Nie mam siły, nie mam energii, nie chce mi się. Znacie? Część na pewno. Tylko na progu jesieni w serwisach społecznościowych pojawiło się blisko 15 tysięcy wpisów, w których polscy internauci informowali o złym samopoczuciu. To ponad dziesięć razy więcej niż w miesiącach letnich!
Osoby nadużywające “złej słodyczy” często obserwują u siebie rozdrażnienie, złość, wahania nastroju, odkładanie i przeciąganie w czasie nawet prostych zadań, niechęć do ruchu, odczucie zimna nawet w pomieszczeniach, niechęć do jakiejkolwiek aktywności.. Do tego ciągły apetyt na więcej.
Na zły nastrój, biorą kolejną czekoladkę… I tak to się kręci.
Braki witaminy D, mogą silnie wpływać na nasz stan psychiczny, a nawet ryzyko występowania depresji.
Warto sprawdzić swój poziom i w porozumieniu z lekarzem dobrać właściwą dawkę witaminy D. Jeśli twoje niedobory są znaczące, to zalecane zwyczajowo dorosłym 1000 jednostek, to zdecydowanie za mało.
“Nie ruszam się, bo nie mam energii, czasu, pieniędzy na karnet, mam chore kolano, głowa mnie boli, musiałbym wstawać godzinę wcześniej.” Same problemy. One znikną, gdy zaczniesz się ruszać. Kiedy twoja głowa się dotleni, a ciało poczuje, że krew krąży szybciej.
Im więcej energii wydatkujesz na to, aby poruszyć swoim ciałem, tym więcej jej masz na inne czynności. Ruch rozwiązuje problemy. Także te, zupełnie nie związane z ciałem.
Jeśli uważasz ten artykuł za pożyteczny i przydały Ci się moje porady, podaj proszę dalej 🙂 Daj mnie proszę znaleźć, również swoim znajomym. Jestem pewna, że wielu się przyda!
39 komentarzy
Zgadzam się w 100% tylko z tym cukrem mam problem:) ech…pozdrawiam Basia
może na początek zamiast jakieś daktyle, rodzynki, ksylitol? Można się odzwyczaić, naprawdę 🙂
A odzwyczajenie się od cukru gwarantuje odnalezienie smaku. Smaku warzyw, smaku chleba (o ile prawdziwy), smaku owoców (które wtedy wydają się być za słodkie) i przede wszystkim…… smaku życia.
Echhh…..
Tylko ta natura człowieka – chodzenie na skróty. ……
🙂
Elizabeth: Małgosiu, zgadzam sie z dzisiejszym wpisem. tylko, zastanawia mnie kwestia witaminy d. Przecież zgodnie z naturą nasze organizmy sa dostosowane do życia w takim klimacie i suplementacja chyba nie jest aż tak potrzebna. Nasi przodkowie żyli ibyli zdrowi.
Elizabeth, a ile nasi przodkowie spędzali czasu na zewnątrz? Hmm? Lato, jesień, zima, wiosna? Ile my spędzamy? Używali filtrów ochronnych? No nie bardzo, prawda? Większość z nas nie wystawia się na słońce wcale, nawet latem. To nie kwestia klimatu, tylko stylu życia.
Elizabeth: Małgosiu, przekonałaś mnie 🙂
Dzięki za ten post :*
Zamiast cukru polecam stevię 🙂 Jest to naturalny cukier roślinny
u mnie stevia się nie sprawdziła. Specyficzny smak. Niestety. Używamy ksylitolu, ale też minimalnie. Generalnie kiedy przestaje się słodzić i jeść słodkie, zmienia się smak, tak jak napisał ktoś wyżej. Nie potrzebujemy tych wszystkich specyfików. Słodzony jogurt staje się nie do przełknięcia, bo jest tak słodki, aż mdli. Trochę to trwało, kiedyś kilogram ksylitolu używałam przez 4-6 tygodni, teraz ten sam kilogram leży u mnie koło 4 miesięcy. Naprawdę to możliwe, można żyć bez cukru 🙂
hmm… można powiedzieć, że w sumie nie używam cukru, a gdy piekę ciasto dodaję w mniejszych niż w przepisie ilościach, lub zastępuję go miodem 😉 cóż, bardzo lubię miód i raczej z niego nie zrezygnuję i zawsze będzie u mnie w domu ponieważ … mój mąż jest pszczelarzem 🙂 Ale z tą witaminą D pomyślę, może sobie zakupię i wieczorne spacery znów wprowadzę w życie 😉 Fajny artykuł. Dzięki. Pozdrawiam
Twój mąż jest Pszczelarzem! Ale masz cudowności obok siebie!!!! Chciałabym sama zostać pszczelarzem!!! I wtedy też do ciast dodawałabym miodu. 🙂 🙂 🙂 Tymczasem post Małgosi zmobilizował mnie do rozważenia picia kawy bez cukru. Słodzę pół… cukierniczki. Dobrze, że cukierniczka nie jet zbyt duża. 😉
ja miodu już też nie używam, chyba że leczniczo, ale to jest związane z tym, że ja źle toleruję cukry w ogóle. Jeśli ktoś może, nie ma problemów z cukrem we krwi, insuliną, itp, to pewnie, na zdrowie:)
Matbaza,
pół cukierniczki to brzmi dla mnie tak abstrakcyjnie jak pół solniczki 😉 Piszę to tylko dlatego, żeby Ci pokazać, jak bardzo można zmienić swój nawyk. U mnie w domu też się słodziło. Też kiedyś jadłam masę cukru, pewnie jak każdy w Polsce. Jest to dla mnie dziś nie do pojęcia i nie wypiłabym słodkiej kawy 🙂 Powodzenia!
