Manufaktura Radości
  • Strona Główna
  • Psychologia
  • Inspiracja
  • Życie
  • Sklep
  • Kontakt

Manufaktura Radości

  • Strona Główna
  • Psychologia
  • Inspiracja
  • Życie
  • Sklep
  • Kontakt
Bez kategorii

Pozytywnie, ale po co?

written by Manufaktura Radości 4 marca 2014
Pozytywnie, ale po co?
Przy okazji konkursu na Blog Roku, chociaż nie tylko, padają pytania o to po co ja właściwie piszę tego bloga, o co chodzi z tym pozytywnym myśleniem, poszukiwaniem plusów raczej dodatnich, niż ujemnych i nastawieniem na radość.
Trochę w tym sarkazmu, trochę ciekawości, a trochę zdziwienia. Bo pozytywne myślenie ma strasznie słaby PR. Spotkałam się nawet z opinią, że inteligentni ludzie, nie mogą myśleć pozytywnie, bo mając świadomość całego zła tego świata, licznych zagrożeń, które niesie, ogromu cierpienia, chorób i nieszczęść, pozytywnie myśląc, zamieniliby się w słodkich może, ale jednak bez wątpienia naiwnych kretynów. Takich co to przywdziewają różowe wdzianko i głupkowato śmieją się do lustra. A w lustrze groza, wiadomo. 
Co masz, co wybierasz, po co? 

Nigdy nie twierdziłam, ani nie miałabym śmiałości twierdzić, że wokół nas jest idealnie. Nie jest i z dużym prawdopodobieństwem nigdy nie będzie. Wielu z nas żyje w stanie stuporu, śniąc swój sen o słabym życiu. I ich na siłę budzić nie można, nie mamy prawa. Ale też źle by było, gdybyśmy wszyscy dalej, tak jak przez wieki, trwali w odrętwieniu i poczuciu, że nic od nas nie zależy. Bo zależy bardzo wiele. 

Profesor Maxi C. Maultsby, twórca Racjonalnej Terapii Zachowania, który badał funkcjonowanie mózgu i związki między sposobem myślenia, a rzeczywistością dowodzi, że to właśnie nasz umysł, nasze myśli, nasze przekonania, tworzą to, co potem fizycznie jest naszym udziałem. To co myślisz, to jak myślisz, staje się także twoją biologią: bo każdy impuls, każda emocja, odbija się w ciele i wywołuje reakcję, która uruchamia kolejną i kolejną –  jak w dominie. 
Z geografii wiemy, że  mówiąc tylko odrobinę metaforycznie, łopot skrzydeł motyla, może wywołać huragan na innym kontynencie.  Czemu więc ciągle nie wierzymy we wpływ myśli i nastawienia człowieka na jego WŁASNE życie – i w dalszej perspektywie na losy jego bliskich i szumnie rzecz ujmując całego świata? 
Negatywny, skupiony na trudnościach i pułapkach umysł, nie da Ci pozytywnego życia. Wierzysz, nie wierzysz, nie ma czarów. Oczywiście samo pozytywne myślenie, jeśli jest tworem tylko zewnętrznym, bardzo powierzchownym, za którym nie idzie nic: ani wewnętrzne przekonania, ani emocje, a raczej podskórny strach, że to wszystko jest wyłącznie pewną mistyfikacją, nie przyczyni się do niczego dobrego. Nie chodzi przecież o to, by się tylko teatralnie uśmiechać, a w środku łkać ze strachu. 
Wybór

Panowanie nad własnymi myślami, wybór swojego nastawienia, focus na to co dobre i jasne, zamiast na to co ciemne, mroczne i nieudane, to właśnie droga, w tym lepszym kierunku. 
Widzimy to, co decydujemy się widzieć. Słyszymy to co chcemy słyszeć, żyjemy tym, czym wybieramy żyć. 
Jeśli wybierasz jasną stronę, szukasz jasnych dowodów. Jesteś aktywny i otwarty. Widzisz raczej możliwości (nawet te maleńkie), a nie wyłącznie zamknięte drzwi. Nie traktujesz przeciwności, jako końca świata. Wiesz, że nie ma tylko jednej drogi: ale że jest ich nieskończenie wiele. Zawsze, wszędzie, z każdego punktu. 

