Koty mają podobno 7 żyć i miałam w dzieciństwie kota, który tą niebezpieczną teorię testował w praktyce. Dziś jednak nie o nim, ale o moich kotach – Helenie i Loli. Specjalne miejsce zajmie tu Helena, którą z pewnością znacie z moich social mediów i która jak wiele osób twierdzi, powinna mieć u mnie specjalne tantiemy za wsparcie w pisaniu i promocji książek.
Posiadanie kota może przynieść wiele dobroczynnych właściwości dla zdrowia fizycznego i psychicznego. Pisałam o tym więcej w tym artykule o felinoterapii, więc tutaj tylko krótko.
Podstawowa korzyść to zmniejszenie stresu. Badania wykazały, że interakcja z kotem może obniżać poziom kortyzolu, hormonu stresu, oraz zmniejszać odczuwanie go u właścicieli. Pieszczoty i przytulanie kota mogą działać relaksująco i uspokajająco.
Kolejnym benefitem jest poprawa nastroju. Badania sugerują, że obecność kota w domu może zwiększać poziom serotoniny i endorfin, neuroprzekaźników związanych z uczuciem szczęścia i dobrego samopoczucia. Koty działają także korzystnie na nasze zdrowie fizyczne, a nawet mogą redukować ryzyka chorób serca. Badania sugerują, że posiadanie kota może być związane z obniżonym ryzykiem chorób serca, w tym zawałów i udarów. Jak to możliwe? Koty mogą pomagać w regulacji ciśnienia krwi i poziomu stresu, co wpływa pozytywnie na układ sercowo-naczyniowy.
Dość jednak o tym, przejdźmy do Heleny!
-
Siedem rzeczy, których nauczył mnie mój kot: Bądź bezkompromisowa, jeśli na czymś Ci zależy!
Koty mówiąc językiem Internetu nie pierdzielą się w tańcu. Widzieliście z pewnością setki zdjęć, na których kot leży na klawiaturze komputera, bezpardonowo pcha się na kolana czy rozkłada w plamie słońca dosłownie na środku podłogi. Moje koty mają to samo. Kompromisy w większości spraw nie istnieją. Helena nie uznaje. Jeśli chce ze mną pracować, będzie. Na nic zda się wywalanie jej na podłogę, prośby i groźby. Odejdzie, kiedy zachce, a nie wtedy, kiedy chcę ja.
Ten brak kompromisów bywa oczywiście irytujący, ale bywa też ważną lekcją. Jeśli na czymś Ci zależy, to czemu ustępujesz? Czy nie ustępujesz za wcześnie? Czy nie odpuszczasz za łatwo? Widzę to bardzo często w życiu społecznym: jedno „nie” potrafi ludzi zatrzymać na lata, a przecież ono wcale nie oznacza, że nie warto tematu kontynuować, albo, że za chwilę nie pojawi się „tak”.
To wybitnie częste w przypadku kobiet. Patrzę na nas nieraz dziewczyny i jest mi bardzo smutno, bo często kobiety próbują dopasować się wszędzie, zadowolić wszystkich, tylko nie siebie. Nie tędy droga – powiedziałaby Wam Helena.
-
Nie ufaj za szybko
Koty w przeciwieństwie do psów, są często bardzo nieufne i potrzebują chwili, żeby się do kogoś przekonać. Moje koty to Devony i rasa ta jest raczej towarzyska, bardzo przyjacielska, porównywana często charakterem do psów właśnie, ale Helena z rezerwą podchodzi do nowych znajomości. Na początku zwykle idzie do szafy i słucha. Jakie są jej kryteria doboru towarzyskiego? Tego do końca nie wiem, ale kiedy ktoś jej pasuje, po jakimś czasie przychodzi się przywitać.
Ufność jest oczywiście dobra, ale ufanie za wcześnie, za łatwo, może mieć dla nas nieprzyjemne konsekwencje. Zanim pozwolisz się komuś dotknąć – powiedziałaby Wam Helena – daj sobie chwilę na obserwację. Posłuchaj, obwąchaj sytuację, sprawdź jaką energią emanuje osoba, która do Ciebie przychodzi. Nie pozwól byle komu dotykać Twojego delikatnego futerka, a już naprawdę tylko wybranym pozwalaj dotykać Twoich wrażliwych części.
Kot nigdy nie położy się brzuchem do góry przed osobą, której dobrze nie zna. Czy my jednak często nie ufamy za wcześnie?
-
Kochaj luksus, stawiaj na przyjemności!
Świeżo wymieniona pościel? Helena będzie w niej pierwsza! Kaszmirowy szalik? Na nim najlepiej się śpi! Płaszcz z wełny alpaki? Helena zawsze zdążyła się na nim położyć, jeśli miałam w sobie na tyle nonszalancji, żeby natychmiast nie powiesić go na wieszaku. Skąd wie, że na tym warto? Musielibyście sami zapytać, ale myślę, że koty mają naturalny talent do wyczuwania i wybierania tego co przyjemne, naturalne, wspaniałe i … nie żałują sobie.