Zdecydowanie punkt trzeci jest warty polecenia. Zawsze czuję się lepiej po tym jak zmuszę się do biegania, a z przewietrzoną głową wpadam na lepsze pomysły ; )
Trochę jakbym czytała i o sobie. Trafny temat. Kiedy widzę słodycze to kwiczę 😉 Moja słabość -czeeekolada:/
jeśli gorzka, bez cudacznych dodatków, to do przeżycia 😉
Jestem w trakcie "tygodnia bez narzekania", wiec nie chcę mówić, że kolano, głowa itepe… Jogurty słodkie są paskudne, ale już kawałek tortu do gorzkiej, czarnej kawy brzmi lepiej 🙂
Z witaminą D3 zaskakujące. Trzeba coś przedsięwziąć – badania, suplementacja?
Haniu,
jak wyżej.
Tak, można zbadać: ostatnio synevo miało promocję i badanie kosztowało 39 zł, na NFZ też na pewno można, chociaż nie korzystałam, więc nie wiem jak jest ze skierowaniem.
Jeśli nie spędzasz codziennie 20 minut na słońcu z odkrytymi ramionami i twarzą, to raczej na 100 % masz niedobory, tylko trudno oszacować bez badania jak duże. 🙂 No chyba , że jesteś dekarzem 😉
Małgosiu, jak zwykle dziękuję Ci za wspaniały post:) Ja suplementuję witaminę D już od długiego czasu- za namową lekarza endokrynologa zrobiłam badanie i oczywiście wyszedł niedobór- badanie wykonane latem podczas ogromnych upałów a mimo to niedobór dość spory- 19. Od czasu, gdy przyjmuję witaminę czuję się lepiej. Mała sugestia, najlepiej przyjmować preparat przepisany przez lekarza na receptę, gdyż wtedy mamy pewność, że ilość witaminy D jest w tym leku zbadana i potwierdzona, a w suplementach kupowanych bez recepty nie mamy pewności ile tak naprawdę witaminki jest w środku- to info od lekarza:)
Pozdrowionka,
Ola
Olu,
wydaje mi się, że te ilości są standaryzowane, spotkałam się tylko z tym, że nie wszystkie preparaty tak samo dobrze się wchłaniają. Te na receptę są znacznie tańsze: kropelki nawet przy pełnej odpłatności kosztują jakieś 5 zł, a preparaty bez recepty, np. kapsułki kilka razy więcej.
Wszystkiego dobrego!!:)
Jestem na cukrowym detoksie od trzech miesięcy. Nie uwierzyłabym, gdybym nie doświadczyła na własnej skórze. Po pierwsze jestem MNIEJ zmęczona, nie mam zjazdu o 16, a były czasy, że mogłam usnąć na stojąco. Bardzo często bolałam mnie też głowa. Od trzech miesięcy – ani razu. No i ta cera! 🙂 Same plusy.
Dragonfly, no własnie, nie musicie mi wierzyć, po prostu spróbujcie 🙂
na czym polega taki detoks? czy owoce są dopuszczalne?
czytałam tak skrajnie, rożne zasady i sposoby detoksu cukrowego że tylko zgłupiałam od tego i nic więcej 😉
K.B
owoce dobrze ograniczyć, ale jeśli nie dasz rady, to jeśli Twoja dieta jest bogata w cukier, słodzone napoje, różne sztuczne produkty ze słodzikami itp. to sama rezygnacja z cukru jako takiego – dodawanego do dań, ciast, słodzenia herbaty – to już będzie dużo.