W tym wszystkim, nie chodzi o to, by się wyłącznie uśmiechać i beztrosko rechotać ale o to, by decydować się brać za siebie i swoje myśli odpowiedzialność i uwierzyć wreszcie, że prawie wszystko zaczyna się w nas. 

Akademia Dobrego ŻyciaInspiracja
41 komentarzy
0
Facebook Twitter Google + Pinterest
wcześniejsze posty
Etapy życia kobiety – na którym jesteś?
następne posty
Tylko być

MOŻE CI SIĘ RÓWNIEŻ SPODOBAĆ...

Wąpliwości

26 lutego 2013

Rok po. Czyli refleksje o pozostałych.

10 kwietnia 2011

Jestem tym co jem

11 stycznia 2010

Kapota mocy

21 grudnia 2011

O tym, że w dni meczowe, lepiej siedzeć...

13 kwietnia 2012

Kruk

29 października 2013

Cała tajemnica

17 stycznia 2014

Endorfinowy odlot bez dopalaczy

5 października 2010

Frustracja, choroba cywilizacyjna?

10 maja 2012

Weekendowe medytacje

27 lutego 2011

41 komentarzy

Nika (Francuskie notatki Niki) 4 marca 2014 - 09:47

Już sam fakt, ze takie pytania ktoś ci zadaje jest pozytywnym objawem, bo moim zdaniem oznacza to, ze te pytające osoby chciałyby wyrwać się ze swej negatywnej " otoczk i"…

Reply
Manufaktura Radości 4 marca 2014 - 09:56

Nika, nie mówię, że źle 🙂 Podobno kto pyta, nie błądzi 🙂

Reply
Joanna - Mama w Centrum 4 marca 2014 - 10:37

Ja też wierzę w wybór. I też wybieram jasną stronę. Bo dlaczego by nie? 🙂 Spokojniej i lepiej się wtedy żyje (co nie znaczy, że nie doświadcza się trudnych uczuć). Łatwiej się wraca do swojego "centrum". Uściski Małgosiu :-)))

Reply
Manufaktura Radości 4 marca 2014 - 10:54

I takie to czasem banalne, a prawdziwe 🙂 Dzięki Asiu :)) Dobrego dnia!

Reply
Anonimowy 4 marca 2014 - 11:02

Elizabeth: Małgosiu, ja spotkałam się z opiną, że Maultsby pozytywne przekonania zamienia na zdrowe i jest w tym pewna różnica. Co o tym sądzisz?

Reply
Manufaktura Radości 4 marca 2014 - 11:12

Ale, że pozytywne są niezdrowe?? Myślę, że jest tu jakiś znacznie szerszy kontekst, bez niego, coś mi tu nie gra:)

Reply
Anonimowy 4 marca 2014 - 12:33

Elizabeth:chodzie o to, że pozytywne myślenie jest zdrowsze niż negatywne. Problem polega na tym, że to pierwsze nie zawsze liczy się z rzeczywistością prawdziwego życia. Dlatego Maultsby woli rozwijać przekonania oparte na faktach. Zdrowe myślenie jest równoznaczne z realizmem.

Reply
sowa_nie_sowa 4 marca 2014 - 13:57

W Racjonalnej Terapii Zachowania chodzi o to, żeby po pierwsze dotrzeć do naszych przekonań (bo my często nie wiemy, że właśnie takie mamy i one rządzą naszym życiem i wyborami) ,a potem sprawdzić wg ustalonego klucza czy nam służą. Bo to samo przekonanie może jednemu służyć, a drugiemu nie. Jeśli nie służą, to należy je zmienić na inne.
W związku z tym nie klasyfikuje się przekonań generalnie na złe czy dobre albo pozytywne czy negatywne. Są dla ciebie dobre albo nie. I tylko tyle. W dodatku to może się zmieniać i teraz jakieś przekonanie może być dla mnie dobre, a za chwilę już nie.

