Przesilenie wiosenne, które właśnie teraz przeżywamy, łączy się nierozerwalnie ze zmianą pór roku, z czasem, kiedy po czasie ciemności, jasności ma być więcej. Wie o tym przyroda, która mimo zimna, mimo przymrozków i zmiennej aury już budzi się do życia. Wiedzieli o tym nasi przodkowie, którzy hucznie obchodzili i świętowali ten czas przesilenia. Co my, możemy sobie z tego wziąć?
Przesilenie wiosenne, w pierwszym odruchu kojarzy nam się z terminem medycznym. Czujemy się do dupy, jesteśmy zmęczone, nie mamy energii, z niecierpliwością czekamy na prawdziwą wiosnę i lato, bywa że doświadczamy spadku odporności i np. chorujemy.
To także czas, kiedy często pojawia się zniecierpliwienie, poczucie przeciążenia, wrażenie, że jeszcze chwileczka, jeszcze momencik i po prostu eksploduje nam głowa. Wczesna wiosna, czy raczej koniec zimy, bo to przejście nie jest płynne, taka właśnie jest.
Przesilenie wiosenne medycznie – czyli co nam jest?
To kwestia mocno osobnicza, bo wiele osób nie zna negatywnych skutków okresu na przełomie marca i kwietnia zwanego przesileniem. Inni jednak narzekają. Na bóle głowy, ospałość, problemy z koncentracją, czy poważne zaburzenia nastroju.
Za te medyczne objawy mogą odpowiadać różne czynniki i aby sobie pomóc warto się przyjrzeć temu, czy w naszym życiu nie brakuje pewnych zdrowych nawyków i harmonii.
Zimą zwykle ruszamy się mniej a pozwalamy sobie na więcej. Więcej cukru, więcej słodyczy, ciężkich potraw, za to mniej tego co naprawdę odżywcze i dodające energii.
Najczęściej na przedwiośniu dają nam o sobie znać różne niedobory. Może brak Ci witaminy D? A może potrzebny jest magnez? Nawet w zdrowej diecie może brakować tych składników – a mają one bezpośredni związek tak z poziomem naszej energii jak i z różnymi dolegliwościami, których na przedwiośniu doświadczamy.
Przesilenie wiosenne, Jare święto – co wiedzieli nasi przodkowie?
Wieki temu, jeszcze w czasach przedchrześcijańskich, świętowano zmiany cykli przyrody. Należało hucznie uczcić odradzanie się sił natury po odejściu zimy, więc na 21 marca ustalono Jare Święto. Sposobów na celebrowanie tego dnia było kilka. Nasi przodkowie świętowali przede wszystkim powitanie czasu, kiedy jasność zaczynała królować. Pragnęli także odpędzić zło, które było kojarzone z ciemnością. Szukali go nie tylko w świecie, ale i w sobie.
Przesilenie było więc symbolicznym czasem, w którym przyglądaliśmy się naszym cieniom i dzięki światłu, które się odradzało, zaglądaliśmy w zakamarki własnej duszy. To miało pomóc lepiej żyć i rozwijać się.
W końcu wiosna nie tylko w przyrodzie jest czasem odrodzenia i nowego życia. To czas, kiedy po okresie z pozoru martwym i jałowym wszystko znów się zaczyna. W ogrodzie, w życiu, wszędzie tam, gdzie dociera ciepło i słońce.
Przesilenie wiosenne psychologicznie – jak zacząć nowy cykl?
Przesilenie, właściwie właśnie ten moment teraz, kiedy przybywa dnia i księżyca, to czas na refleksję, kreatywność, czas myślenia o tym czego chcemy dla siebie na nowy płodny sezon. Czas siania ziaren być może już częściowo mamy za sobą, ale te bardziej wrażliwe i delikatne, możemy zasiać właśnie teraz, kiedy robi się cieplej, a ciało czuje, że nowe nadchodzi, a zimowa skorupa zaczyna się roztapiać.
Jak zacząć ten nowy cykl? Przede wszystkim z uważnością, świadomością i cierpliwością. Każdy nowy projekt jest na początku delikatny jak roślinka. Wymaga tkliwości i dbania. Osłaniania od wiatru i zimna, patrzenia na potrzeby i możliwości, nie poganiania.
