Tajemnice są jak trupy w szafie. Prędzej czy później wychodzą na jaw. Podobieństw jest zresztą znacznie więcej. Im dłużej są ukrywane, tym bardziej śmierdzą i tym trudniej je znieść.
Dziadek nazista
Mama czyli kto?
Tajemnice z przeszłości wpływają na teraźniejszość
Nawet jeśli podejść krytycznie do teorii wielu psychologów i terapeutów – trudno stwierdzić z mocą, że przeszłość i tajemnice, które się w niej kryją nie mają znaczenia dla kształtu i jakości naszego aktualnego życia. Wpływu tego dowodzą choćby eksperymenty na myszach. Naukowcy z Zurychu, chcieli sprawdzić, jak trauma z wczesnego dzieciństwa wpływa na genetyczną ekspresję. Wykradali mysim mamom ich nowo narodzone dzieci na trzy godziny dziennie przez okres 14 dni. Nic więcej, nic mniej.
Wnioski? Nawet tak błaha ingerencja miała genetyczne skutki. Naukowcy stwierdzili, że myszki wyrosły na istoty źle przystosowane. Miały problemy z oceną potencjalnie niebezpiecznych miejsc, częściej wpadały w kłopoty, w obliczu trudności zamiast podejmować walkę czy próbę obejścia problemu, wolały się wycofać.
Najbardziej jednak zdumiewającym, jest fakt, że transmitowały te cechy osobowości dalej, nawet jeśli nie uczestniczyły w wychowaniu swoich dzieci! Trauma doświadczona w jednym pokoleniu, była obecna nawet 2 pokolenia później!
Odkryj, uznaj, idź dalej
Jeśli więc trauma przodków zapisuje się w nas, nie możemy dłużej udawać, że to co im się przydarzyło nie ma dla nas i kolejnych pokoleń znaczenia. Tym bardziej nasza własna trauma – często niewypowiedziana, trzymana gdzieś pod podłogą, taka, która dziś wydaje się błaha, ale przecież mogła być naszym bólem przez wiele, wiele lat.
Tajemnice, rodzinne mroczne historie, wykluczenia, niesprawiedliwości, odzywają się w nas po latach i bolą bólem fantomowym.
Nie zawsze da się naprawić, czy zadośćuczynić czemuś co miało miejsce dziesiątki lat wcześniej, ale zawsze można przynajmniej spojrzeć temu w oczy.
Prawda uzdrawia, tajemnica tłamsi. Jest jak duszącą zmora, która leży na piersi.
Jeśli w waszych rodzinach również żyją takie historie, duchy o których nikt nie mówi, nie chowajcie ich na dnie szafy.
Aby poradzić sobie z tajemnicą czy trudną przeszłością, wcale nie trzeba jej latami rozpamiętywać. Często, bardzo często wystarczy spojrzeć jej w oczy. Uznanie tego co było, świadomość, że się wydarzyło i miało miejsce – uzdrawia.
Potem można żyć dalej. I nic już nie wypada z szafy w najmniej spodziewanym momencie.
______
Po więcej inspiracji zajrzyj do moich książek. Znajdziesz je tutaj:
8 komentarzy
Tak jak mówisz: odkryj, uznaj i idź dalej. Na własnej skórze doświadczyłam, że rozpamiętywanie przy każdej okazji, powoduje, że czujemy się jak ofiara.
To dotyczy wszystkiego. Trzeba przez to przejść. Z tym, że nie każdy może. Nie każdy da radę. I tu jest zonk; (
a co jesli nie ma jak ani od kogo się tego dowiedzieć?
hmm szukać, mimo wszystko. Czasem wyjdzie gdzieś przypadkiem, czasem nie. Myślę, że już sama otwartość na to, żeby się dowiedzieć wiele znaczy.
Moje doświadczenie jest takie, że ludzie mówią nawet o rzeczach, o których milczano latami, ale dopiero kiedy się ich zapyta. Czasem nie są to Ci bezpośrednio związani z historią i czasem tak jest lepiej.
Myślałam o tym wpisie. Jest mi bliski. Całą sobą opowiadam się po stronie prawdy. Czasem może nawet agresywnie. Prawda i tylko prawda. Zero konwenansu i hipokryzji.
A jednak czuję sprzeciw gdy wychwala się poznanie prawdy jako wyzwolenie od cierpienia i lęku.
Poznanie prawdy zazwyczaj nie przynosi oczyszczenia i ulgi. Przynosi ból, który trzeba przyjąć i ponieść dalej. Jeśli prawda wyzwala, to tylko w długiej perspektywie. Doraźnie stawia wobec rzeczywistości, której lepiej nie widzieć.
Moja perspektywa jest taka: jeśli źródło bólu jest ukryte, leczysz się po omacku. Może zadziała, może nie zadziała. Morfinizujesz rzeczywistość. Żeby mniej bolało. Oczywiście, że poznanie prawdy nie chroni przed bólem jako takim i że nie leczy ot tak, w momencie jej odkrycia. Tak, czasem konieczna jest szeroka i długa droga do uzdrowienia. Ale czy lepiej żyć w permanentnym bólu? Ja, osobiście uważam że nie. Czy prawda może przynieść jeszcze większe cierpienie? Pewnie tak. Ale po pewnym czasie przychodzi ulga. A ból, którego nie uleczymy, którego źródła nie znamy jest jak jątrząca się rana.
Ludzie rozdrapują ją latami, albo leją na nie różne "lekarstwa". Złą miłość, nałogi, próby wdrapywania się na szczyt, karierę, wszystko po to, żeby nie czuć, żeby się uleczyć. Ale to rzadko bywa naprawdę skuteczne lekarstwo. Czy lepiej tego nie widzieć? Nie wiem. To są indywidualne odpowiedzi, moja jest inna.
Dziękuję Ci za podzielenie się wątpliwościami i pozdrawiam!
Osobiscie mysle, ze najtrudniej jest sie zmierzyc z przeszloscia- im wiecej w niej 'trupow' tym bolejniej sie do nich przyznac, otworzyc przed bliskimi. Jednak, jak Gosia napisala, to UWALNIA. to uczucie zdjecia ciezaru z ramion jest wrecz fizyczne i potem sie tylko czuje ulge, nareszcie 🙂
Restylane乃一系列用於美顏的長效透明質酸產品。 Restylane療程能有效撫平皺紋、美化臉型輪廓及唇部,並可改善膚質及肌膚的彈性。Restylane透明質酸作用原理 Restylane透明質酸均以非動物來源的透明質酸作為原料,獨有的NASHA™專利技術研製而成。微量Restylane透明質酸凝膠到皮膚中,可以讓您的面部肌膚恢復豐盈飽滿。 Restylane透明質酸中的透明質酸與人體內的天然透明質酸十分相似,使用前無需進行皮膚測試,引起過敏反應的機率亦極低。