Tutaj w tym w wielkim, ale przydatnym, skrócie:
http://www.projektsukces.pl/racjonalna-terapia-zachowan.html

Reply
sowa_nie_sowa 4 marca 2014 - 14:11

Jeszcze dopisek: przekonania, które nam służą czy są dla nas dobre w RTZ określa się jako ZDROWE.

Reply
Manufaktura Radości 4 marca 2014 - 14:48

Dzięki Gosiu, myślę, że to trafne. 🙂

Reply
EvaSylvia 4 marca 2014 - 15:34

to polskie myślenie i polskie podejście,żeby krytykować każdego, kto robi coś fajnego, cieszy się, uśmiecha, niech się pani nie da i nie przejmuje krytyką :)))

Reply
Manufaktura Radości 4 marca 2014 - 15:36

Nie, nie, ale ja się nie skarżę, ani nie przejmuję :))) Może jest w tym pewna podejrzliwość po prostu – a wynika z tego o czym piszesz 🙂 Trochę jesteśmy tacy właśnie, kontestujący wszystko 🙂 Pozdrawiam!

Reply
EvaSylvia 4 marca 2014 - 16:28

trochę? nie ma niestety narodowości, która tak krzwdziłaby samą siebie, to fakt niestety, gdziekolwiek ludzie się uśmiechają np w kolejce do toalety, w autobusie, u nas wrogość to norma, my nie wiemy, że może być zupełnie inaczej, życzyć komuś dobrze, bo jeśli tobie dobrze to może i mi będzie lepiej 🙁

Reply
EvaSylvia 4 marca 2014 - 16:32

I jeszcze trudne jest w Polsce, że ludzie zakładają, że im się coś należy, to scheda po komunizmie, bo jestem biedny, bo mam dziecko, bo niepełnosprawny nawet, bo … można wymieniać i każdy robiłby z siebie ofiarę. Nie ma tak, że trzeba na coś uczciwie zapracować tylko każdy chciałby dostać, szybko i łatwo. A jak komuś się coś uda to też spotyka go krytyka.

Reply
Manufaktura Radości 4 marca 2014 - 16:44

Evo,
ale wracając do tematu: są i tacy, co myślą inaczej – i to wzmacniajmy 🙂 A reszcie może się wreszcie zrobi źle z tą miną skrzywdzonego Polaka? Może pójdą raczej w ta jasną stronę?
Tego sobie i nam życzę:)

Reply
EvaSylvia 4 marca 2014 - 16:45

Ja też 🙂 Żeby nikt nam skrzydeł nie obcinał :)))

Reply
EvaSylvia 4 marca 2014 - 16:46

Nic nie jest jednowymiarowe i nigdzie nie jest cukierkowo 🙂 cały czas 🙂

Reply
Anonimowy 4 marca 2014 - 18:38

Dopiero zaczynam Cię czytać. A już mam pytanie 🙂 A jak się wyrwać z okowów "normalności", schematyczności życia w stronę czegoś co dla nas samych i innych wokół będzie w końcu radością i sensem…

Reply
Manufaktura Radości 5 marca 2014 - 08:56

Może zaczynając od tego o czym tu mowa? Mówi się, że jeśli zmienia się przekonania, na takie które nam służą, to można w ten sposób zmienić wszystko, przerwać każdy schemat. Po prostu trzeba przestać robić to co zawsze i myśleć, tak jak zawsze 🙂 Albo chociaż próbować, codziennie od nowa, po kawałku. Powodzenia!

Reply
Anonimowy 5 marca 2014 - 12:09

Zgadzam się – trzeba zmienić swój sposób myślenia i spojrzenie na świat wokół. Bo jak mówi pierwsza zasada hawajskiej Huny – "świat jest taki, jaki myślisz, że jest".
Tak więc inny jest świat dla optymisty, inny dla pesymisty, inny dla osoby szczęśliwej, nieszczęśliwej, zdrowej, chorej, bogatej czy biednej. Wszystko jest kwestią punktu widzenia i subiektywnej oceny. A tę subiektywną ocenę możemy zmienić tylko my sami. I tym samym zmienić swoje życie.
Bo to, co dla jednego jest końcem świata, dla innego, nastawionego pozytywnie – jest początkiem zupełnie nowej ery 🙂