Tego upodobania do jakości uczyłam się przez lata i dziś mam zasadę, że wolę mieć zdecydowanie mniej, ale w jakości, która mi odpowiada. Umiem też się tym cieszyć i przyjemności nie traktuję jako czegoś wstydliwego.
Wygoda, miękkość, ciepło – zasługujesz na to – powiedziałby Ci mój kot i ja w pełni się z tym zgadzam!
-
Jeśli kochasz, to kochaj z całego serca
Miłość psów do właścicieli jest osławiana pod niebiosa i chociaż koty kochają inaczej, to ich miłość jest ewidentna i bezdyskusyjna. Helena bardzo tęskni za swoją Amelką i nie lubi, kiedy ta wyjeżdża. Szuka wtedy bliskości podwójnie i obraża się na mnie, że pozwoliłam jej wyjść. Swego czasu spała na bluzie mojego byłego chłopaka, kiedy ten przestał przychodzić. Jej miłość i mówię tu uczciwie i bez ściemy, przetrwała znacznie dłużej niż moja.
Helena ma swoich faworytów i pamięta ich nawet jeśli odwiedzają nas tylko od czasu do czasu. Oba koty są zresztą bardzo empatyczne i wyczuwają nastroje. Jeśli pokochasz – obdarzaj miłością – nie żałuj jej – bądź przy tym kogo kochasz i to znów lekcja, której nie da się ominąć!
-
Zachwycaj się sobą i nie myśl nigdy o tym, co ktoś o Tobie myśli!
Helena nie ma kompleksów to pewne. Pozostaje w zachwycie sobą i w permanentnym rozkoszowaniu się obecnością w swoim białym futerku. Moja druga kotka, (która co tu dużo gadać, jest za ciężka, mimo moich prób ograniczania jej jedzenia po prostu jest to jej największa życiowa pasja), również kompleksów nie ma i z dumą prezentuje swój okrągły brzuszek.
To w ogóle jest piękna lekcja od zwierząt, którą warto ćwiczyć, kiedy mamy problem z akceptacją siebie, swojego ciała. Warto patrzeć, jak to robią zwierzęta. Czy wilki zastanawiają się jakie mają łapy, czy ich ciało przystaje do kanonu? A inne zwierzęta? Ciało ma być sprawne, ma spełniać swoje funkcje, ma służyć właścicielowi, ma być nośnikiem przyjemności, a nie egzaminem do zdania.
Czy umiesz się zachwycić sobą chociaż w 5 % tak jak robi to kot? Ćwicz! Więcej o tym w e-booku o ciele.
-
Odpoczywaj i nie żałuj sobie relaksu!
Koty odpoczywają dużo i często i tego też powinniśmy się od nich uczyć. Ich sen jest najczęściej głęboki i spokojny, a relaks bezkompromisowy.
Ludzie najczęściej żałują sobie relaksu jakby był kosztownym zbytkiem, a przecież jest niezbędnym elementem zdrowego życia. Nie wiesz, jak odpoczywać? Spójrz na koty!
-
Bądź tu i teraz!
Koty dają idealny przykład bycia tu i teraz. Mogą nas uczyć, jak zatrzymać się na chwilę, zauważać otoczenie, odczuwać wewnętrzne doznania i cieszyć się małymi przyjemnościami w codziennym życiu.
To mistrzowie ZEN. Mistrzowie mindfulness. Helena też to ma i każdego dnia daje mi lekcje tej trudnej sztuki, czasami delikatnie kłując mnie w dłoń pazurem, kiedy zakłócam jej spokój ruszając ręką, kiedy pracuję, a ona śpi.
Koty nie planują do przodu, po prostu są w TERAZ. I chociaż w życiu człowieka aż tak ogromny luksus braku planowania nie jest zwykle możliwy, to już być bardziej w TUTAJ, a nie w jakimś stanie zawieszenia pomiędzy jutro czy pojutrze, robi dobrze tak naszemu zdrowiu psychicznego jak i poczuciu szczęścia.
Nie omijaj plamy słońca – powiedziałaby Ci Helena i Lola. Skorzystaj z niej – poczuj jak dobrze jest ogrzać się w tym co jest – za chwilę może tego nie być. Bądź naprawdę przy tym człowieku, którego kochasz – skorzystaj z jego obecności, pieszczoty, czułości – nic nie trwa wiecznie.
Myślę, że tych lekcji mogłoby być więcej, a kto wie, może kiedyś napiszemy o tym z Heleną książkę?
Póki co polecamy obie pozycje ze sklepu! Trwa przedsprzedaż nowej książki a pozostałe dostępne są w promocji na Dzień Matki i Dzień Dziecka TUTAJ!
Polecamy!
1 komentarz
Przepiękny wpis! 🥹 Dziękuję! ❤