Milton Erickson, amerykański psychiatra i hipnoterapeuta jako dziecko ciężko chorował. Miał 18 lat, kiedy usłyszał, jak lekarz szeptem obwieszcza jego matce, że do rana niewątpliwie umrze. Zamiast rezygnacji i smutku, zagotowała się w nim wściekłość. Kiedy matka przyszła do niego, zażądał, aby przesunęła stojącą w pokoju komodę. Ta, sądząc że to ostatnie gorączkowe życzenia dziecka, przedstawiała ją zgodnie z instrukcjami, raz w prawo, raz w lewo. Kiedy Milton był usatysfakcjonowany, po prostu zasnął. Po latach opowiadał, że komoda zasłaniała mu widok z okna. Nie wyobrażał sobie, że może umrzeć i nie zobaczyć wschodu słońca.
Wcale nie umarł tej nocy. Przeżył jeszcze wiele lat, zostałam jednym z bardziej znanych terapeutów o osiągnięciach oraz obserwacjach na miarę Freuda czy Junga i pomógł tysiącom ludzi. Jego wola życia była silniejsza niż medyczne prognozy. Silniejsza niż choroba i śmierć.
Co jest prawdą?
Wiele razy słyszymy, że coś jest możliwe lub niemożliwe. Przyklejamy etykietki do każdej sytuacji. Bierzemy je nie takimi, jakie one w istocie są, ale takimi, jakimi nam się wydają. Pół biedy, jeśli korzystamy z własnego, w miarę trzeźwego osądu. Gorzej, jeśli przyjmujemy za pewnik cudzą interpretację i kreujemy na jej podstawie własne życie.
W 1920 roku, prestiżowy “New York Times” pokpiwał sobie w najlepsze z jednego z ojców lotów kosmicznych, fizyka Roberta Goddarda. Dziennik pisał, że brakuje mu elementarnej wiedzy, dostępnej nawet uczniowi szkoły podstawowej. Loty kosmiczne są mrzonką i basta – pisali dziennikarze. Kiedy niespełna 50 lat później, ludzka noga stanęła na Księżycu, “New York Times” wykpiwał sam siebie. Goddard mówił natomiast, że trudno dziś jednoznacznie stwierdzić, co jest możliwe, a co nie, bo to co wczoraj było tylko marzeniem, staje się nadzieją dnia dzisiejszego i rzeczywistością jutra.
Cel jest w Tobie
Gdzie byś doszedł, gdybyś się nie bał? Co byś zrobił, gdybyś tylko uwierzył, że to możliwe? Erickson radził, aby zawsze koncentrować się na celach dotyczących najbliższej przyszłości. Chcesz coś zmienić? Co możesz zrobić, aby to się stało? Co jest możliwe już teraz?
Nie byłoby dzisiejszego świata, w jego aktualnym kształcie, gdyby nie marzyciele, gdyby nie ci, którzy zrobili pierwszy krok, w wielkiej podróży przez życie. Aby gdziekolwiek dojść, trzeba zostawić rozważania o tym, co możliwe, a co nie, co trudne, a co łatwe. Zerwać wszystkie etykiety, obudzić w sobie nadzieję – a potem iść. Po prostu iść.
Mija właśnie prawie pół roku. Może Twój bilans jest fantastyczny, a może niekoniecznie. Cokolwiek się przez te miesiące zadziało, na pewno nie jesteś w tym samym miejscu, w którym byłaś, byłeś jeszcze pół roku temu. Nawet jeśli niewiele się zdarzyło, pewne rzeczy dzieją się w nas. Czasami uznajemy, że nasze cele są już nieaktualne i wtedy warto je zrewidować. To nie wstyd ani grzech się pomylić.
Nie rozpamiętuj więc dzisiaj, nie marudź, weryfikuj, działaj i podejmuj decyzje.
Nie ma innej drogi do przodu, niż przed siebie. Nie mamy aż tyle czasu, aby ciągle zajmować się przeszłością.
Możesz przeczytać również:
Tajniak w kieszeni – INTUICJA -siła, z której warto korzystać
Tapety na czerwiec