Dziś, nie tylko na przedwiośniu, mamy problem z tym, że wszystko chcielibyśmy mieć od razu. Zupa z torebki, danie z mikrofali, kawa instant. To przyzwyczaja nas do tego, że kiedy tylko o czymś pomyślimy to dzieje się samo – niejako jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
A przecież życie to proces. Jeśli by to porównać do parzenia dobrej kawy, widać że aby dostać napój który jest coś wart, należy mieć trochę czasu, zmielić ziarna, wybrać filiżankę, poświęcić chwilę na to, aby spienić mleko, żeby potem móc się delektować perfekcyjnym cappuccino albo espresso. Można też oczywiście pić rozpuszczalną lurę z papierowego kubka, ale to tak jak w życiu – z tego co zrobione z instant, zwykle jest tylko coś co starcza na chwilę. Ani nie nasyci, ani nie ucieszy, ani nie zaspokoi.
Aby wejść w światło uznaj ciemność
Aby w pełni docenić i wykorzystać światło, nie można uznać, że ciemność jest wyłącznie zła. Nie można zanegować przeszłości, zakopać w ogródku całego bólu, udawać, że go nie ma i nie było.
W kulturze, tym bardziej współczesnej, którą można by nazwać wiecznym festiwalem, preferuje się światło i być może dlatego, tym bardziej upomina się o nas mrok. Wyparty smutek nie znika. Cierpienie, które nie zostanie zaleczone – wróci ze zdwojoną siłą. Nie ma tutaj drogi na skróty.
Jeśli to już kolejna wiosna, kiedy niesiesz za sobą swoje zranienia i bóle, jeśli ten cykl zmian pór roku zdaje się niczego nie zmieniać, to jest czas na to, żeby zatrzymać się i zastanowić czego potrzebuję. Co jest moim lekarstwem?
Bez tego nie da się ruszyć dalej. Jeśli nie spojrzysz na swoją ranę, żadne słońce jej nie uleczy.
Całkiem nowy cykl astrologiczny
Zaczyna się zawsze z wejściem słońca do znaku Barana, który jest pierwszym znakiem zodiaku. Nawet jeśli nie do końca w to wierzysz, musisz przyznać, że sporo tutaj “przypadkowych” zbiegów okoliczności. Teraz, a nie 31 grudnia, tak naprawdę kończymy pewien cykl i to również dlatego, często piszę Wam, że Nowy Rok wcale nie jest najlepszym momentem żeby zaczynać NOWE.
Ten moment jest teraz, a energia wiosny, ognistego Barana, rogatego Byka, który przyjdzie zaraz po nim, mogą nam dać przysłowiowego kopa do tego, aby wreszcie zacząć swoje życie zmieniać i przeżywać na pełnej petardzie.
Warto się do tych sił podłączyć – wsłuchać w nie i w siebie. Lepszego momentu niż teraz – długo nie będzie.
Równonoc, przesilenie wiosenne: Jak najlepiej wykorzystać ten moment roku?
Tu inspiracją niech będzie przyroda. Popatrz na drzewa w lesie. Spójrz na trawę, która zaczyna się zielenić, na rośliny, które są takie małe, jak okruszek, a z których wyrosną potężne drzewa, krzewy, czy choćby krzak pomidorów. To wszystko potrzebuje uwagi, słońca, wody, ochrony i miłości. Tak samo jak Ty i twoje projekty.
Podlewaj je, pielęgnuj, codziennie doglądaj, każdego dnia rób coś, żeby rosły. To bez znaczenia, że dziś wydaje Ci się, że one są takie małe, że to potrwa wieki.
Ten czas i tak minie. Ani się obejrzysz i odejdzie w niebyt kolejny dzień. Jeśli każdego dnia dasz coś od siebie, zobaczysz efekty. Nie ma innego wyjścia!
Niech to dla Was, dla CIEBIE będzie owocny rok! Dobrego przesilenia! Niech się przesila w stronę światła!
________________
Więcej o Równonocy, o energii wiosny, marca i kwietnia, w moim e-booku. Znajdziesz go tutaj w symbolicznej cenie:
4 komentarze
fajny wpis c:
fajny blog 🙂
Małgosiu… dziękuję❤️
Ciekawe rady 🙂