Na początek dobrze wyrzucić wszystkie słodycze 🙂
zbyt jasna czcionka, zle się czyta
Ja zaczęłam od odstawienia mleka, po zaleceniach, które otrzymałam (naprawdę się da – jest mnóstwo zamienników – dodam, że kiedyś byłam wielką zwolenniczką produktów mlecznych). Odpadły więc wszelkie produkty typu czekolada, kupne ciastka itp., a od dwóch miesięcy odstawiłam cukier zupełnie. Wspaniałe uczucie, codziennie utwierdzam się w przekonaniu, że to jedna z najlepszych decyzji jakie podjęłam. "Słodkości" bez cukru też da się zrobić. I przede wszystkim, NAPRAWDĘ zwracać uwagę, co się je. To samonapędzające się koło – im mniej jesz, tym mniej się chce!
Na szczęście mam teraz czas, żeby pomyśleć o sobie. aaaaa wlaściwie jest narzekanie w tym co napiasałam, haha. Ok przecież zawsze można mieć czas to kwestia organizacji. Miałam na myśli mój wolny czas dany mi od losu bo straciłam pracę i niekoniecznie mogę sie odnależć, ale daję radę i czytam czytam. pozrdawiam. Elżbieta.
Fajna informacja o witaminie D. Też zbadam sobie poziom.
Choć najchętniej to bym się wyniosła na zimę do ciepłych krajów 😉
Pozdrawiam, Sara
Witamina D jest niewątpliwie niezbędna do życia. Najlepiej jest przyswajana przez organizm w godzinach rannych. Natomiast mam wątpliwości co do suplementacji – koncerny mocno reklamują suplementację, natomiast badania bardzo często wykazują, że łykanie witamin i suplementacja jest tylko zabiegiem magicznym. Lepiej jest wyjść na dwór na 20 minut (np. pójść do pracy część drogi piechotą) niż łykać suplementy.
Hegemonie,
zgadzam się z Tobą co do koncernów, ale akurat D, przeważnie dobrze się przyswaja. Ważne, żeby pamiętać, że lepiej w wersji z jakimś olejem ( tłuszczem) . Spacer, zimą, przy zachmurzonym niebie niewiele w temacie nam da. Wystaje nam spod czapki czubek nosa, nasłonocznienie jest przeważnie żadne, nie damy rady zaabsorbować tyle ile trzeba, nie ma fizycznie takiej opcji. Spacerować tak, dla zdrowia, ale witaminy D od tego nam nie przybędzie, a nawet jeśli, to nie tyle ile trzeba. Do tematu nasłoneczniania warto wrócić wiosną, wtedy od kwietnia do września, rzeczywiście, można korzystać.
Jedna mała uwaga do witaminy D – ona jest przyswajana przez organizm tylko w połączeniu z tłuszczami; popicie jej szklanka wody jest bezcelowe. Ponadto suplementacja wit. d powinna łączyć sie z suplementacją wit K2…..zainteresowanych odsyłam do źrodła : J.Zięba " Ukryte terapie" – lektura tej książki otwiera oczy….
Sama prawda! W szczególności dotycząca cukru i ruchu. Prowadzę już od ponad roku zdrowy tryb życia, jem zdrowo i dużo ćwiczę. Czuję, że jestem innym człowiekiem. Od słodyczy można się odzwyczaić, wystarczy wytrzymać pierwsze 3 tygodnie, potem to już nie mamy na nie nawet ochoty.
Ten cukier… ja tak lubię czekoladki…. ale ruch jest 🙂 dużo ruchu 🙂
Marta, czekolada czekoladzie nie równa 😉 Są np. cudowne RAW, niektóre dosładzane ekstraktem z palmy, albo bardzo małą ilością cukru, wtedy nie jest to taka straszna zbrodnia :))
Bardzo ciekawy post. Witamina D jest bardzo ważna. Jej brak potrafi rozregulować cały organizm. Przekonałam się o tym na własnej skórze. Mam jej ogromny deficyt i ciągłe problemy ze zdrowiem. Niestety poziom tej witaminy bardzo trudno jest wyrównać. Dbajmy o siebie, bo skutki zaniedbań są ogromnie nieprzyjemne. Pozdrawiam
http://jbsios79.blogspot.com
Witaj, a podałabyś jaką witaminę D3 używasz? Trochę szukałem i zgłębiałem temat i trudno trafić na zdrową witaminę która nie kosztowalaby fortuny.
kupuję od dłuższego czasu w sklepie iherb.com
Dziękuję. Sprawdzam. Nie znalem wcześniej tej strony. Pozdrawiam
去除老廢角質,打造更乾淨的肌膚,並清潔堵塞的毛孔。