rozsądna

Reply
Anonimowy 5 marca 2014 - 11:48

Mnie też osobiście boli to, że ludzie nie widzą tych pozytywnych rzeczy, nawet drobnostek w swoim życiu. Zbyt wiele ludzi narzeka, że źle, że niedobrze, bo za zimno, za gorąco, bo to wina Tuska, bo zła praca.. Każdy na coś narzeka. Pytając znajomych co u nich słychać, słyszę ciągłe marudzenie. Mało kto cieszy się ze swojego życia.
A jeszcze gorsze jest to, że jak człowiek się pochwali, że udaje mu się w życiu, że jest szczęśliwy, to zaraz słyszy falę krytyki, żeby się nie cieszył bo to szczęście zaraz ucieknie. Ludzi drażni szczęście innych, krytykują by samemu poczuć się lepiej. Zamiast zamknąć usta i zrobić coś ze swoim życiem (na które tak bardzo narzekają), to mieszają innych z błotem, bo nikt nie może mieć lepiej. To jest przykre.

Reply
EvaSylvia 5 marca 2014 - 13:30

Tak jest w Polsce, nasz kraj jest specyficzny, w Stanach są może inne problemy ale nie można zarzucić ludziom, że nie są mili, trzeba znaleźć sobie swoje kręgi, swój mały świat, mi się udało przez pół roku kiedy byłam zakochana, wszystko było piękne i mam nadzieję, że odtworzę to jeszcze, bo jest to możliwe, na pewno :-)))

Reply
EvaSylvia 5 marca 2014 - 13:32

Bo szczęście to nie osiągnięcie tych wszystkich celów, spłacenie kredytu, zaoszczędzenie na wyjazd, ono jest gdzieś po drodze, tutaj i teraz i z perspektywy dopiero widzimy jakie to było wielkie, wielkie szczęście, a wtedy ciągle chcieliśmy czegoś innego i więcej.

Reply
Anonimowy 5 marca 2014 - 15:53

a może to w polsce jest normalnie, bo przynajmniej ludzie są sobą i niczego nie udają. A w ameryce myślicie, że te uśmiechy i mizdrzenia są naturalne? Ja myśle, że tam ludzie są strasznie sztuczni i chodzą w maskach. Rzadko też ma sie tam przyjaciół, bo jak masz problem to ten pseudo-przyjaciel mówi: idź do psychoanalityka…. ANN

Reply
Manufaktura Radości 5 marca 2014 - 16:02

ja byłabym za tym, żebyśmy się za mocno nie porównywali, nie analizowali, ale zwyczajnie robili swoje i zaczynali też zawsze od siebie :))) Pozdrawiam!

Reply
EvaSylvia 5 marca 2014 - 16:13

jak poradzić sobie po rozstaniu kiedy świata nie się zobaczyć w jasnych kolorach? ktoś ma pomysły? będę wdzięczna.

Reply
Anonimowy 6 marca 2014 - 13:30

Myślę że w takiej sytuacji najlepiej skupić się na sobie. Przestać myśleć o rozstaniu, o tym co by było gdyby.. i nie szukać na siłę pocieszenia u innej osoby. Zająć się sobą, pielęgnacją ciała jak i umysłu. Może wyjść do kina z przyjaciółką, na zakupy, lub znaleźć ciekawą książkę do przeczytania. Albo jak ktoś woli to zmienić styl życia, jakieś ćwiczenia, może nowe hobby. Zrobić przemeblowanie, może jakaś nowa fryzura.

Zrobić coś co widocznie pokaże naszą zmianę, nowy rozdział w życiu. Pierwsze dni, tygodnie będą ciężkie, ale z czasem będzie lepiej.

