEMOŻLIWE.
Po prostu
Niemożliwe to jest polecieć w kosmos bez skafandra. Narazie… Reszta staje się niemożliwa tylko w naszej głowie która nie widzi możliwości.
aktualnie, przeżywam taki stan, martwię się, nie śpię po nocach, myślę co będzie?, nienawidzę człowieka przez którego w tym stanie jestem, chciałabym mu pokazać ,,a masz'', ukarać go czynem jakimś, bo słowa nie docierają. Nie jest to łatwe jednym zdaniem zmienić. Bo co raz wraca ponownie. Z natury lubię sprawy załatwiać szybko, dlatego to co przeżywam obecnie , ten stan jest dla mnie straszne, ponieważ nie wiem kiedy się skończy.To najgorsze doświadczenie w moim życiu. Mam poczucie,że już nigdy nie będę szczęśliwa.
Wszystko w życiu jest tymczasowe i to co przeżywasz też minie.
Nie znam Cię, ale wydaje mi się, że wiem o czym piszesz. Ja też jestem osobą, która robi jak jest robota. Niestety, to co Cię spotkało wymaga czasu. "To"się kiedyś skończy. Kiedy? Zależy w dużej części od Ciebie. Nie popedzaj się, pomału poukładasz sobie wszystko. Będziesz jeszcze szczęśliwą i nie uzależniaj tego szczęścia od drugiej osoby. To Ty jesteś reżyserem, aktorem i producentem własnego, szczęśliwego życia. Wiem co mówię! Głowa do góry! Spinaj poślady i działaj! Nikt tego za Ciebie nie zrobi! Trzymam kciuki! ��
A może problem właśnie w tym, że nie polujemy, nie walczymy bezpośrednio, mamy chleb na co dzień, co najwyżej tak naprawdę samochód na ulicy nam zagraża, a właśnie tego się z reguły nie boimy.
Gdzieś ten strach od natury musi wyjść.
Podoba mi się ta gra słów z żywymi i martwymi 🙂 Mnie rozbroiło kiedyś "drzewko decyzyjne" którego sens polegał na tym, że nie ma sensu się martwić czymś na co nie mamy rozwiązania, a jeśli mamy, to nie ma się czym martwić 🙂 Logiczne- mnie przekonuje i wywołuje to w trudnych momentach.
Tak to jest super rysunek ?
Pamiętam pytania na studiach po egzaminie: Nie martwisz się, że nie zdasz? I moja odpowiedź, będę się martwić, jak nie zdam. Staram się nadal tak myśleć.
To pytanie pokazuje bezsens marwienia się 🙂 i przed i po. Bo nawet jeśli to trzeba będzie po prostu zdać, martwienie się nie przybliży do pozytywnego wyniku, co najwyżej nauka..
za martwianie się = zabijanie się, robienie z siebie martwego.. i tyle powinno wystarczyć..dokladnie ludzie sobie to robią, dzien po dniu.. polecam "rozmowy z Bogiem" dokladnie jest to wyjaśnione:)
zamartwianie się zatrzymuje nas w drodze ku życiu!!!
Pozdrawiam
"Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował?"
"Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczy i gdzie złodzieje podkopują się i kradną."
"Nikt bowiem z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie."
CLINIQUE 倩碧線上購物官網。瀏覽Clinique倩碧官方網站,了解更多線上購物、護膚、彩粧、香氛及禮品詳情。通過過敏性測試,百分百不含香料。
來自瑞士的Teosyal®透明質酸,是由世界第三大以透明質酸為基礎的TEOXANE藥廠研發。Teosyal ®Redensity II® 是專門為眼部肌膚而設計的透明質酸。屬於半鏈結透明質酸的Redensity II® ,輕微吸濕力可減少水腫。 半鏈結透明質酸的柔軟度較高,於注射之後不會產主粒狀問題。可撫平中度皺紋,主要用於淚溝、額紋、手部填充、木偶紋、豐唇、耳珠、太陽穴、人中、面頰填充、虎紋
搜尋引擎優化