Reply
EvaSylvia 5 marca 2014 - 21:10

cienko z pomysłami widzę ;-))))

Reply
Anonimowy 6 marca 2014 - 09:00

Serdecznie gratuluję nagrody!
Pięknie Pani wygląda 🙂 Pozdrawiam serdecznie,
Renata

Reply
Anonimowy 6 marca 2014 - 12:48

Elizabeth: EvoSylvio, lekarstwem na jedną miłość jest druga miłość. Sama to przerabiałam i działa:)

Reply
EvaSylvia 6 marca 2014 - 12:50

:-))) dzięki Elizabeth

Reply
EvaSylvia 6 marca 2014 - 12:52

żeby tylko znowu głupio nie wybrać :-)))

Reply
Manufaktura Radości 6 marca 2014 - 12:54

Ano 😉 Dlatego ja raczej zalecam wstrzemięźliwość 😉 Ale też unikam radzenia, więc nic więcej nie napiszę 🙂 Trzeba się uśmiechać, świat się też uśmiechnie 🙂 Pozdrawiam!

Reply
EvaSylvia 6 marca 2014 - 13:06

wstrzemięźliwość czyli przerwa? 😉 posłucham rady chętnie 😉

Reply
Manufaktura Radości 6 marca 2014 - 13:16

Dla mnie opcja "klina klinem" wydawała się zawsze słaba. Trzeba swoje przeboleć, przemyśleć ( co nie znaczy przecież od razu wiecznej żałoby i wyrwania z nurtu życia), właśnie po to, żeby potem dobrze wybrać, świadomie, bez ciężaru i bagażu tego co było. Ale przecież bywa w życiu także dokładnie odwrotnie, więc co ja mogę radzić? Otwartość, dobroć dla siebie, spokój, reszta przyjdzie:)

Reply
EvaSylvia 6 marca 2014 - 13:27

na razie to poczucie zmarnowanego czasu, tego, że mężczyzna mniej stratny i powoli dobre wspomnienia wydają się jakąś pomyłką :-(((

Reply
Manufaktura Radości 6 marca 2014 - 13:29

wszystko mija, wszystko nas czegoś uczy.

Reply
EvaSylvia 6 marca 2014 - 13:32

to jest pocieszające :-)))

Reply
EvaSylvia 6 marca 2014 - 15:00

a to a propos bycia z kimś, po prostu i 'aż' http://www.youtube.com/watch?v=1Evwgu369Jw
trzeba trochę znać angielski, sympathy to współczucie, nie sympatia :-))))

Reply
Editta 8 kwietnia 2014 - 22:00

Odważyć się być szczęśliwym nie jest łatwo, ale da się przezwyciężyć ten lęk, przekonałam się na własnej skórze 🙂

Reply
送貨時間 6 października 2018 - 10:54

原生廣告

Reply

Zostaw komentarz Cancel Reply

O mnie

O mnie

Witaj, nazywam się Małgosia Dawid - Mróz, miło mi Cię u mnie gościć! Jestem pisarką, blogerką, a przede wszystkim kobietą, która... [Czytaj dalej]

Facebook

Facebook

Newsletter

Dawka inspiracji w Twojej skrzynce? Zostaw e-mail!

KUP MOJĄ KSIĄŻKĘ:

sklep

Ostatnie Wpisy

  • Czy Blue Monday istnieje i skąd się wziął?

    18 stycznia 2021
  • Jak przeżyć zimę? Poradnik w paru krokach!

    15 stycznia 2021
  • 7 powodów dla których postanowienia nam nie wychodzą. Praktycznie, bez bulshitu.

    14 stycznia 2021
  • Niebo i piekło – opowieść na pierwszy noworoczny NÓW!

    12 stycznia 2021
  • Jak dbać o zdrowie psychiczne – proste kroki – nie tylko na pandemię!

    6 stycznia 2021

Mój Instagram

No images found!
Try some other hashtag or username

Newsletter

Dawka inspiracji w Twojej skrzynce? Zostaw e-mail!

  • Facebook
  • Instagram

@2018 - Manufaktura Radości. Realizacja: RekLama Design


W górę
Strona wykorzystuje pliki cookies do prawidłowego działania strony, w celu analizy ruchu na stronie, zapewniania funkcji społecznościowych oraz korzystania z narzędzi marketingowych. Szczegóły znajdziesz w Polityce Prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies?Zgadzam się